Współczesna maska czy agent dziwności

Jak mogłaby wyglądać Lady Makbet dzisiaj? Potwór, smok, kobieta, mężczyzna, totem? To trochę wszystkiego w obrazie, jaki Munstrum Theatre przedstawił w swoim Makbecie , inspirowanym słynną sztuką Szekspira, którego premiera odbyła się w lutym. To zasługa maski noszonej przez aktora Lionela Lingelsera, który gra Lady. Fetyszowy obiekt jest w centrum teatru, który ta grupa, założona przez Louisa Arene i Lionela Lingelsera, tworzy od 2017 roku, jako artefakt ich znakomitego i queerowego teatru, pracując w sercu kwestii tożsamości i postapokaliptycznego sentymentu.
Symbol odrodzenia sztuki maskowej, Munstrum, nie jest jedynym dziełem, które na nowo odkrywa moc persony . Maska w ostatnich latach spektakularnie powróciła do sztuk performatywnych, nie tylko w teatrze, ale także w tańcu. Przywracają ją do życia artyści młodego pokolenia, którzy niczym zaraza uciekają przed inwazyjnym naturalizmem.
Dla Louisa Arene’a i Lionela Lingelsera był to oczywisty wybór ze względu na „fizyczny, zmysłowy, surowy teatr antagonizmów między śmiechem i strachem” , jaki chcieli stworzyć, teatr katastrofy, tożsamości i metamorfozy.
„Ale nie odnajdywaliśmy się w istniejących tradycjach, w tych drewnianych lub skórzanych maskach, często z bardzo wyraźnymi archetypami. Chcieliśmy iść w stronę dziwności, niepokoju, zatrzeć jak najdalej granicę między maską a twarzą, stworzyć zamęt. A tym samym zatrzeć wyraz twarzy, tak aby maska stała się powierzchnią projekcyjną, z myślą o narodzeniu ludu enigmatycznych lalek, postaci nieco upiornych” – wyjaśniają.
"Dwugłowy potwór"Pozostało Ci 72,73% artykułu do przeczytania. Reszta jest zarezerwowana dla subskrybentów.
Le Monde