Brytyjczyk mieszkający w Hiszpanii po raz pierwszy bierze udział w święcie San Fermin i oto jego opinie na temat festiwalu w Pampelunie.

W Hiszpanii mamy wiele festiwali i uroczystości związanych z tradycjami, z których większość odbywa się w miesiącach letnich .
Festiwale i jarmarki odbywają się w hiszpańskich miastach i miasteczkach z różnych powodów, na przykład z okazji rocznic lokalnych świętych patronów lub innych wydarzeń religijnych lub historycznych.
Po kilku dniach świętowania, jedno z najsłynniejszych hiszpańskich obchodów, święto San Fermin w Pampelunie, dobiegło końca 14 lipca.
Jak wszyscy wiedzą, 7 lipca to wielki dzień San Fermin, a gonitwa z bykami jest głównym i najbardziej charakterystycznym wydarzeniem. Tysiące ludzi ubranych na czerwono i biało paradują ulicami z przyjaciółmi lub rodziną, zamieniając całą Pampelunę w wielką imprezę.
Oprócz gonitw byków, nie brakuje koncertów, parad olbrzymów i wielkogłowych postaci, tapas, picia na ulicy, tańca i churros z czekoladą po imprezowej nocy. Dla wielu festiwal San Fermin to obowiązkowy punkt programu, który trzeba zobaczyć przynajmniej raz w życiu, ponieważ jest wyjątkowy.
Kierując się tą radą, Brytyjczyk o imieniu Tom mieszkający w Hiszpanii postanowił po raz pierwszy wziąć udział w festiwalu w Pampelunie i podzielił się swoimi przemyśleniami w filmie zamieszczonym na swoim profilu TikTok.
Według niego, to nie pierwszy raz, kiedy nagrał film chwalący Hiszpanię, a wielu zarzuca mu, że „całuje nasz kraj w tyłek”. Jednak młody człowiek robi to „w takie dni jak dziś”, nawiązując do swojego pierwszego spotkania z festiwalem San Fermin.
„Pierwszy raz przyjechałem do Pampeluny, żeby zobaczyć San Fermin, to legendarne święto z bykami. Wiem, że jest trochę kontrowersyjne, ale to szaleństwo , [...] wszyscy spacerują po ulicach, ludzie w każdym wieku... To absolutnie niesamowite przeżycie, po prostu magiczne przeżycie” – mówi Tom, chwaląc się, jak bardzo festiwal go ubrudził winem.
Młody mężczyzna wspomina nawet, że zgubił buty i musiał kupić nowe. „To było niesamowite, a dopiero zaczynam. To dopiero pierwszy dzień. Uwielbiam to” – podsumowuje, mówiąc do kamery z ulicami Pampeluny w tle.
Jak to często bywa w przypadku filmów tego typu udostępnianych w mediach społecznościowych, wiele osób wyraziło swoją opinię na temat słów Toma, a także na temat święta San Fermin. Oto niektóre z komentarzy:
„San Fermin to najsłynniejszy festiwal, który jest dość zatłoczony i nadmiernie eksploatowany. Są teraz lepsze festiwale gdzie indziej”.
„To pogoda, jedzenie, ludzie, plaże… Jestem Irlandczykiem, ale czuję, że Hiszpania to mój drugi dom i często tam mieszkam. To wspaniały kraj”.
Witamy! San Fermin nie byłby taki sam bez obcokrajowców. Chcemy ich powitać i sprawić, by poczuli się jak w domu, o ile będą okazywać szacunek.
„To najlepszy festiwal na świecie i jeśli pojedziesz na festiwale w mniejszych miastach i miasteczkach, również go pokochasz”.
„Jakże niesamowite jest znęcanie się nad zwierzętami”.
ABC.es