Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Spain

Down Icon

Sewilla przyspiesza problem zadłużenia w krajach Globalnego Południa.

Sewilla przyspiesza problem zadłużenia w krajach Globalnego Południa.

Zobowiązanie sewilskie , dokument końcowy Czwartej Międzynarodowej Konferencji Finansowania Rozwoju , która obecnie się odbywa, zostało zaakceptowane przez 192 kraje i stanowi zachęcający krok naprzód w obliczu obecnych zagrożeń dla multilateralizmu i poszukiwania skoordynowanych rozwiązań globalnych problemów. Jest to jednak również mało ambitne porozumienie, stawiające bardzo niską poprzeczkę i dalekie od pilnej potrzeby krajów Globalnego Południa zwiększenia ich przestrzeni fiskalnej. Jeden z najwyraźniejszych przykładów tego braku ambicji można znaleźć w porozumieniu w sprawie reformy architektury zadłużenia . Zamożne kraje, w tym UE jako blok, nadal trzymają się swoich przywilejów i bronią interesów prywatnych wierzycieli, aby zapobiec przeniesieniu mechanizmów i przestrzeni konsultacji w celu rozwiązania problemów związanych z nawisami zadłużenia z nieformalnych forów zdominowanych przez samych wierzycieli do Organizacji Narodów Zjednoczonych.

W 1996 r. Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) i inni dwustronni i wielostronni wierzyciele uruchomili inicjatywę Heavily Indebted Poor Countries (HIPC). Poprzez restrukturyzację długu, anulowanie i swapy, zawsze zgodnie ze ścisłymi kryteriami, inicjatywa ta pomogła złagodzić ciężar zadłużenia krajów rozwijających się. Na przykład 36 krajów odnotowało spadek płatności za obsługę długu o około 1,5 punktu procentowego PKB między 2001 a 2015 r. , rokiem poprzedniej konferencji finansowej w Addis Abebie . Chociaż inicjatywa ta była mile widziana i konieczna, była ona rozwiązaniem tymczasowym, a nie systemowym.

Od tego czasu, a zwłaszcza w obliczu COVID-19 i gwałtownego wzrostu cen , dług publiczny krajów rozwijających się nadal rośnie. W ciągu ostatniej dekady udział długu publicznego w PKB gospodarek wschodzących i rozwijających się wzrósł o ponad 31 punktów procentowych, osiągając prawie 70% . W rzeczywistości dług publiczny tej grupy krajów wzrósł dwukrotnie szybciej niż dług krajów najbardziej rozwiniętych, osiągając 32 biliony dolarów .

3,4 miliarda ludzi na całym świecie żyje w krajach, w których większą część budżetu przeznacza się na odsetki niż na edukację i opiekę zdrowotną.

Oprócz tego wzrostu, innym godnym uwagi elementem jest to, że profil wierzycieli znacząco się zmienił w ostatnich latach. Długi zaciągnięte u prywatnych wierzycieli (banków i funduszy inwestycyjnych, w tym tzw. „funduszy sępów”) są coraz ważniejsze w porównaniu z krajami i tradycyjnymi międzynarodowymi instytucjami finansowymi. Najnowsze dostępne dane opublikowane przez Bank Światowy odzwierciedlają, że prywatni wierzyciele stali się głównymi finansującymi zewnętrzny dług publiczny krajów rozwijających się, zwłaszcza w latach poprzedzających COVID-19. Niskie stopy procentowe i polityka stymulacyjna wdrożona przez banki centralne w bogatych krajach, które wyszły z wielkiego kryzysu finansowego z 2008 r., zachęciły międzynarodowych prywatnych wierzycieli do poszukiwania wyższych zwrotów i zwiększenia swojego zaangażowania w długi wobec krajów rozwijających się. Warunki tych długów, gdy wierzyciele są prywatni, są mniej korzystne, a okresy spłaty krótsze.

Ale oprócz prywatnych instytucji finansowych wszelkiego rodzaju, inne nietradycyjne kraje pożyczkowe, takie jak Chiny, Indie i inne kraje produkujące ropę naftową, pożyczają duże kwoty pieniędzy od lat. W rzeczywistości, w latach 2009-2019, kraje G-7 otrzymały więcej pieniędzy od krajów rozwijających się, w formie spłat długów, niż im pożyczyły . W tym samym czasie, i rok po roku, Chiny, na przykład, pożyczyły więcej pieniędzy, niż otrzymały od swoich dłużników.

