Budżet: Rachunki znów spadają, rząd zaciska śrubę
%3Aquality(70)%3Afocal(2655x1226%3A2665x1236)%2Fcloudfront-eu-central-1.images.arcpublishing.com%2Fliberation%2FMRMGOV3SIFGKNM6L5OOTJ64VCI.jpg&w=1920&q=100)
I rachunki znów się kurczą. Podobnie jak w latach ubiegłych, ze wszystkich stron rozbrzmiewają dzwonki alarmowe dotyczące finansów publicznych. To INSEE (Narodowy Instytut Statystyki i Studiów Ekonomicznych) rozpoczął dzień w czwartek 26 czerwca, zauważając, że dług publiczny Francji nadal wymyka się spod kontroli . Wzrósł o 40,5 mld euro w ciągu trzech miesięcy, osiągając 3345,8 mld euro na koniec pierwszego kwartału, czyli 114% produktu krajowego brutto (PKB). Jest to trzeci najwyższy wynik w strefie euro po Grecji i Włoszech, ale Francja, nadal korzystająca z zaufania inwestorów, nie ma trudności z jego finansowaniem.
Po INSEE (Narodowy Instytut Statystyki i Studiów Ekonomicznych) rząd przejął kontrolę nad podnoszeniem kwestii wykonania tegorocznego budżetu. Jednak poślizg nie wydaje się być na taką skalę jak w poprzednich dwóch latach. Głównym problemem tym razem nie wydają się niższe niż oczekiwano dochody (chociaż na przykład VAT ma przynieść o 2 mld euro mniej z powodu słabej konsumpcji, według kilku źródeł), ale raczej wydatki państwa, władz lokalnych i zabezpieczenia społecznego, które rosną szybciej niż oczekiwano.
Z Bercy, gdzie w czwartek rano odbyło się drugie „posiedzenie komisji ds. alertów finansów publicznych”,
Libération