Dwie bramki Kane’a: Bayern w ćwierćfinale po szybkim zwycięstwie 4-2 nad Flamengo

FC Bayern pokonał Flamengo 4-2 w szybkim meczu i awansował do ćwierćfinału Klubowych Mistrzostw Świata. Mistrzowie Niemiec zaimponowali Brazylijczykom energicznym pressingiem, dobrym wykorzystaniem okazji i silnymi nerwami w fazach, gdy Cariocas byli w ataku.
Podwójny paker przeciwko Flamengo: Harry Kane. IMAGO/Agencja EFE
Trener Flamengo, Filipe Luis, dał odpocząć kilku doświadczonym graczom w zremisowanym 1:1 meczu z Los Angeles FC i w związku z tym dokonał pół tuzina zmian: Wesley, Leo Pereira, Pulgar, Jorginho, Gerson i Plata zastąpili Varelę, Danilo, Everttona, Alana, Evertona i Pedro.
W Bayernie trener Vincent Kompany również dokonał znaczących rotacji w ostatnim meczu grupowym przeciwko Benfice Lizbona (przegrana 0-1) , wystawiając swoją rzekomo najsilniejszą jedenastkę w 1/8 finału. Mistrzowie Niemiec mieli tylko czterech graczy, którzy również zaczęli mecz przeciwko Portugalczykom: Neuer (bramkarz), Upamecano, Stanisic i Gnabry. Musiala odpoczywał z powodu kontuzji i początkowo siedział na ławce rezerwowych.

Mimo wysokich temperatur gra w Miami od razu nabrała tempa. Stało się tak w szczególności dzięki Bayernowi, który od razu sprawił przeciwnikom poważne problemy swoim ekstremalnie wysokim pressingiem. Flamengo nie zdołało skutecznie przenieść piłki na połowę przeciwnika na wczesnym etapie, a Brazylijczycy przegrywali 2-0 już po dziesięciu minutach: najpierw Pulgar niecelnie strzelił głową po rzucie rożnym Kimmicha i trafił do własnej bramki (6. minuta), następnie Upamecano odebrał piłkę de Arrascaecie, a następnie Kane podwyższył wynik na 2-0 jeszcze silniejszym uderzeniem z tylnego pola (9. minuta).
To, że Flamengo miało wiele do zaoferowania w ataku, było już jasne przed wynikiem 2-0, kiedy de Arrascaeta strzelił głową tuż nad poprzeczką (7'). Gra miała niesamowite tempo i wysoką wartość rozrywkową, głównie dzięki zaangażowaniu zaangażowanych zawodników. Cariocas poprawili się i wywołali trochę zamieszania swoją szybką grą skrzydłami. Neuer wykonał świetną obronę przeciwko Luizowi Araujo (15'), ale był całkowicie bezsilny, aby zatrzymać potężny strzał Gersona z 15 metrów - 1-2 (33').
Goretzka przywraca dawny dystans
Stadion był w rękach Brazylijczyków – i było to widoczne po wyrównaniu, ale Goretzka znów zapewnił trochę emocjonalnej ulgi swoim młotem z tylnego rzędu, uderzając piłkę do siatki z 22 metrów po nieudanej próbie wybicia piłki, aby doprowadzić do wyniku 3-1 (41'). To był również wynik do przerwy, ale nie ostatni dreszczyk emocji meczu.
Brutalny atak Pulgara na Kane'a doprowadził do drobnej wymiany ciosów między Tahem i Platą. Nie było to jednak szczególnie godne uwagi, ponieważ ostatecznie nic się nie wydarzyło. Jednak fakt, że Pulgar doznał kontuzji i musiał zostać zmieniony za Allana, był powodem do niepokoju (45'+1).
Rzeczy drobne się piętrząNiedługo po wznowieniu gry Olise znalazł się w centrum uwagi, zatrzymując daleki strzał de Arrascaety wyciągniętą ręką w swoim polu karnym. Wynik rzutu karnego dał wynik 3-2, po pewnym, niskim strzale w lewy dolny róg (55'). Gra stała się bardziej chaotyczna i przede wszystkim bardziej nicki-jock. Liczne faule zakłóciły płynność gry, a także było wiele narzekań i dyskusji.
W tej fazie Sané, który od wtorku będzie zawodnikiem Galatasaray, został zmieniony, rozgrywając w ten sposób swoje ostatnie minuty jako zawodnik Bayernu (59. minuta). Jednak to nie Sané uspokoił nerwy Bayernu, ale Kane: Po tym, jak Lainer mocno przejął piłkę, a Kimmich podał ją do Kane'a, ten wykończył akcję w prawdziwym stylu najlepszego strzelca, ustalając wynik na 4-2 (73. minuta).
W ten sposób drużyna z Monachium odebrała Brazylijczykom wiatr w żagle. Flamengo nie zdołało podjąć prawdziwej walki, podczas gdy FCB utrzymało ciężko wywalczone zwycięstwo. W sobotę (18:00 CEST) zmierzą się z nikim innym, jak zwycięzcą Ligi Mistrzów, Paris St. Germain, który wcześniej pokonał Inter Miami Lionela Messiego 4-0 .