Mistrzostwa Świata w Pływaniu: Léon Marchand dominuje w swoim debiucie na dystansie 200 metrów stylem zmiennym

Oczekiwany start. W swoim pierwszym skoku w środę, 30 lipca, na basenach Mistrzostw Świata w Pływaniu, Francuz Léon Marchand popłynął w wielkim stylu: zdominował wyścig eliminacyjny na 200 m stylem zmiennym, pokonując Amerykanina Shaine'a Casasa (1 minuta 57 sekund i 76 sekund), swojego partnera treningowego z Uniwersytetu w Austin, oraz Japończyka Kosuke Makino (1 minuta 57 sekund i 74 sekundy) z czasem 1 minuta 57 sekund i 63 sekundy na 100 metrów.
„Prawdę mówiąc, to był pierwszy raz, kiedy widziałem ten basen podczas zawodów. Nie miałem więc żadnego punktu odniesienia. Ale pływałem dobrze” – powiedział po swoim wyścigu aktualny mistrz olimpijski z Tuluzy. Marchand, który od dawna budował na rekordzie świata Ryana Lochte (1 min 54 s z 2011 roku) – który ma nadzieję pobić w Singapurze – zwolnił tempo na ostatnich 100 metrach stylu zmiennego.
„To był w pewnym sensie cel. Chciałem się trochę sprawdzić, zobaczyć, jak mi idzie” – wyjaśnił Marchand. „Będzie rywalizował w półfinale dziś wieczorem, krótko po 19:00 (13:00 we Francji). Będzie dobrze. Myślę, że postaram się zbliżyć do swojego najlepszego czasu”.
Od czasu znakomitego występu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu (cztery złote medale na 200 m stylem zmiennym, 400 m stylem zmiennym, 200 m stylem klasycznym i 200 m stylem motylkowym), podopieczny Boba Bowmana stał się nielicznym zawodnikiem. Zwolniony z Mistrzostw Francji w czerwcu, postanowił skupić się na swoich dwóch ulubionych wyścigach na Mistrzostwach Świata: 200 m stylem zmiennym i 400 m stylem zmiennym, w których dominował przez trzy lata.
W drugim ważnym porannym wyścigu francuskiego obozu sprinter Maxime Grousset , mistrz świata na 50 metrów stylem motylkowym w poniedziałek, zakwalifikował się do półfinału na 100 metrów stylem dowolnym, uzyskując piąty czas w serii – 47,84 sekundy. „To bardzo dobry wynik jak na ten poranek, czułem się dobrze” – zapewnił 26-letni pływak. „Nie dałem z siebie wszystkiego, więc spokojnie. Polecono mi zachować spokój, nie dać się ponieść emocjom i tak właśnie zrobiłem”.
Ogólnie rzecz biorąc, poranek upłynął całkiem dobrze dla francuskiej drużyny, ponieważ wszyscy pozostali zawodnicy zakwalifikowali się do kolejnej rundy: Analia Pigrée i Mary-Ambre Moluh na 50 m stylem grzbietowym, Rafael Fente-Damers na 100 m stylem dowolnym i Lilou Ressencourt na 200 m stylem motylkowym. Francuska sztafeta 4 × 100 m stylem zmiennym zajęła jednak 9. miejsce w eliminacjach, zaledwie jedno miejsce od awansu do finału.
Libération