Moment, w którym Cata Coll zatrzymała czas (i serce Hiszpanii)
%3Aformat(jpg)%3Aquality(99)%3Awatermark(f.elconfidencial.com%2Ffile%2Fbae%2Feea%2Ffde%2Fbaeeeafde1b3229287b0c008f7602058.png%2C0%2C275%2C1)%2Ff.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fd64%2F372%2Fc2c%2Fd64372c2c6a7c94fd2cfa49794ad3e58.jpg&w=1920&q=100)
Zegar zaraz się zatrzyma; zbliża się dogrywka. Na ławkach nie ma żywej duszy, a piłkarze już patrzą na siebie. Stoją spięci, bo nie codziennie grają w półfinale Mistrzostw Europy. Ale piłka nagle niebezpiecznie zbliża się do bramki Hiszpanii. Szanse na rozegranie dogrywki maleją jak w kasynie. Istniały poważne szanse na fatalny wynik, gdyby nie fakt, że w bramce stała Cata Coll , architektka awansu Hiszpanii do finału kontynentalnego po raz pierwszy w historii. Mecz Mistrzostw Świata z Anglią zostanie powtórzony.
Jej odwrót jest błyskawiczny, ledwo starcza jej czasu na orientację. Coll odbija piłkę, ale ta trafia do niemieckiego zawodnika. Problem jeszcze się nie skończył; wciąż jest miejsce na dramaturgię . Jej interwencja jednak po raz kolejny przekracza granice normalności. Podwójna interwencja wymusiła dogrywkę .
Trudno określić, która z tych dwóch obron jest mniej prawdopodobna, podobnie jak wybór jednej zawodniczki zamiast pozostałych. Fakt, że strzał trafił Olgę Carmonę, był zaproszeniem do pesymizmu ze względu na normalną niezdolność do odzyskania równowagi po nieoczekiwanym zdarzeniu. Coll jednak nie rozumie niczego, co graniczy z przeciętnością, ponieważ żadna z jej obron nie pasuje do tej definicji.
Ratowanie było entuzjastyczną propozycją dla kolegów z drużyny. Huragan minął i nadszedł czas, by wykorzystać okazję i zasiać strach w Teutonach . Po ciężkim okresie znów stajesz na nogi. Hiszpania przystąpiła do dogrywki z inną mentalnością , z lekkomyślnością kogoś, kto czuje się ocalony od zła i bliski nieśmiertelności.
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fd82%2F305%2F337%2Fd82305337696bfe272d125153369c621.jpg)
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fd82%2F305%2F337%2Fd82305337696bfe272d125153369c621.jpg)
Dobra gra i dominacja były wspólnym mianownikiem Hiszpanii w dogrywce , podobnie jak w innych momentach meczu. Jednak ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia, pomimo licznych szans, jakie stworzyli. Błędy w momentach olśnienia to wyraźne zaproszenie do diabelskiego spisku z przeciwnikiem.
Okazało się, że Atena del Castillo , po cudach Colla, postanowiła dokończyć germański rów. Jej podanie stało się formalną propozycją dla Aitany, wiernego współpracownika w tym zadaniu. Jej strzał prawą nogą minął słupek bramki, co było ewidentnym przewinieniem, które być może dowodzi, dlaczego w Hiszpanii jesteśmy bardziej cwani niż w Niemczech .
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fb62%2F004%2F983%2Fb6200498311bffc5170ef6cd6f7e5575.jpg)
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fb62%2F004%2F983%2Fb6200498311bffc5170ef6cd6f7e5575.jpg)
Sama Aitana, co gorsza, potwierdziła, że przestudiowała ten szczegół i dlatego zdecydowała się na ten strzał. To nie było podanie, jak sądzono. Jej strzał był zatrutym ostrzeżeniem, na które Niemcy zareagowali za późno . Nokaut był oczywisty, ponieważ nie pozostawił Niemcom miejsca na reakcję, a Hiszpanii obiema nogami w finale.
Minęły zmarnowane okazje. I cudowne interwencje. I cierpienie na ławce rezerwowych. Jak można było wątpić w awans Hiszpanii do finału, gdyby Coll nie miał ku temu najmniejszego powodu? Nie można być podejrzliwym, gdy nie ma ku temu powodu. Jest wiele powodów, by mieć nadzieję, że reprezentacja może zostać mistrzem Europy.
El Confidencial