Mette Frederiksen, Żelazna Dama Danii

Pierwszego lipca rotacyjne przewodnictwo Unii Europejskiej powraca do Danii. Kraju, na którego czele stoi kobieta nazywana czasami „skandynawską Żelazną Damą”, Mette Frederiksen. Duńska premier najwyraźniej nigdy nie radzi sobie lepiej niż w przeciwnościach losu, wyjaśnia liberalny szwedzki dziennik „Dagens Nyheter”. Ponieważ Donald Trump groził aneksją Grenlandii, teraz stoi przed politycznym wyzwaniem o bezprecedensowej skali.
W Boże Narodzenie 2024 roku duńska premier Mette Frederiksen opublikowała na Instagramie zdjęcie siebie z mężem. Choinka jest udekorowana, a słodki aromat świątecznej kolacji unosi się w salonie, komentuje, życząc swoim obserwatorom „glædelig jul” [„Wesołych Świąt” po duńsku]. Donald Trump ze swojej strony ponownie wprowadza pomysł przejęcia byłej duńskiej kolonii za pośrednictwem innego kanału. „Kontrola nad Grenlandią jest absolutną koniecznością ze względu na bezpieczeństwo narodowe i wolność całego świata” – pisze w swojej sieci Truth Social .
Po świętach Trump powtórzył każdemu, kto chciał słuchać, że zamierza przejąć wyspę. Zarówno duńscy, jak i grenlandzcy politycy odpowiedzieli jednoznacznie, że wyspa — państwo będące częścią Królestwa Danii, ale w dużej mierze autonomiczne — nie jest na sprzedaż. 15 stycznia Mette Frederiksen podniosła słuchawkę i zadzwoniła do Trumpa, aby dowiedzieć się więcej. Niewiele osób znało treść ich rozmowy, ale źródła Financial Times opisały ją jako „zaciętą i napiętą” rozmowę trwającą trzy kwadranse.
Mette Frederiksen znalazła się teraz pod presją. „Miała nadzieję, że Trump zadowoli się gwarancjami bezpieczeństwa” – powiedziała.
Courrier International