Finał Ligi Mistrzów: W Monachium prawie normalny wieczór meczowy

W piątek PSG i Inter Mediolan zajęły stadiony w Niemczech, nie przesadzając z ekscytacją.
/2023/11/23/andrea-rond2-655f9042ecbeb384418639.png)
W Monachium emocje rosną z każdym mijającym dniem. W palącym słońcu, które w sobotę zapowiada się podwójnie, w piątek 30 maja, w przededniu finału Ligi Mistrzów , na ulicach bawarskiego miasta pojawiły się pierwsze koszulki Interu i PSG. Z wyraźną przewagą włoskich kibiców, którzy przybyli wcześniej, gdyż tradycyjnie już w przeddzień meczu odbyła się konferencja prasowa.
Na scenie trener Simone Inzaghi i jego kluczowi gracze, kapitan Nicolo Barella i napastnik Lautaro Martinez, brali udział w ćwiczeniach bez nadmiernego entuzjazmu i, co najważniejsze, bez wychodzenia poza schematy. Nie ma tu wiele do oglądania. Włoski trener nie uniknął banałów: „Wiemy, że każdy mecz jest inny. Staraliśmy się przyjrzeć wszystkim szczegółom z ciężką pracą”. Potwierdził jednak, że Benjamin Pavard jest „w dobrej formie” i zagra w finale.
Trend ten potwierdził się podczas szkolenia. Francuski obrońca miał na sobie koszulkę z numerem startowym, podobnie jak pozostałych 10 zawodników, którzy mieli rozpocząć mecz. Wszystko wskazuje na to, że wróci na swoje miejsce w trzyosobowej defensywie Interu, odsuwając Yanna Bissecka na ławkę rezerwowych. Wyjściowy skład Nerazzurrich wydaje się niepewny, nawet jeśli Simone Inzaghi przyznał, że wciąż ma „pewne pytania” .
Bardzo sprawni Lautaro Martinez i Nicolo Barella towarzyszą Simone Inzaghiemu na konferencji przedmeczowej.
„Zasłużyliśmy na miejsce w finale” – podkreśla włoski trener, zadowolony, że może liczyć na cały swój skład „po raz trzeci w zaledwie 59 meczach” pic.twitter.com/Bifo1lImXX
Podobne odczucia panują w przypadku PSG, z jednym wyjątkiem. Podobnie jak miało to miejsce od wielu tygodni, tożsamość napastnika, który będzie towarzyszył Ousmane'owi Dembélé i Khvicha Kvaratskhelii, pozostaje niepewna. Rywalizują Désiré Doué i Bradley Barcola. Ten drugi wystąpił w dwóch ostatnich meczach stołecznego klubu (pierwszy nie był przeciwko Auxerre, a w finale Pucharu Francji znalazł się dopiero w jedenastce z powodu wycofania się Kwarackhelii w ostatniej chwili) i może mieć przewagę.
Podczas treningu Luis Enrique nie rozwiał wątpliwości. Hiszpański trener pomylił drużyny w trakcie meczu i dodał jokery z różnymi kolorami numerów startowych. „Nie będziemy rozmawiać o strategii na konferencji prasowej” – ostrzegł w każdym razie Ousmane Dembélé na konferencji prasowej kilka minut wcześniej. „Ostateczne szczegóły są już gotowe. Nikt nie ma już nic do zrobienia. Musimy po prostu zachować równowagę, pozostać skupieni i nie przesadzić z motywacją” – zapewnił Marquinhos , przygotowując grunt dla swojego trenera.
„Chodzi o to, żeby przygotować się na każdy scenariusz. Wiemy, jak sobie z tym dobrze radzić, robiliśmy to przez cały sezon (...). Fakt, że na początku było ciężko, teraz jest dla nas zaletą. Przez całą Ligę Mistrzów cały czas graliśmy w finałach. Jesteśmy gotowi” — dodał Luis Enrique. Jego zawodnicy zachowali tę samą lekkość, co w poprzednich rundach. Moglibyśmy niemal zapomnieć, że PSG stoi w przededniu najważniejszego meczu w swojej historii i pierwszego zwycięstwa w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych.
Aktywuj powiadomienia franceinfo i nie przegap żadnych wiadomości
Swoją decyzję możesz zmienić w dowolnym momencie w ustawieniach swojej przeglądarki.
Francetvinfo