Neandertalczycy, których uważano za „hipermięsożerców”, szczególnie lubili robaki.

Badanie opublikowane w czasopiśmie Science Advances podważa tezę, że człowiekowate znajdowały się na szczycie łańcucha pokarmowego: wysoki poziom ciężkiego azotu w ich kościach można wytłumaczyć nie nadmiernym spożyciem mięsa, lecz zjadaniem larw much z gnijących padlin.
„Długo uważano, że neandertalczycy byli dużymi drapieżnikami, lubiącymi czerwone mięso i dużą zwierzynę – taką jak mamuty – grillowaną nad ogniem” – wspomina CNN .
Jednak nowe badanie , którego wyniki opublikowano w piątek 25 lipca w czasopiśmie naukowym Science Advances, podważa tę tezę.
Jak zauważa CNN, wizerunek „hipermięsożernego” neandertalczyka został wzmocniony wcześniejszymi badaniami, które dowodziły, że jego kości „wykazywały ślad chemiczny wskazujący na masowe spożycie mięsa, czasami nawet wyższe niż obserwowane u superdrapieżników, takich jak lwy czy wilki” .
Te wyniki od dawna intrygowały naukowców. „Powodem, dla którego neandertalczycy od dawna uważani byli za szczyt łańcucha pokarmowego, był bardzo wysoki poziom tak zwanego „ciężkiego” azotu w ich kościach” – wyjaśnia „ Guardian ”. Jednak według naukowców neandertalczycy nigdy nie mogliby zmetabolizować ilości mięsa potrzebnej do osiągnięcia takiego poziomu azotu. „Ludzie tolerują jedynie około 4 gramów białka na kilogram masy ciała, podczas gdy na przykład lew może bezpiecznie spożyć od dwóch do czterech razy więcej” – wyjaśnia antropolog John Speth, cytowany przez brytyjski dziennik.
To właśnie ten paradoks skłonił badaczy do zbadania innej ścieżki, mianowicie... robaków.
Postawili hipotezę, że neandertalczycy mogli żywić się larwami much, które rozmnażały się w gnijących mięsnych padlinach – „praktyka powszechna w niektórych kulturach tubylczych nawet dzisiaj, a także cenne źródło białka, tłuszczów i niezbędnych aminokwasów” – podaje Guardian .
Badaczka Melanie Beasley z Uniwersytetu Purdue w Indianie „przeprowadziła kilka niesmacznych eksperymentów” , aby przetestować tę hipotezę, donosi brytyjski dziennik. Była członkini „Farma Ciał” w Tennessee – ośrodka naukowego, w którym ludzkie zwłoki rozkładają się na wolnym powietrzu, aby umożliwić postęp badań kryminalistycznych – postanowiła zmierzyć poziom ciężkiego azotu w tkankach zepsutego mięsa, a następnie w larwach, które się nim żywią. Poziomy te nieznacznie wzrastają w gnijącym mięsie, ale są bardzo wysokie w larwach. Beasley wywnioskował, że neandertalczycy mogli „spożywać te larwy po celowym postarzaniu części zwłok, co było prymitywną, ale skuteczną strategią przechowywania pożywienia”.
„Pogląd, że neandertalczycy byli hipermięsożercami, nigdy nie miał racji bytu – jest to fizjologicznie niemożliwe” – twierdzi Karen Hardy, profesor archeologii prehistorycznej na Uniwersytecie w Glasgow, w wywiadzie dla „Guardiana” .
„To szokujące tylko dla nas, ludzi Zachodu, ponieważ nie pasuje do naszej definicji pożywienia”, ale „w wielu kulturach […] robaki są doskonałym źródłem składników odżywczych. […] Dla neandertalczyków to była oczywistość”, podsumowuje. „ Wystarczyło zostawić kawałek mięsa na kilka dni, a potem wrócić i zebrać larwy. Proste, skuteczne i pożywne”.
Courrier International