Wybory samorządowe 2026: W obliczu braku możliwości ubiegania się o mandat burmistrz Conflans-Sainte-Honorine podejmie decyzję o swojej przyszłości 17 listopada

Wyrok w sprawie Laurenta Brosse zostanie ogłoszony za nieco ponad miesiąc. Burmistrz Conflans-Sainte-Honorine (Yvelines), oskarżony o molestowanie i napaść seksualną na byłą partnerkę, zostanie skazany 17 listopada.
Sędziowie Sądu Apelacyjnego w Wersalu wstrzymali się z wydaniem decyzji po ponad pięciogodzinnym zapoznaniu się z oskarżeniami wysuniętymi przez byłą partnerkę 39-letniego urzędnika. Dwa lata temu skazano go na rok więzienia w zawieszeniu i pięcioletni zakaz udziału w wyborach. Wyrok ten, jeśli zostanie utrzymany w mocy w postępowaniu apelacyjnym, uniemożliwi mu start w wyborach samorządowych w marcu przyszłego roku.
Laurent Brosse wie, jak wielką szkodę tego typu sankcja może wyrządzić jego błyskotliwej karierze politycznej, która rozpoczęła się z sukcesem w 2014 r., kiedy to jako młody, 28-letni prawnik wygrał wybory do rady miejskiej Conflans-Sainte-Honorine z ramienia lewicy, a następnie został radnym departamentu.
Jednak w sądzie, w poniedziałek, wspomniany mężczyzna nie dał o sobie znać. Z wykształcenia prawnik, niedługo czterdziestolatek, opowiedział precyzyjnie o szczegółach swojego związku, który rozpoczął się w listopadzie 2020 roku z Sarrą, którą poznał w domu wspólnego znajomego. Mężczyzna był żonaty od 15 lat i miał dwójkę dzieci. Szybko się zakochali. Miesiąc miodowy był jednak krótki, a związek często się rozpadał. Zakochani rozstawali się kilkakrotnie.
Ubrany w ciemny garnitur i z siwymi włosami, Laurent Brosse przeprasza Sarrę, odwracając się do niej. Mówi, że przyznaje się do aktów molestowania moralnego, kwestionuje innych i przywołuje głęboką depresję, która go wówczas dręczyła. Jest również zaskoczony wyrokiem o zakazie pełnienia funkcji wydanym w pierwszej instancji. „Nie rozumiem. Fakty nie mają związku z moim mandatem. Nie podważają mojej zdolności do sprawowania urzędu. Z początku przyjąłem ten wyrok z trudem. Czuję się użyteczny dla moich wyborców, dla moich wybranych urzędników” – zwierza się, tłumiąc szloch.
Sarra, szczupły mężczyzna z brązowymi włosami zaczesanymi do tyłu, głębokim głosem pełnym emocji i nieustannie powracających wspomnień, opisuje ich wspólne życie: „Od początku był bardzo natarczywy. Miesiąc później chciałam przestać. To nie był spokojny związek; była przemoc i pogarda”.
Mówi też, jej napiętym głosem, o napaści seksualnej, której doświadczyła: Laurent Brosse próbował ją pocałować siłą, zanim odwróciła twarz. Młoda kobieta wydaje się być naznaczona tymi miesiącami spędzonymi z prawnikiem, którego „zaborczą zazdrość” odnotowano w badaniu psychiatrycznym.
Zeznania następują po sobie, relacje ze słyszenia, odczyty SMS-ów, wiadomości, czułe słowa lub te bardziej brutalne, następują po sobie, przywołując bez filtra i ze szczegółami intymne życie dwojga byłych kochanków. To historia miłosna, którą czyta się od końca, wszystkie strony otwarte, w bladym i zimnym świetle bezdusznej sali sądowej.
Prokurator generalny domaga się wyroku podobnego do tego wydanego w pierwszej instancji. Burmistrz Conflans-Sainte-Honorine nadal nie może ubiegać się o mandat.
Le Parisien