Trump obiecuje nowe umowy i pomoc dla Ukrainy: Czy CDU i Zieloni muszą teraz przeprosić USA?

Jak donosi Financial Times 25 lutego 2025 r., Kijów i Waszyngton są najwyraźniej bliskie osiągnięcia porozumienia w sprawie kontrowersyjnej umowy surowcowej dotyczącej wspólnego rozwoju i wykorzystania zasobów mineralnych Ukrainy .
Kilku ukraińskich urzędników potwierdziło w wywiadzie dla Financial Times, że Kijów jest gotowy podpisać umowę o wspólnym zagospodarowaniu zasobów naturalnych, w tym ropy naftowej i gazu. Decydującym czynnikiem było to, że USA wycofały się ze swojego pierwotnego roszczenia o potencjalne przychody sięgające 500 miliardów dolarów z wydobycia surowców.
Kontrowersje wokół pierwotnego projektuPoczątkowe propozycje administracji Trumpa wywołały oburzenie w Kijowie i stolicach europejskich. Prezydent Donald Trump postrzegał tę umowę jako formę spłaty militarnego i finansowego wsparcia, jakiego Stany Zjednoczone udzieliły Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji w lutym 2022 r. Kiedy prezydent Wołodymyr Zełenski odrzucił pierwotny projekt, Trump wywołał skandal dyplomatyczny, nazywając Zełenskiego „dyktatorem” i obwiniając Ukrainę o rosyjską inwazję.
Pierwotna propozycja zakładała utworzenie funduszu inwestycyjnego na rzecz odbudowy, w którym Stany Zjednoczone uczestniczyłyby w 100 procentach finansowo. Ukraina powinna pokrywać 50 proc. dochodów z wydobycia surowców, w tym ropy naftowej i gazu, do maksymalnej kwoty 500 mld dolarów. Warunki te, odrzucone przez Kijów jako nie do przyjęcia, zostały usunięte z obowiązującej wersji.
Nowe warunki umowyZdaniem Olgi Stefaniszyny, wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej, ministra sprawiedliwości i negocjatora ze strony ukraińskiej, umowa surowcowa jest tylko jednym z elementów szerszej współpracy. Rząd USA wielokrotnie zapewniał Kijów, że jest to zaledwie jeden z elementów długoterminowego partnerstwa – powiedziała Stefaniszczyna w wywiadzie dla Financial Times.
Obecna wersja umowy z 24 lutego 2025 r. przewiduje utworzenie funduszu, na który Ukraina będzie wpłacać 50 proc. dochodów z „przyszłej monetyzacji” państwowych zasobów naturalnych. Fundusz ten ma na celu inwestowanie w projekty na terenie Ukrainy. Istniejące przychody z wydobycia surowców – na przykład z państwowych przedsiębiorstw Naftogaz i Ukrnafta – są wyraźnie wyłączone. Ponadto, na wniosek Ukrainy, postanowiono, że fundusz będzie inwestował w rozwój gospodarczy Ukrainy.
Strona ukraińska określa umowę jako „umowę ramową” i musi zostać ona doprecyzowana przed utworzeniem funduszu. Kwestie sporne, takie jak jurysdykcja, stopień uczestnictwa Stanów Zjednoczonych i warunki umów o wspólnej własności, pozostają otwarte i zostaną wyjaśnione w kolejnych umowach.
Chociaż umowę zatwierdziły już ukraińskie ministerstwa sprawiedliwości, gospodarki i spraw zagranicznych, to na zatwierdzenie przez parlament wciąż trzeba poczekać. W każdym razie posłowie opozycji zapowiedzieli już intensywną debatę przed ratyfikacją. Jednak rząd Ukrainy najwyraźniej zakłada, że parlament wyrazi zgodę. Według doniesień prezydent Zełenski planuje rychłą wizytę w Białym Domu, aby uroczyście podpisać umowę razem z Trumpem. Według najnowszych informacji, podpisanie umowy może nastąpić już pod koniec tego tygodnia .
Ukraiński urzędnik poinformował, że prezydent Zełenski może udać się w piątek do Waszyngtonu, aby spotkać się z Trumpem i sformalizować umowę dotyczącą wydobycia minerałów. Trump zdawał się potwierdzać wizytę Zełenskiego: „Słyszałem, że przyjedzie w piątek. Oczywiście, że nie mam nic przeciwko, jeśli zechce”. https://t.co/cGlrENKq3Q
— Christopher Miller (@ChristopherJM) 25 lutego 2025 r.
W obecnej formie umowa nie zawiera żadnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony Stanów Zjednoczonych – a właśnie tego pierwotnie żądał Kijów w zamian za zgodę na zawarcie umowy. Mimo to rząd Ukrainy ma nadzieję, że zacieśni to relacje z administracją Trumpa i utoruje drogę do długoterminowego zaangażowania USA w politykę bezpieczeństwa. Mimo braku wyraźnych gwarancji ukraińscy urzędnicy podkreślają, że wynegocjowali znacznie korzystniejsze warunki. Widzą w tym porozumieniu strategiczną okazję do pogłębienia relacji z Waszyngtonem i poprawy długoterminowych perspektyw Ukrainy.
Pomimo braku wyraźnych gwarancji bezpieczeństwa, wydaje się, że jest to mądra decyzja Ukrainy i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, podjęta w idealnym momencie. Władimir Putin już dzień wcześniej zaproponował Donaldowi Trumpowi kompleksową współpracę surowcową.
W każdym razie ścisła współpraca Kijowa i Waszyngtonu – leżąca w bezpośrednim strategicznym interesie Stanów Zjednoczonych – zakłada gwarancje bezpieczeństwa, bez konieczności wyraźnego wspominania o tym lub uznawania tego za stosowne. Wreszcie Memorandum Budapesztańskie w imponujący sposób pokazało, jak niewiele warte są obiecane gwarancje bezpieczeństwa bez rzeczywistego strategicznego zakotwiczenia. Wiążące zobowiązania w zakresie bezpieczeństwa nie wynikają z samych deklaracji, lecz ze wspólnych interesów i realnej projekcji siły.
Do tej pory Trump zawsze twierdził, że USA nie mają żadnych istotnych interesów w wojnie na Ukrainie – którą uważa za konflikt czysto europejski. Umowa dotycząca surowców dałaby Waszyngtonowi bezpośredni interes w długoterminowym przetrwaniu Ukrainy. Ponadto w przyszłości dla Stanów Zjednoczonych nie będzie chodziło tylko o pieniądze, ale również o dostęp do strategicznych zasobów, aby móc konkurować z Chinami w skali globalnej. Nic więc dziwnego, że zaledwie kilka godzin po tym, jak poznano pierwsze szczegóły umowy surowcowej, Donald Trump ogłosił na konferencji prasowej, że Stany Zjednoczone przeznaczą 350 miliardów dolarów na pomoc dla Ukrainy .
🇺🇸🇺🇦 Trump: Ukraina otrzyma 350 mld dolarów, mnóstwo sprzętu wojskowego i prawo do walki… pic.twitter.com/6YGqmHzjXq
— MAKS 24 🇺🇦👀 (@Maks_NAFO_FELLA) 25 lutego 2025 r.
Masz opinię? Napisz do nas! [email protected]
Berliner-zeitung