Ruch niepodległościowy protestuje przed MNAC (Narodowym Muzeum Sztuki Współczesnej) przeciwko przeniesieniu obrazów Sijeny.

Polityka zaczyna wykorzystywać los murali w Sijenie. W zeszły piątek rząd Aragonii powiadomił MNAC, że jego eksperci w poniedziałek przyjadą do Kapituły Klasztoru Santa María de Sijena, aby zbadać stan kontrowersyjnych dzieł, które mają zostać zlecone do Kapituły Klasztoru Santa María de Sijena. Muzeum Katalonii chętnie się zgodziło i oświadczyło, że wszystko będzie gotowe do godziny 11:00, wykorzystując fakt, że poniedziałek jest dniem zamknięcia MNAC dla zwiedzających. Zaskoczenie nastąpiło, gdy grupa około 25 osób, zorganizowana przez Katalońskie Stowarzyszenie Narodowe (ANC) , zorganizowała improwizowany protest okupacyjny pod bramą muzeum.
Protestujący, pod przewodnictwem piosenkarza Lluísa Llacha , przewodniczącego ANC (Narodowego Stowarzyszenia Dyrektorów Artystycznych), skandując „Hiszpański łup sądowy!” i „Niepodległość!”, próbowali uniemożliwić aragońskim ekspertom wejście do muzeum, ale ich wysiłki poszły na marne. Personel wysłany przez rząd Aragonii wszedł bez przeszkód innym wejściem o wyznaczonej godzinie i mógł swobodnie przeprowadzić inspekcje. Poprosili o trzy dni na zbadanie różnych dzieł, o których mowa, a muzeum zapewnia ich o udzieleniu wszelkiej możliwej pomocy. Rozpoczęli od obrazów świeckich, najłatwiejszych do transportu, a jutro zajmą się salą nr 16, w której znajdują się malowidła ścienne, najbardziej delikatne. Sala będzie zamknięta dla zwiedzających, a otwarta zostanie alternatywna trasa przez sale romańskie, aby eksperci mogli spokojnie pracować.
Eksperci w akcji, a cyrk na zewnątrz. Tak można by podsumować akcję, która wydawała się bardziej kosmetyczna niż skuteczna. Dwa policyjne furgonetki podjechały pod wejście do muzeum i mniej więcej godzinę po rozpoczęciu przedstawienia protestujący się rozeszli. „ANC uważa tę relokację za grabież katalońskiego dziedzictwa” – stwierdził Lluís Llach przy wejściu do muzeum.
Wśród uczestników demonstracji byli Laura Borrás, była przewodnicząca parlamentu Katalonii i była minister kultury w trakcie procesu sądowego dotyczącego zakładów w Aragonii; Jordi Domingo, przewodniczący Rady Republiki Katalonii; oraz deputowani Junts Francesc de Dalmases Agustí Colomines i Ennatu Domingo. Protest poparło również Katalońskie Stowarzyszenie Niepodległości. „Stawiamy opór pod bramą MNAC!” – napisali o 10:00 rano w mediach społecznościowych, trzymając transparenty z napisami: „Nie dla przesiedleń, nie dla grabieży, nie dla uległości” i „Sijena, dziedzictwo uniwersalne”.
Ruch niepodległościowy wydaje się być zdeterminowany, by zmobilizować swoich zwolenników poprzez ten nowy spór o dziedzictwo. Aragonia zwykła mówić o grabieży, odnosząc się do tego, co kiedyś było ratunkiem, a teraz ruch niepodległościowy również mówi o grabieży, odnosząc się do tego, co jest decyzją sądową. Oczywiste jest, że politycy zdają się ingerować w toczący się spór sądowy i dotyczący dziedzictwa. Na przykład, prezydent rządu Aragonii, Javier Azcón , oskarżył wczoraj Salvadora Illę o kłamstwo i dwulicowość. Illa, podczas oficjalnej wizyty w Pekinie, bez wahania odpowiedział, twierdząc, że Azcón powinien „podziękować Katalonii i MNAC za zachowanie malowideł” i że „nie kłamię, może on kłamie”.
ABC.es