Gorączka chikungunya szaleje na Reunion. Teraz wirus może przedostać się do Europy.


Roger Eritja / Fotodysk / Getty
Reunion od dawna uważany jest za miejsce idealne dla turystów, którzy już wszystko widzieli. Położona na Oceanie Indyjskim, ta wulkaniczna wyspa szczyci się tropikalnym klimatem, spektakularnymi krajobrazami, niekończącymi się plażami otoczonymi palmami i standardem życia porównywalnym z tym na kontynentalnej Francji.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Jeśli chodzi o choroby zakaźne, wyspa trafiła na pierwsze strony gazet w 2005 roku, kiedy to wirus Chikungunya, pochodzący z Afryki Wschodniej, wywołał niszczycielską epidemię, która trwała do 2006 roku. Ponad 260 000 osób, czyli około jednej trzeciej populacji, zachorowało, a 237 osób zmarło.
Choroba zakaźna, przenoszona przez komary, objawia się nagłą, wysoką gorączką i silnym bólem głowy, stawów i kończyn. Silny ból kończyn dał chorobie swoją nazwę: chikungunya , wywodząca się z wschodnioafrykańskiego języka chimakonde, oznacza osobę chodzącą w zgarbionej postawie.
Objawy zazwyczaj ustępują w ciągu trzech tygodni. Rzadkie powikłania, zwłaszcza zapalenie wątroby, serca lub opon mózgowo-rdzeniowych, mogą zagrażać życiu. Nie ma swoistej terapii przeciwwirusowej; leczenie ma na celu złagodzenie objawów.
Wirus spotyka komara: śmiertelne połączenieJuż 20 lat temu pojawiły się obawy dotyczące stałego napływu wirusa do Europy wraz z krwią zakażonych podróżnych z obszarów objętych epidemią, takich jak Reunion. To właśnie tam wirus napotyka obecnie jednego ze swoich najważniejszych wektorów – azjatyckiego komara tygrysiego (Aedes albopictus) , pochodzącego pierwotnie z tropików. Rozprzestrzenia się on w Europie od lat 90. XX wieku w wyniku zmian klimatycznych.
I rzeczywiście, pierwszy rodzimy, lokalnie przenoszony wybuch choroby w Europie nastąpił wkrótce potem: latem 2007 roku we włoskiej prowincji Rawenna zachorowało 197 osób. Prawdopodobnie zakażony podróżny przywiózł wirusa z Indii, który następnie rozprzestrzenił się dalej za pośrednictwem lokalnych komarów.
Liczba takich przypadków autochtonicznych we Francji obecnie rośnie: Europejska Komisja Kontroli i Prewencji Chorób (ECDC ) zarejestrowała tam od początku roku 14 przypadków gorączki chikungunya, których nie można wytłumaczyć podróżą do obszaru zakażonego. Większość pacjentów mieszka w południowej Francji, ale najnowszy raport, z 7 lipca, pochodzi z regionu Strasburga, kilka kilometrów od granicy z Niemcami. Stały Komitet ds. Szczepień Instytutu Roberta Kocha w Berlinie odpowiedział dwa dni później , rekomendując szczepienie podróżnym udającym się do obszarów z obecnym ogniskiem gorączki chikungunya.
20 lat po ostatniej epidemii wirus powraca na ReunionJednym z takich miejsc jest Reunion, który w ostatnich miesiącach ponownie zachorował. Po dwudziestoletniej przerwie, w styczniu tego roku po raz pierwszy zachorowali tam ludzie na gorączkę chikungunya. Do tego czasu odporność immunologiczna wielu osób zakażonych w 2005 roku zapobiegała poważnym epidemiom; ale ta odporność zbiorowiskowa najwyraźniej spadła poniżej progu krytycznego.
Mieszkańcy Reunionu początkowo liczyli na to, że tym razem wyjdą z tego bez szwanku. Jednak w marcu liczba nowych przypadków wynosiła już 1000 tygodniowo, w kwietniu około 20 000, a pod koniec maja administracja departamentu zgłosiła łączną liczbę przypadków na poziomie 174 000. Co najmniej pięciu pacjentów zmarło.
Szczepionka powinna to naprawićWładze ds. zdrowia na wyspie pokładały duże nadzieje w pierwszej szczepionce przeciwko wirusowi Chikungunya, Ixchiq, wyprodukowanej przez austriackiego producenta Valneva Austria, która została zatwierdzona w 2024 r. Szczepionka zawiera żywe, lecz osłabione wirusy Chikungunya, a w badaniach klinicznych osiągnęła skuteczność na poziomie prawie 98 procent.
Valneva dostarczyła 40 000 dawek ad hoc. W ramach programu ratunkowego wszyscy mieszkańcy w wieku 65 lat i starsi zostali systematycznie zaszczepieni, ponieważ osoby starsze są narażone na ciężkie przebiegi gorączki chikungunya. Jednocześnie osoby mieszkające w dzielnicach, w których wykryto gorączkę chikungunya, otrzymały szczepionkę.
Jednak kampania szczepień, która spotkała się z przedwczesnym uznaniem ekspertów, musiała zostać zawieszona pod koniec kwietnia. Wiele osób starszych zgłosiło poważne skutki uboczne, a dwóch pacjentów zmarło. Od tego czasu na całym świecie odnotowano 17 zgonów po szczepieniu szczepionką Ixchiq. W maju Europejska Agencja Leków (EMA) zamknęła drzwi i zakazała szczepień osobom powyżej 64. roku życia.
Nadzieje pokładane są teraz w drugiej szczepionce o nazwie Vimkunya. Otrzymała ona zgodę Europejskiej Agencji Leków (EMA) na początku roku i jest również przeznaczona dla osób starszych.
