O'Ward podbija Toronto

Meksykanin Pato O'Ward (Arrow McLaren) triumfował wczoraj w niedzielę w Toronto, startując z dziesiątego miejsca i wykorzystał trudności Hiszpana Álexa Palou (Chip Ganassi), który ukończył wyścig na 12. miejscu z powodu żółtej flagi, aby wywrzeć na nim presję w walce o mistrzostwo IndyCar.
Palou, trzykrotny mistrz IndyCar i zwycięzca siedmiu z dwunastu wyścigów sezonu, startował z drugiej pozycji na starcie, ale pech, jaki go spotkał podczas postoju tuż przed żółtą flagą na 37. okrążeniu, sprawił, że nie liczył się już w walce o zwycięstwo.
Palou utrzymuje się na czele tabeli z 536 punktami, ale O'Ward swoim zwycięstwem zniwelował stratę do lidera o 30 punktów i traci do niego 99 punktów. Kyle Kirkwood (Andretti) zajmuje trzecie miejsce, tracąc 173 punkty.
O'Ward zrehabilitował się po trudnej sobotniej sesji kwalifikacyjnej i odniósł zwycięstwo na torze ulicznym w Toronto, wyprzedzając Holendra Rinusa Veekaya (Dale Coyne) i Kyffina Simpsona (Chip Ganassi).
Meksykański kierowca, drugi w klasyfikacji generalnej mistrzostw, świętował swoje drugie zwycięstwo w ostatnich trzech wyścigach.
Dla O'Warda był to drugi wyścig w tym roku i dziewiąty w 102 wyścigach IndyCar.
A Palou, który wciąż ma duże szanse na zdobycie czwartego tytułu, miał wszystko, co sprzyjało mu w triumfie w Toronto.
Prowadził w wyścigu, ale jego strategia okazała się błędna. Zatrzymał się tuż przed wywieszeniem żółtej flagi na torze, przez co stracił pozycje i utknął w wolniejszym ruchu samochodowym.
Katalończyk spadł na piętnaste miejsce i pomimo awansu na dwunastą pozycję, nie zdołał pokonać trudnej niedzieli.
„Myślałem, że ta strategia da nam największe szanse na zwycięstwo. Graliśmy dobrze, chcieliśmy być na prowadzeniu. Ale szczerze mówiąc, to się zdarza. (…) To nie był nasz dzień” – powiedział Palou.
Następny wyścig mistrzostw odbędzie się na torze, który wydaje się sprzyjać wyścigom w Palou, Laguna Seca.
yucatan