Minister spraw zagranicznych Johann Wadephul (CDU) pochwalił bliską współpracę w polityce zagranicznej ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Marco Rubio.

Ukraina: Wadephul uważa sekretarza stanu USA za całkowicie wiarygodnego
„Jeśli chodzi o Ukrainę, można na nim całkowicie polegać. Myśli tak samo jak my”. Odnosząc się do transatlantyckiego sojuszu obronnego, Wadephul powiedział, że NATO jest „większe i silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej”. To zapewnia bezpieczeństwo Niemcom. Niemniej jednak ostrzegł: „Zwłaszcza teraz, gdy Trump nie jest tak wyraźnie i jednoznacznie chętny do udzielenia wsparcia, to od nas, Europejczyków, zależy, czy uda się nam”. Ukraina patrzy szczególnie w stronę Niemiec. Architektura bezpieczeństwa transatlantyckiego musi pozostać stabilna. „Mamy dwa nowe państwa członkowskie, Szwecję i Finlandię. To fundament bezpiecznego życia dla nas tutaj, w Niemczech” – powiedział Wadephul. Jednocześnie opowiedział się za rozszerzeniem i reformą UE. „Powinniśmy szczególnie zaakceptować państwa Bałkanów Zachodnich. Leży to w naszym i ich interesie”. Wadephul opisał swoją relację z kanclerzem Friedrichem Merzem (CDU) jako bliską i skoordynowaną. „Mamy idealne relacje. Praca z Friedrichem Merzem i bycie jego kanclerzem to niesamowita przyjemność” – powiedział. „Jest dla mnie jasne, że to on jest kanclerzem, on jest szefem, ma prawo ustalać wytyczne” – kontynuował Wadephul. „Słucha mnie, daje mi i innym ministrom dużą swobodę twórczą”. Głośna akcja na rzecz pięcioprocentowego wzrostu wydatków na obronę była również koordynowana wewnętrznie. „Najważniejsze jest, żebyśmy czytali z tej samej perspektywy i że nie zrobię nic innego, niż on chce”. Mógł on otworzyć „wyłom” w tej kwestii, dzięki któremu koalicja następnie podjęła wspólne działania. „O to właśnie chodzi” – powiedział Wadephul. Minister spraw zagranicznych wyraźnie zdystansował się od swojej poprzedniczki, Annaleny Baerbock (Zieloni), zarówno pod względem treści, jak i stylu. Wadephul był szczególnie krytyczny wobec feministycznej polityki zagranicznej. „To zupełnie inny punkt widzenia” – powiedział. „Ale w trudnej sytuacji międzynarodowej trzeba również skupić się na tym, co najważniejsze. Nie da się osiągnąć wszystkiego”. Dla niego kluczową kwestią jest „zorientowanie się na interesy Niemiec i Europy, priorytetowe traktowanie wolności, bezpieczeństwa i dobrobytu” – powiedział. Polityka zagraniczna musi wnosić konkretny wkład. „Jeśli tego nie osiągnie, minie się ze swoim celem”.
ad-hoc-news