Lauren i Reece James: Ona gra w półfinale Mistrzostw Europy z reprezentacją Anglii, on właśnie wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata z Chelsea


Lauren James i Reece James tworzą wyjątkowy duet w najwyższej klasie rozgrywkowej. Należą do międzynarodowej elity na swoich pozycjach. Oboje grają w reprezentacji Anglii i mogą pochwalić się już pokaźną kolekcją tytułów.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Reece, lat 25, niedawno poprowadził Chelsea FC – w której gra również jego młodsza siostra – do Klubowego Mistrzostwa Świata . W tym samym czasie Lauren, lat 23, dotarła z reprezentacją Anglii do ćwierćfinału Mistrzostw Europy. We wtorek wieczorem obrońcy tytułu zmierzą się z Włochami w półfinale (o 21:00). Chociaż zawsze istniały słynne pary rodzeństwa, nigdy nie w takiej konstelacji: siostra i brat. Podobne przykłady można znaleźć tylko w innych dyscyplinach sportowych, takich jak Dinara Safina i Marat Safin w tenisie.
Lauren James padła ofiarą rasistowskiej wrogościPrzełom dla Lauren James nastąpił podczas jej pierwszego dużego turnieju, Mistrzostw Świata 2023: zabłysnęła trzema bramkami w fazie grupowej i była na dobrej drodze do stania się wschodzącą gwiazdą – dopóki nie otrzymała czerwonej kartki w 1/8 finału za nadepnięcie na plecy przeciwniczki. Anglia mimo to awansowała. Ponieważ podobny incydent miał miejsce wkrótce potem w meczu ligowym – tym razem nastąpiła na kostkę szwajcarskiej zawodniczki Lii Wälti – Lauren padła ofiarą rasistowskiej wrogości. Jej starszy brat Reece wcześniej spotkał podobny los. Koleżanka z drużyny James, Jess Carter, również ujawniła w niedzielę, że padła ofiarą rasistowskiej mowy nienawiści w internecie. Carter ogłosiła, że tymczasowo zawiesi swoją aktywność w mediach społecznościowych, aby chronić siebie.
Piłkarze z niezwykłą pewnością siebie odpierają obelgi. Lauren twierdzi, że nienawiść tylko ich napędza i że stara się temu przeciwdziałać nogami – czyli swoimi umiejętnościami na boisku. Angażuje się w inicjatywy promujące większą różnorodność w kobiecej piłce nożnej. Ich osobowość wyraża się również w sposobie, w jaki rodzeństwo wchodzi ze sobą w interakcje; ich relacje cechuje szacunek i ciepło; nie ma w nich śladu rywalizacji. „Jesteśmy jak najlepsi przyjaciele” – tak Lauren wyjaśnia swoją relację z bratem. Gratulują sobie nawzajem sukcesów i pozują ze zdobytymi trofeami. Reece podkreślił, że jest „niezwykle dumny” z kariery Lauren – jest dla niego codziennym źródłem inspiracji.
Na boisku Lauren i Reece również stworzyliby silny zespół – oboje wolą grać na prawym skrzydle: Reece jako obrońca, Lauren jako skrzydłowy. Łączy ich siła, wytrzymałość i asertywność w pojedynkach jeden na jeden. Lauren wnosi atletyzm rzadko spotykany w kobiecej piłce nożnej, mówi jej koleżanka z drużyny Lucy Bronze. A dzięki swojemu kontaktowi z piłką rodzeństwo jest specjalistkami w dośrodkowaniach i strzałach z dystansu.
Zwody Lauren regularnie budzą zdumienie. Jej brat mówi z przekonaniem: „Technicznie rzecz biorąc, jest lepsza niż niektóre zawodniczki Premier League”. Z angielskiej perspektywy Lauren James, nazywana „LJ”, jest uważana za wyjątkową zawodniczkę turnieju. „Coś wyjątkowego” ją otacza, mówi Bronze.
Lauren po raz pierwszy kopnęła piłkę, gdy tylko nauczyła się chodzić. Jej starsi bracia, Joshua i Reece, zabierali ją na boiska wokół domu rodzinnego w londyńskiej dzielnicy Mortlake, nad brzegiem Tamizy, siedem i pół kilometra od stadionu Chelsea. Jej dzieciństwo kręciło się wyłącznie wokół piłki nożnej; uczęszczała nawet na treningi Reece'a w Chelsea, kopiąc piłkę samotnie z linii bocznej – aż do momentu, gdy w wieku sześciu lat podszedł do niej przedstawiciel klubu Chelsea i zapytał, czy chciałaby grać w drużynie dziewcząt.
Oczywiście, że chciała. Jednak w przeciwieństwie do Reece, w wieku 13 lat przeniosła się do Arsenalu, który ją wypatrzył. Tam początkowo trenowała ze starszymi dziewczynami, potem jako nastolatka z kobietami, a później w drużynie z chłopakami – ponieważ była tak dobra, że trudno było znaleźć dla niej odpowiedni zespół. Kobieca piłka nożna w Anglii w tamtym czasie nie oferowała młodym zawodniczkom takich samych struktur jak dzisiaj .
W swoim rozwoju Lauren korzystała z umiejętności trenerskich swojego ojca, Nigela Jamesa, pochodzącego z Grenady. Porzuciwszy nadzieję na karierę zawodową, Nigel, mając niewiele ponad 20 lat, skupił się na trenowaniu i otworzył akademię piłkarską w Londynie, którą prowadzi do dziś.
Przy każdej okazji starszy trener przeprowadzał dodatkowe treningi ze swoimi dziećmi, doskonaląc ich umiejętności gry w piłkę i organizując mecze towarzyskie. Równie ważne było jego przekonanie, że nie należy nadmiernie przejmować się Lauren i Reece'em. Choć opiekował się nimi „jak rottweiler”, w „The Independent” opisał swoją strategię jako umiejętność odpuszczania.
To stwierdzenie pochodzi z czasu, gdy Lauren James, mając 16 lat, niespodziewanie przeniosła się z Londynu do nowej kobiecej drużyny Manchesteru United w drugiej lidze latem 2018 roku. Dostrzegła w tym lepszą okazję do zaistnienia w kobiecej piłce nożnej. Życie samotnie, bez rodziny, po raz pierwszy pozwoliło jej dojrzeć jako osobie, Lauren James później wspominała swoją decyzję. Powiedziała, że bez tego czasu nie zaszłaby tak daleko. Trzy lata później wróciła do Chelsea jako wysoko ceniona piłkarka. I teraz nadzieje Anglii na Mistrzostwa Europy spoczywają na jej barkach.
„Szczypię się każdego dnia” – przyznaje Nigel James. Większość rodziców marzy o dziecku grającym w reprezentacji. On ma dwójkę – i to syna i córkę razem wziętych.
nzz.ch