Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Film w kinach od środy: „Żyjemy w erze hiperindywidualizmu” – mówi Ari Aster, reżyser filmu „Eddington”.

Film w kinach od środy: „Żyjemy w erze hiperindywidualizmu” – mówi Ari Aster, reżyser filmu „Eddington”.

Cedric Coppola Opublikowano 15.07.2025 o godz. 20:42, zaktualizowano 15.07.2025 o godz. 20:42.

Joaquin Phoenix i Pedro Pascal. Zdjęcie: Film A24

Maj 2020 r. w Eddington, małym miasteczku w Nowym Meksyku, konfrontacja między szeryfem (Joaquin Phoenix) a burmistrzem (Pedro Pascal) wywołuje pożar beczki prochu, nastawiając mieszkańców przeciwko sobie...

Zacięta broszura przeciwko współczesnej Ameryce

W ciągu trzech filmów, równie przerażających, co psychologicznych: „Dziedzictwo”, „Midsommar” i „Beau Is Afraid” , Ari Aster ugruntował swoją pozycję jako filmowiec, którego warto obserwować. Świadczy to o szumie wokół jego najnowszego filmu, „Eddington” , który otworzył również drogę do oficjalnego konkursu ostatniego Festiwalu Filmowego w Cannes.

Niesklasyfikowana, zabawna i mocna produkcja, na pograniczu gatunków, w wykonaniu jego ulubionego aktora, mistrzowskiego Joaquina Phoenixa, który gra nietypowego szeryfa, zdeterminowanego, by odebrać Pedro Pascalowi stanowisko burmistrza. To okazja dla Astera, by nakreślić przejmujący portret współczesnej Ameryki i przełomu, jaki dokonał się w czasie pandemii COVID-19, jednocześnie poruszając równie poważne tematy, takie jak ruch Black Lives Matter, przypadki przemocy seksualnej i domowej, siła mediów społecznościowych i wszechobecna paranoja.

Przez te 2 godziny i 20 minut film, bezkompromisowo, nieustannie zaskakuje tonem, ale i fałszywym rytmem. Początkowa komedia, dość powtarzalna w swojej koncepcji, która bezpośrednio porusza kwestie dystansu społecznego i noszenia maseczek w czasie pandemii, ostatecznie stanowi jedynie przystawkę, zanim filmowiec wciągnie widza w kompletnie szalony umysł prawnika granego przez aktora grającego Jokera. Od tego momentu satyra rozkręca się na całego, a mistrz projektu wykorzystuje swoją wiedzę w tym kwaśnym, zjadliwym, jadowitym delirium… które pozostawia trwałe wrażenie.

ARI ASTER (Stany Zjednoczone), z Joaquinem Phoenixem, Pedro Pascalem, Emmą Stone... Komedia. 2 godz. 25 min. Nasza ocena: 4/5.

W filmie Ari Aster i Joaquin Phoenix badają napięcia w Ameryce po pandemii COVID-19, ukazując rozbite społeczeństwo nękane przez nadmierny indywidualizm.

Joaquin Phoenix, czy było oczywiste, że Ari Aster szybko się zjednoczy po filmie Beau Is Afraid ?

Joaquin Phoenix: Ari zwrócił się do mnie z tym pomysłem i wydał mi się ekscytujący. Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy byłem jego pierwszym wyborem, ale byłem dostępny w przystępnej cenie! [śmiech] Naprawdę, uwielbiałem jego scenariusz i chciałem z nim ponownie pracować. To niesamowity reżyser. Zna fabułę, świat filmu i każdą rolę od podszewki, jednocześnie będąc w kontakcie z aktorami. Jest jednocześnie głównym planistą i żołnierzem w okopach. Dużo rozmawiamy, eksperymentujemy i to uruchamia elementy potrzebne do roli. Praca w ten sposób jest rzadka i cenna.

Jak się wam współpracuje? Czy scenariusz jest ustalony, czy Joaquin ma dużą swobodę?

Ari Aster: Z Joaquinem to wyjątkowe podejście. Dużo rozmawiamy o scenariuszu. Przerywa mi, gdy coś wydaje się nie tak, i razem to badamy. Ta wymagająca metoda przynosi bogate rezultaty. Pozwala też filmowi odejść ode mnie, ożyć, nie tracąc przy tym swojej aktualności. Wręcz przeciwnie, jest bardzo odżywcza.

Twój film wykorzystuje dużo humoru i ironii, mówiąc o Ameryce i jej paranoicznych napięciach. Czy to odpowiedź na obecną sytuację?

AA: Ironia leży u podstaw dramatu; to ona go ożywia. Martwi mnie jednak obecny poziom ironii, który staje się duszący. Jak powiedział Nietzsche, społeczeństwo przesiąknięte historią może popaść w autodestrukcyjną ironię. To tworzy rodzaj widzostwa, w którym obserwujemy świat bez angażowania się w niego. Czujemy się bezsilni wobec działających sił. Wszystko wydaje się apokaliptyczne, a wielu z nas – w tym ja – ma trudności z wyobrażeniem sobie jasnej, przejrzystej i świetlanej przyszłości.

JP: Tak. Ta ironia może paraliżować. Czasami brakuje nam przekonania, zaangażowania... Trudno w tym znaleźć sens.

Akcja Eddington rozgrywa się w czasie pandemii COVID-19. Jak wpłynęła ona na Amerykanów?

AA: Zacząłem pisać w czasie pandemii. Chciałem, aby film odzwierciedlał środowisko, w którym ścierają się różne ideologie, bez przyjmowania jednej perspektywy. To był mój sposób na uchwycenie rozdrobnienia rzeczywistości, które widziałem wokół siebie. Myślę też, że COVID skrystalizował coś, co narastało od około dwudziestu lat… Żyjemy w erze hiperindywidualizmu, gdzie liberalne demokracje utraciły zdrowy rozsądek. Pandemia zerwała tę ostatnią więź społeczną, a każdy wycofał się do swojej własnej wersji świata.

JP: Moje doświadczenie jest inne. Pierwsze dziecko urodziłam w czasie pandemii, więc byłam w pozytywnej bańce, odizolowana od rodziny. Nie będąc w mediach społecznościowych, nie doświadczyłam tej wirtualnej więzi. To odcięło mnie od tego, przez co przechodziło wielu innych, ale z drugiej strony pomogło mi podejść do roli szeryfa z pewną świeżością.

Nice Matin

Nice Matin

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow