W odpowiedzi na przemówienie Macrona Narodowy Przegląd Strategiczny broni ustanowienia dobrowolnej służby wojskowej

To jedna z dróg, o których wspomniał Emmanuel Macron w swoim niedzielnym wieczornym przemówieniu do sił zbrojnych , by stawić czoła światu, w którym „wolność nigdy nie była tak zagrożona od 1945 roku” : nowe szkolenie wojskowe mogłoby wkrótce zostać wprowadzone we Francji. W tym kontekście Narodowy Przegląd Strategiczny 2025, opublikowany w poniedziałek, 14 lipca, wspomina o możliwości utworzenia „odnowionej ochotniczej służby wojskowej”. Ta panorama geostrategicznych ryzyk i wyzwań dla kraju nie była aktualizowana od trzech lat. Zgodnie z tym dokumentem, sporządzonym przez Sekretariat Generalny Obrony i Bezpieczeństwa Narodowego na wniosek prezydenta, jednym z głównych wyzwań na przyszłość będzie „wzmocnienie spójności narodowej i stworzenie puli ludzi, których można zmobilizować w razie kryzysu”.
Chociaż Głowa Państwa i Sił Zbrojnych zapowiedziała, że „jesienią” podejmie decyzję w sprawie „ organizacji mobilizacji naszej młodzieży i zwiększenia rezerwy” , w praktyce Ochotnicza Służba Wojskowa (OSW) już istnieje. Od 2015 roku co roku zgłasza się do niej około 1000 młodych ludzi. Jest to jednak przede wszystkim system szkolenia i integracji zawodowej, pod nadzorem wojskowym.
W nowej wersji szkolenie wojskowe będzie „oferowane dorosłym Francuzom” i może „prowadzić do zaangażowania”, jak precyzuje przegląd strategiczny. W swoim przemówieniu w niedzielny wieczór prezydent Republiki uznał, że konieczne jest „zapewnienie młodym ludziom nowych ram do służby, zgodnie z innymi zasadami, w naszych armiach ”, które – jego zdaniem – muszą „zyskać na masie” .
Podczas gdy kraje skandynawskie i bałtyckie, sąsiadujące z rosyjskim gigantem, utrzymały lub przywróciły obowiązkową służbę wojskową w ostatnich latach, Francja zawiesiła pobór do wojska w 1997 roku. Jednak w obliczu Europy „zagrożonej” przez „trwałe zagrożenie” ze strony Rosji, „potrzebujemy narodu zdolnego do przetrwania, do mobilizacji” – kontynuował Emmanuel Macron.
Zakres tej usługi, jej czas trwania i koszt nie zostały jeszcze określone. Według kilku źródeł blisko związanych ze sprawą, różne scenariusze przewidują liczbę osób korzystających z niej od 10 000 do 50 000 rocznie. Kwestie infrastruktury, nadzoru i finansowania nadal będą wymagały rozwiązania w obliczu niezwykle napiętego budżetu .
Decyzje podjęte przez Emmanuela Macrona tej jesieni będą dotyczyć również „przyszłości SNU ” , powszechnej służby cywilnej – jednego z jego sztandarowych rozwiązań. Od 2019 roku ta dwutygodniowa służba cywilna była skierowana do nieletnich w wieku od 15 do 17 lat. Nigdy jednak nie osiągnęła ona pełni swoich możliwości , a jej finansowanie było stopniowo ograniczane. Według danych Matignon, SNU zmobilizowało 56 812 młodych ludzi w 2024 roku. Zgodnie z projektem ustawy finansowej, przewidywany koszt tego roku miał wynieść 160 milionów euro.
„Jedną z lekcji, jakie dała Ukraina, jest to, że to armie wygrywają bitwy, ale to narody wygrywają wojny” – wspomina szef sztabu armii, generał Pierre Schill. W związku z tym uważa, że zaangażowanie obywateli w obronę jest niezbędne. Dla wysokiego rangą oficera przyszłość leży w „armii mieszanej”, łączącej profesjonalistów, rezerwistów i ochotników odbywających służbę.
Obecnie francuskie siły zbrojne liczą około 200 000 czynnych żołnierzy i 47 000 rezerwistów. Oczekuje się, że do 2030 roku liczba ta wzrośnie odpowiednio do 210 000 i 80 000 żołnierzy.
Według generała Pierre'a Schilla, dobrowolna mobilizacja części grupy wiekowej mogłaby zaspokoić potrzebę „pozyskania masy” niezbędnej do przetrwania w razie konfliktu. Schill dostrzega również możliwość służby jako „jednego z elementów rezerwy” , a w dłuższej perspektywie jako sposób na umożliwienie armii kontynuowania rekrutacji 15 000 żołnierzy rocznie, podczas gdy, biorąc pod uwagę zmiany demograficzne, „w 2035 roku grupa wiekowa 20 lat zmniejszy się o 100 000 osób w porównaniu z obecną sytuacją”.
Dla socjolog Bénédicte Chéron, specjalistki w dziedzinie relacji wojsko-naród, oczekiwane korzyści płynące z dobrowolnej służby wojskowej nie są oczywiste. „Jeśli celem jest spójność społeczna i narodowa, myślę, że jesteśmy na złej drodze. Służba wojskowa, nawet jeśli masowo mobilizuje wszystkie grupy wiekowe, nie wpływa na główne trendy społeczne i polityczne panujące w społeczeństwie” – twierdzi. Co do faktu, że zapewniłaby ona pulę rekrutów, jest to, jej zdaniem, „przeczucie” i może wręcz przeciwnie, prowadzić do efektu wypierania.
„Zasada wolontariatu, nawet jeśli jest zachęcana, oznacza, że młodzi ludzie, którzy przyjadą, to młodzi ludzie, którzy są już raczej predysponowani do zainteresowania się kwestiami bezpieczeństwa i obronności” i którzy mogą traktować służbę jako „drogę testową” przed podjęciem decyzji o wstąpieniu do armii – wyjaśnia.
Libération