Wybory kierunkowe w Rumunii.

W Rumunii w niedzielę rozpoczęła się druga tura wyborów prezydenckich. Od tego momentu zależeć będzie, czy krajem w przyszłości pokieruje prawicowy populista i sceptycyzm wobec UE, George Simion, czy liberalno-konserwatywny i proeuropejski Nicusor Dan.
Wybory postrzegane są jako wybór kierunku - również w kontekście rosyjskiej wojny agresywnej przeciwko sąsiedniej Ukrainie. Simion krytycznie ocenia kwestię wsparcia dla Ukrainy, natomiast Dan reprezentuje stanowisko UE. Ostatnie sondaże przeprowadzone w kraju wykazały równą przewagę między oboma kandydatami.
Głosy Rumunów mieszkających za granicą mogą mieć decydujące znaczeniePrognozy nie uwzględniają jednak możliwości głosowania Rumunów za granicą. W przeszłości czynniki te miały już wpływ na wynik wyborów w trudnych sytuacjach. Ich liczba jest prawdopodobnie znacznie większa niż milion. W pierwszej turze głosowania, która odbyła się 4 marca, Simion zdobył około 60 proc. głosów Rumunów mieszkających za granicą – o 20 punktów procentowych więcej niż w kraju.
Druga tura głosowania za granicą rozpoczęła się w piątek. Do późnego wieczora w sobotę swój głos oddało już ponad 700 tysięcy Rumunów. Ponadto frekwencja wyborcza za granicą była dwukrotnie wyższa niż w pierwszej turze. Łącznie do głosowania wezwano 17,9 miliona uprawnionych wyborców.
Simion chce rządzić razem z GeorgescuW pierwszej turze głosowania Simion zajął pierwsze miejsce, ale nie uzyskał bezwzględnej większości. Miał około 20 punktów procentowych przewagi nad Danem.
Całe wybory są powtórką ubiegłorocznych wyborów prezydenckich, które zostały unieważnione przez Trybunał Konstytucyjny, a w których zwolennik Kremla Calin Georgescu wygrał już w pierwszej turze. Sąd uzasadnił decyzję nielegalnymi metodami i finansowaniem kampanii wyborczej i zakazał Georgescu ponownego startu w wyborach. Simion chce wprowadzić Georgescu na stanowisko premiera.
Prawicowi populiści mogą kandydować w wyborach, jeśli zostaną pokonaniSimion powiedział w sobotę wieczorem, że uzna wybory za prawidłowe tylko wtedy, jeśli zakończą się dla niego „miażdżącym zwycięstwem”. Skomentował to na platformie wiadomości tekstowych X, załączając nagranie, na którym widać go u fryzjera. Simion wcześniej zablokował swoje konta na Facebooku i TikToku, dając tym samym do zrozumienia, że nie będzie już prowadził kampanii w przeddzień wyborów, jak tego wymagano. Reklama wyborów jest w Rumunii zabroniona w soboty i niedziele wyborcze.
Lokale wyborcze otwierały się o godzinie 6:00 rano czasu środkowoeuropejskiego i zamykały o godzinie 20:00. Czas środkowoeuropejski. Pierwsze wyniki częściowego liczenia głosów spodziewane są około godziny 22.00. Czas środkowoeuropejski.
ad-hoc-news