Mistrzostwa Europy w piłce nożnej kobiet | Niemieccy eksperci od niepowodzeń
Plany meczowe stały się integralną częścią współczesnej piłki nożnej. Każdy mecz wymaga planu. Wytyczne taktyczne, opracowane specjalnie pod konkretny mecz i przeciwnika, mają na celu zneutralizowanie jego mocnych stron i wykorzystanie słabości. Na ćwierćfinał Mistrzostw Europy selekcjoner reprezentacji Christian Wück i jego zawodnicy mieli cały tydzień na dopracowanie każdego szczegółu planu. Tyle czasu upłynęło między ostatnim meczem grupowym ze Szwecją a starciem z Francją w sobotni wieczór na St. Jakob-Park w Bazylei.
Plan gry Niemiec był widoczny przez około trzy minuty. Potem klątwa prawego obrońcy, która bezlitośnie nękała niemiecką reprezentację na tych Mistrzostwach Europy, ponownie zaatakowała. Po tym, jak kapitan Giulia Gwinn doznała poważnej kontuzji kolana w pierwszym meczu Mistrzostw Europy, a jej zmiennik Carlotta Wamser została wyrzucona z boiska w meczu ze Szwecją, trzecia prawa obrończyni również doznała kontuzji kolana w ćwierćfinale. Sarai Linder, która we wszystkich poprzednich meczach Mistrzostw Europy wychodziła w pierwszym składzie na lewą obronę, w meczu z Francją zmieniła ją na prawą obrończynię, skręciła kostkę w starciu po trzech minutach i musiała zostać zmieniona po długiej przerwie w leczeniu.
Kolejna wczesna czerwona karta jako kredyt hipotecznyW dwunastej minucie wydawało się, że wszystko, co zaplanowała niemiecka reprezentacja kobiet, w końcu poszło nie tak. Po rzucie wolnym Kathi Hendrich, przesunięta przez trenera reprezentacji do środka obrony, pociągnęła rywalkę za włosy w polu karnym. Logiczną konsekwencją była czerwona kartka i rzut karny dla Francuzki. 33-letnia Hendrich została wprowadzona do drużyny specjalnie po to, by wykorzystać 85 meczów międzynarodowych i zapewnić słabnącej niemieckiej obronie więcej bezpieczeństwa i stabilności w starciu z francuskimi ofensywnymi rywalkami . Zamiast tego, Niemcy przegrywały 1:0 na początku pierwszej połowy, po tym jak Grace Geyoro skutecznie wykorzystała rzut karny i od tego momentu grały w dziesiątkę.
„Na samym początku było sporo niepowodzeń, z czerwoną kartką i kontuzją Sarai” – przyznał Christian Wück po meczu. Sposób, w jaki jego drużyna zareagowała na te niepowodzenia, był tym bardziej niezwykły. Zaraz po rzucie karnym niemieccy piłkarze utworzyli krąg, aby ponownie omówić sytuację. „Chcieliśmy zachować jasność umysłu, zwłaszcza że w ostatnich meczach wykazywaliśmy się niepewnością, przegrywając” – wyznał Sjoeke Nüsken po meczu. W fazie grupowej bramki stracone Danii i Szwecji wyraźnie zaburzyły grę Niemców. Ćwierćfinały toczyły się zupełnie inaczej.
Zespół DFB odkrywa miłość do bronieniaNiemieckie żeńskie drużyny piłkarskie z wielkim przekonaniem i jeszcze większym duchem walki przyjęły rolę outsidera. Rezerwowa kapitan Janina Minge przeszła z defensywnej pomocy z powrotem na środek obrony. Atakujące gwiazdy reprezentacji Niemiec na skrzydłach, Klara Bühl i Jule Brand, pracowały bezinteresownie w obronie, a Giovanna Hoffmann, zaskakująca zmiennik Lei Schüller w środku ataku, niestrudzenie ścigała każdą długą piłkę z niemieckiej połowy. Dobitka napastniczki RB Lipsk wymusiła rzut rożny, który dał Niemcom remis 1:1 zaledwie dziesięć minut po tym, jak przegrywali. Hoffmann pobiegła po podaniu Bühl, Francuzka pechowo wybiła piłkę obok bramki, a chwilę później Sjoeke Nüsken wyrównała strzałem głową.