Chociaż brak przejrzystości utrudnia ustalenie jasnego obrazu tego, kto komu jest winien, a przede wszystkim ile i na jakich warunkach, jasne jest, że nowe wschodzące mocarstwa i prywatni aktorzy są obecnie głównymi posiadaczami długu publicznego krajów rozwijających się. Ta nowa rzeczywistość kłóci się z (niedoskonałymi) mechanizmami i przestrzeniami globalnych konsultacji ustanowionymi przez stare tradycyjne mocarstwa w celu rozwiązania wszelkich problemów, które mogą się pojawić w tej kwestii.

Jednak poza tymi znaczącymi zmianami wierzycieli, alarmującym sygnałem jest wysoki i rosnący koszt finansowania tego długu: słynna premia za ryzyko. Od 2020 r. stopa procentowa, po której pożyczają kraje rozwijające się, jest dwa do czterech razy wyższa niż w Stanach Zjednoczonych, kraju o stratosferycznym poziomie długu publicznego. W 2023 r. obsługa długu dla tej grupy krajów osiągnęła 487 miliardów dolarów. I oczywiście trzeba z czegoś zrezygnować: kraje rozwijające się płacą swoim wierzycielom zamiast inwestować we własny dobrobyt lub w adaptację i walkę ze zmianą klimatu. 3,4 miliarda ludzi na całym świecie żyje w krajach, które przeznaczają więcej swoich budżetów na odsetki niż na edukację lub opiekę zdrowotną . Sześćdziesiąt procent krajów o niskich dochodach znajduje się w sytuacji wysokiego stresu zadłużeniowego , co oznacza, że ​​już doświadczają trudności lub wkrótce ich doświadczą.

Moglibyśmy być na początku Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych o długu suwerennym, albo mogłoby to stać się kolejnym forum debaty.

Z inicjatywy Banku Światowego i MFW kraje G-20 zgodziły się w maju 2020 r. (zaledwie dwa miesiące po ogłoszeniu globalnej pandemii) na uruchomienie Inicjatywy Zawieszenia Obsługi Długu, umożliwiającej odroczenie (ale nie anulowanie) do końca 2021 r. spłat długu należnego innym rządom ( 5,3 mld USD, zaledwie 4,1% niespłaconego salda zadłużenia wobec międzynarodowych wierzycieli) . Przed końcem 2021 r., w listopadzie 2020 r., G-20 powróciło do walki i wraz z innymi krajami członkowskimi Klubu Paryskiego i MFW przedstawiło nową inicjatywę znaną jako Wspólne Ramy Traktowania Długu. Propozycja ta wykraczała poza tradycyjnych wierzycieli i obejmowała kraje takie jak Chiny (a także Indie, Turcję i Arabię ​​Saudyjską), które do tej pory były wykluczone z jakiegokolwiek skoordynowanego procesu renegocjacji długu suwerennego, ale coraz częściej posiadają dług tych krajów. Jednak, po raz kolejny, ta propozycja jest niewystarczająca: ze względu na wysokie koszty reputacyjne, ponieważ pomija wiele krajów, które, choć nie są krajami o niskich dochodach, pilnie potrzebują sposobu na wyjście z płatności pożyczek, a przede wszystkim dlatego, że nie uwzględniono w niej wierzycieli prywatnych. W rzeczywistości to same kraje będące dłużnikami muszą przyciągnąć do stołu swoich wierzycieli prywatnych.

Jednakże umowa podpisana w Sewilli zachowuje prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjny paragraf, dotyczący utworzenia procesu ONZ w celu rozstrzygania sporów dotyczących długu suwerennego (paragraf 50f), ale kosztem obniżenia ambicji i użycia niejednoznacznego języka. Proponuje ona międzyrządowy proces w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, ale nie wydaje się, aby istniało porozumienie w sprawie programu takiego procesu. Możemy być świadkami początku Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie długu suwerennego lub może stać się kolejnym forum debaty w celu omówienia istniejących inicjatyw związanych z długiem realizowanych poza systemem Organizacji Narodów Zjednoczonych.

To nie jest jedyny problem związany z długiem zawarty w tej umowie lub w niektórych Platformach Działania z Sewilli promowanych przez kraje. Mówi się również o zamianie długu, klauzulach zawieszenia, a nawet o ustanowieniu nowych linii płynnościowych w celu spełnienia płatności. Ale znowu, są to doraźne środki, których korzyści kraje wierzycielskie mają tendencję do wyolbrzymiania i które zwykle osłabiają dynamikę bardziej ambitnych reform. Ponownie, kopniak w tyłek. Doraźny środek, aby powstrzymać krwawienie.

EL PAÍS

EL PAÍS

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow