„Zamierzam pójść dalej”. Hamilton naciska na Ferrari, co uniemożliwiło zwycięstwo Alonso i Vettelowi.
%3Aformat(jpg)%3Aquality(99)%3Awatermark(f.elconfidencial.com%2Ffile%2Fbae%2Feea%2Ffde%2Fbaeeeafde1b3229287b0c008f7602058.png%2C0%2C275%2C1)%2Ff.elconfidencial.com%2Foriginal%2F12c%2F2e4%2Fd5e%2F12c2e4d5e5224149225ae953928aec6d.jpg&w=1920&q=100)
Minęło zaledwie sześć miesięcy, ale Lewis Hamilton wykazuje oznaki niepokoju. Wydaje się, że zajmuje konstruktywne stanowisko, ale jednostka najwyraźniej kłóci się z systemem. Jak Fernando Alonso i Sebastian Vettel w swoim czasie. W celofanowym opakowaniu, owszem, ale Brytyjczyk zasugerował w Spa stanowisko, które nie zostało przez nich wówczas zaakceptowane, biorąc pod uwagę ich frustrację wynikającą z wyników i kultury Ferrari.
Mistrz świata jest z natury urodzonym zwycięzcą. Niecierpliwy i wymagający, zarządza swoimi zasobami, napędzany nieustającą motywacją, dążącą do natychmiastowych rezultatów, choć zależną od systemu, w którym obowiązują inne, zbiorowe zasady. Hamilton zdaje się zostawiać pewne wskazówki w tej kwestii. Chociaż Scuderia zazwyczaj nie akceptuje powożącego, który próbuje wsiąść na skocznego konia, niezależnie od tego, jak wielkim mistrzem świata jest. Przynajmniej tak jest w historii.
„Dostosowania strukturalne?”„Przez cały rok, po kilku pierwszych wyścigach, przygotowywałem kompleksowy dokument dla zespołu. Podczas tej przerwy (od wyścigu w Silverstone) wysłałem dwa kolejne dokumenty i teraz chcę się nimi zająć. Niektóre z nich to zmiany strukturalne, które musimy wprowadzić jako zespół, aby poprawić się we wszystkich obszarach, w których chcemy się poprawić” . Innymi słowy, Hamilton mówi Ferrari, jak musi zmodyfikować swoją działalność i strukturę.
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F646%2F5f4%2F0ea%2F6465f40ea2b9b9d07b1fcc0d2c6b88bd.jpg)
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F646%2F5f4%2F0ea%2F6465f40ea2b9b9d07b1fcc0d2c6b88bd.jpg)
Brytyjczyk opowiedział o spotkaniach, które odbyły się w ostatnich tygodniach z Fredem Vasseurem i innymi kierownikami technicznymi. „Rozmawiałem o silniku na przyszły rok, przednim zawieszeniu, tylnym zawieszeniu, rzeczach, których oczekiwali, i problemach, jakie mam z samochodem. Wysłałem dokumenty. A druga rozmowa dotyczyła samochodu: bieżących problemów, kilku rzeczy, które chcę wprowadzić do przyszłorocznego samochodu , i innych, nad którymi muszę popracować, aby je zmienić”. Jak dotąd, wszystko w porządku, z tą rolą zachęty i motywacji.
Choć chodzi tu również o poczucie sprawczości i awans osobisty, być może ze względu na legitymację, jaką dają tytuły. Zapytany ponownie o powyższe, Hamilton zaskoczył wszystkich „treścią”, jaką wniósł do włoskiego zespołu – coś niezwykłego u kierowcy w czerwonej koszulce w dzisiejszych czasach. „Pasja jest niezrównana. Ale to ogromna organizacja, a wiele elementów stale się rozwija i nie wszystkie działają idealnie . Ostatecznie to właśnie dlatego zespół nie odniósł sukcesu, na jaki moim zdaniem zasługuje” – powiedział Hamilton z poczuciem szczęścia, które całkowicie zrekompensowało Ferrari w ciągu ostatnich piętnastu lat.
👉 Hamilton wpadł w poślizg, wjeżdżając w szykanę Bus Stop na swoim ostatnim szybkim okrążeniu #F1 #BelgianGP pic.twitter.com/Andx6lfLWv
— Formuła 1 (@F1) 25 lipca 2025
„Myślę, że moim zadaniem jest rzucać wyzwania absolutnie w każdym obszarze, rzucać wyzwania każdemu w zespole, zwłaszcza tym na szczycie i tym, którzy podejmują decyzje. Jeśli spojrzeć na zespół przez ostatnie 20 lat, to widać, że mieli niesamowitych kierowców: Kimiego, Fernando, Sebastiana – wszyscy są mistrzami świata. A jednak nie zdobyli mistrzostwa świata . A ja nie pozwolę, żeby do tego doszło. Dlatego zamierzam przesunąć granice”. Auć.
Ale Hamilton wyrósł ponad swój obecny zespół z pewną dozą pretensji, niczym entuzjastyczny nowy urzędnik, który chce zmienić tempo i organizację ministerstwa w pierwszych tygodniach pracy. „Miałem ogromne szczęście, że zdobyłem doświadczenie w dwóch innych świetnych zespołach. Chociaż sytuacja jest inna, bo panuje inna kultura, wierzę, że podążając za każdym razem tą samą ścieżką , osiąga się te same rezultaty . Dlatego po prostu kwestionuję pewne rzeczy”.
Pełna prędkość naprzód 🫡 pic.twitter.com/BmcAb01PF9
— Scuderia Ferrari HP (@ScuderiaFerrari) 23 lipca 2025
„Poprawiliśmy się w wielu obszarach. W marketingu, we wszystkim, co oferujemy sponsorom, w sposobie, w jaki inżynierowie kontynuują pracę. Wciąż wiele jest do poprawienia, ale są bardzo otwarci. Ostatecznie staram się po prostu znaleźć sojuszników w organizacji i ich wspierać. Jestem tu po to, by wygrać. Nie mam tyle czasu, co teraz (Kimi Antonelli , siedzący obok niego na konferencji prasowej), więc czas na prawdę”. Jak Luca de Montezemolo, Sergio Marchionne, Mauricio Arrivabene czy Mattia Binotto zareagowaliby na takie słowa?
„Wszyscy wielcy mistrzowie, którzy jeździli dla Ferrari, zawsze byli proszeni o stawianie interesów zespołu ponad własnymi”. Ta fundamentalna zasada historyczna Ferrari została sformułowana przez Lucę de Montezemolo w 2013 roku, a nagrodę otrzymał Alonso . „To czas, aby zachować spokój, unikać kontrowersji i okazać pokorę i determinację, wnosząc swój wkład, wspierając zespół i jego ludzi zarówno na torze, jak i poza nim”. Tak prezes zareagował na krytykę Fernando Alonso po wyczerpującym Grand Prix Węgier . Wcześniej zapytano go o prezent urodzinowy, a Hiszpan zażądał: „Samochód taki jak inne”. To zabolało.
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fb87%2F2b9%2Febc%2Fb872b9ebcd0b50102a1296b704f34ec5.jpg)
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fb87%2F2b9%2Febc%2Fb872b9ebcd0b50102a1296b704f34ec5.jpg)
Hamilton jest w swoim pierwszym roku w Ferrari, ale Alonso osiągnął już punkt krytyczny, tracąc dwa mistrzostwa, z których ostatnie w 2012 roku było szczególnie bolesne. Po znakomitych wynikach na polu osobistym, włoski zespół stracił impet w Red Bullu po lecie. W tych ostatnich miesiącach doszło również do wewnętrznych tarć, które ujrzały światło dzienne, a Alonso zaczął kwestionować działalność Ferrari.
„To było bardzo zniechęcające dla zespołu. Był fantastyczny w samochodzie, prawdopodobnie nawet najlepszy. Ale to właśnie ta postawa sprawiła, że zacząłem rozważać Sebastiana (Vettela) jako lepsze rozwiązanie dla nas” – wyjaśnił Montezemolo pod koniec tego roku. Vettel wpadł w tę samą pułapkę.
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F8b3%2F6c5%2F1d2%2F8b36c51d224cf10dd20a0136a4e413d4.jpg)
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F8b3%2F6c5%2F1d2%2F8b36c51d224cf10dd20a0136a4e413d4.jpg)
W drugim roku, również bez wyników i zwycięstw, Vettel został również przywołany do porządku przez szefa włoskiego zespołu z 2016 roku, Mauricio Arrivabene . „Sebastian musi skupić się na samochodzie. To osoba, która wkłada w to dużo wysiłku, a czasami oznacza to, że interesuje się wszystkim po trochu. Czasami trzeba go na nowo skupić, przypomnieć mu, żeby skupił się na tym, co najważniejsze”.
Obsesyjny w swoim zaangażowaniu i we wszystkich aspektach wydajności, „uparty jak osioł”, powiedział Arrivabene po przybyciu Niemca do zespołu. Jego słowa sugerowały wewnętrzne niezadowolenie Ferrarii, a zwłaszcza jego próby wpływania na obszary wydajności w strukturze zespołu, podobne do tego, które publicznie zademonstrował Hamilton w Spa . Czy coś podobnego zostanie powiedziane za zamkniętymi drzwiami Lewisowi Hamiltonowi, pozostaje niewiadomą. A może: „To już nie jest nasze Ferrari, zostało zastąpione”.
El Confidencial