Po tym, niemiecka reprezentacja coraz bardziej odkrywała miłość do obrony - nawet jeśli obrona jest w rzeczywistości uważana za największą słabość Niemiec. Przy znacznie głębszej linii obrony, brak szybkości i koordynacji w niemieckiej linii obrony nie był tak zauważalny w meczu z Francją. Sophia Kleinherne, która weszła jako zmiennik kontuzjowanego Lindera, i 20-letnia Franziska Kett, debiutująca w Mistrzostwach Europy, naprawdę wyróżniały się na defensywnych skrzydłach przeciwko niebezpiecznym francuskim skrzydłowym. Chociaż prawdą jest, że Francja miała dwa gole nieuznane z powodu bliskiego spalonego, Niemcy nie byli zrażeni. Nawet gdy Nüsken nie wykorzystał rzutu karnego, który w 69. minucie, na szczęście, wywalczył Jule Brand, drużyna nie zachwiała się, ale kontynuowała spójną i skoncentrowaną obronę aż do dogrywki.
„Nie udałoby nam się tego dokonać, gdyby odpadł choć jeden zawodnik. Dzięki Bogu, że tak się nie stało i dlatego jestem tak dumny z tej drużyny” – powiedział po meczu selekcjoner reprezentacji Wück. Nawet w dodatkowych 30 minutach jego drużyna w dużej mierze nie dopuszczała Francuzów do własnej bramki. Bramkarka Ann-Katrin Berger została jednak wystawiona na próbę. W 103. minucie, skądinąd znakomita liderka defensywy, Minge, nie zdołała wybić piłki. Niecelne uderzenie głową przeleciało nad Berger. Jednak niemiecka bramkarka popisała się światowej klasy paradą i w ostatniej chwili wybiła piłkę z linii bramkowej.
Ann-Katrin Berger ucisza wszystkich krytyków„Szczerze mówiąc, nie wiem, jak do tego doszłam” – powiedziała 34-latka po meczu o swojej genialnej interwencji, która była dopiero początkiem show Berger tuż przed północą. Kiedy po 120 minutach meczu doszło do rzutów karnych, a wynik był remisowy 1:1, Berger obroniła pierwszy rzut karny, następnie wykorzystała piątego, a na koniec obroniła decydujący strzał Alice Sombath, który przypieczętował zwycięstwo 6:5. Po drugim meczu grupowym z Danią, numer jeden Niemiec była krytykowana w prasie i przez selekcjonera reprezentacji za ryzykowną grę i wydawała się wyraźnie niespokojna w kolejnym pojedynku ze Szwecją . Berger wróciła do gry w jeszcze bardziej imponującym stylu w meczu z Francją.
„Po prostu wykonałam swoją część, ale drużyna wykonała całą pracę. Dlatego zawsze wstyd mi, że tylko ja, bramkarka, dostaję brawa” – powiedziała skromnie i z typowym dla siebie brakiem emocji 34-latka po wspaniałym występie podczas wyjątkowego wieczoru w St. Jakob-Park. Ale Berger również zabłysnęła później odrobiną ognia: „Każda drużyna powinna się nas teraz bać” – przewidziała bramkarka, patrząc w przyszłość na półfinał, w którym niemiecka żeńska reprezentacja piłki nożnej zmierzy się w środę z mistrzyniami świata, Hiszpanią . Niezależnie od tego, jak długo niemiecki plan meczowy będzie się sprawdzał, ta niemiecka drużyna wydaje się teraz dobrze przygotowana na wszelkie niepowodzenia.
„nd.Genossenschaft” należy do ludzi, którzy go umożliwiają: naszych czytelników i autorów. To oni, swoim wkładem, zapewniają lewicowe dziennikarstwo dla wszystkich: bez maksymalizacji zysku, konglomeratów medialnych i miliarderów technologicznych.
Dzięki Twojemu wsparciu możemy:
→ niezależne i krytyczne raportowanie → ujawnianie problemów, które w innym przypadku pozostałyby niezauważone → dawanie głosu głosom, które są często ignorowane → przeciwdziałanie dezinformacji faktami
→ inicjować i pogłębiać debaty lewicowe
nd-aktuell