Komary przenoszące choroby czują się coraz bardziej komfortowo w EuropieChociaż szczepienia przeciwko gorączki chikungunya poniosły porażkę, warunki rozprzestrzeniania się wirusa w strefach umiarkowanych stale się poprawiają. W toku ewolucji wirus gorączki chikungunya coraz lepiej adaptował się do najważniejszych komarów-wektorów na świecie – Aedes albopictus i Aedes aegypti . Te dwa blisko spokrewnione komary tygrysie pierwotnie pochodziły z regionów w pobliżu równika, ale w ostatnich dekadach, wraz z ociepleniem klimatu, zadomowiły się również na bardziej północnych szerokościach geograficznych.
Jaja azjatyckiego komara tygrysiego, w szczególności, przetrwają nawet mroźne miesiące zimowe. Latem rosnące temperatury skracają czas od złożenia jaj do osiągnięcia dojrzałości, a z jaj wylęga się więcej larw. Co więcej, wydłuża się średnia długość życia samic komarów. Sam wirus Chikungunya również korzysta na globalnym ociepleniu. Tempo reprodukcji owada rośnie z każdym stopniem.
Aedes albopictus rozmnaża się już w dużej części południowej i środkowej Europy . Północna granica jego zasięgu leży obecnie na linii z północnego zachodu na południowy wschód, od Antwerpii przez Budapeszt do delty Dunaju. W Szwajcarii azjatycki komar tygrysi został wykryty w 18 z 26 kantonów, a największe zagęszczenie populacji występuje w Ticino. W Badenii-Wirtembergii rozmnaża się już w 21 z 44 powiatów miejskich i wiejskich.
Eksperci od dawna obawiali się, że wraz z komarem tygrysim, wirus Chikungunya może w perspektywie średnioterminowej rozprzestrzenić się w Europie Środkowo-Wschodniej. To przypuszczenie potwierdza tzw. analiza czasu do zdarzenia (time-to-event), obejmująca wszystkie dostępne dane z Europy, którą grupa epidemiologów opublikowała niedawno w czasopiśmie „Lancet Planetary Health”.
Skutki są coraz bliżejOdstępy czasu między dwoma przypadkami autochtonicznej gorączki chikungunya skróciły się z początkowych 12 lat do niecałego roku w okresie obserwacji od 1990 do 2024 roku. Za pomocą złożonej procedury matematycznej biostatystycy byli w stanie wykazać, że wzrost temperatury o jeden stopień zwiększa prawdopodobieństwo skrócenia odstępu czasu między dwoma wybuchami epidemii o współczynnik 1,6.
Aby zrozumieć dynamikę rozprzestrzeniania się wirusa chikungunya w Europie, naukowcy z Instytutu Epidemiologii i Zapobiegania oraz Centrum Medycyny Podróży Uniwersytetu w Zurychu przeprowadzili systematyczny przegląd literatury w celu zbadania występowania gorączki chikungunya.
Wyniki są uderzające. W latach 2000–2023 w Europie odnotowano łącznie 5353 przypadki gorączki chikungunya. 84% z nich wystąpiło u podróżnych, co oznacza, że zostały one zaimportowane. 841 przypadków pochodziło jednak z Europy. Spośród tych rodzimych przypadków gorączki chikungunya, 829 zgłoszono we Włoszech, a 32 we Francji.
Autochtoniczna gorączka chikungunya występowała zarówno sporadycznie w pojedynczych przypadkach, jak i w postaci epidemii obejmujących ponad 100 przypadków. Na podstawie tych ognisk naukowcy z Zurychu wnioskują, że wirus może powtarzać swój cykl zakażeń we Francji i Włoszech w upalne letnie miesiące.
Rok 2025 będzie złym rokiem dla ChikungunyaPrognozy na rok 2025 są ponure. Od stycznia we Francji odnotowano 766 przypadków zawleczonej gorączki chikungunya, wiele z nich wśród turystów powracających z departamentów zamorskich Reunion i Majotta. Na początku lipca liczba zarejestrowanych zakażeń wśród powracających podróżnych w Szwajcarii wyniosła 32, a w Niemczech 85 (patrz wykres). Z każdym z tych przypadków zawleczenia wirusa wzrasta ryzyko lokalnej transmisji.
Nieprzyjemne pamiątki z podróży można kupić także w innych ciepłych krajach: Europejska Agencja Zdrowia (ECDC ) naliczyła, że tego lata epidemia dotknęła 14 krajów i regionów.
Coraz więcej zarażonych turystów spotyka się z coraz większą liczbą komarów tygrysich - w obliczu tej mieszanej sytuacji Tulio de Oliveira również nie jest zbyt optymistyczny: prędzej czy później wirus Chikungunya zadomowi się w Europie Środkowej, powiedział niedawno czasopismu naukowemu „Science” dyrektor Centrum Reagowania Epidemicznego i Innowacji na Uniwersytecie Stellenbosch w Republice Południowej Afryki.
Jednak wraz z nadejściem chłodniejszych temperatur na półkuli południowej, liczba zachorowań na samej wyspie Reunion znacząco spadła. Pod koniec czerwca regionalny urząd ds. zdrowia ogłosił koniec obecnej epidemii. Ale kolejna z pewnością nadejdzie.
Autor jest lekarzem specjalizującym się w mikrobiologii, epidemiologii chorób zakaźnych i medycynie tropikalnej. Prowadzi badania nad zaniedbanymi chorobami tropikalnymi w Szpitalu Uniwersyteckim Charité w Berlinie.
nzz.ch