Niektórzy sprzedawcy rękodzieła twierdzą, że odsprzedawane i tworzone przy użyciu sztucznej inteligencji dzieła sztuki pojawiające się na targowiskach są „nieszczere”

Nadszedł sezon festiwali. Artyści, rzemieślnicy i twórcy rozstawiają stoiska, aby ich rękodzieło trafiło w ręce lokalnych klientów.
Niektórzy artyści przyznają jednak, że czują frustrację, widząc, jak sprzedawcy obok nich prezentują produkty, których sami nie stworzyli lub które zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję.
To narastający problem, który londyńska artystka zajmująca się szydełkowaniem, Emily Anderson, zaobserwowała na własnej skórze.
„Coraz więcej sprzedawców nie wytwarza towarów sami, lecz kupuje je na określonych stronach internetowych i po prostu odsprzedaje” – dodała.
„Samo w sobie nie jest to złe… ale kiedy ludzie przychodzą na te jarmarki w poszukiwaniu rękodzieła, to wydaje mi się, że staje się to problemem” – powiedział Anderson. „To trochę nieszczere”.
Anderson powiedziała, że nie przeszkadza jej, gdy sprzedawcy oferują produkty odsprzedane, ale chciałaby, aby ludzie uczciwie informowali o pochodzeniu towarów, a nie twierdzili, że są wykonane ręcznie.
Jak twierdzi mieszkająca w Toronto artystka ceramiki Olivia Anthony-Katchur, sprzedawcy na targowiskach dzielą się swoją frustracją związaną z tym problemem w całym Ontario.

„Czujesz się, jakbyś nie spała całą noc, wkładała w swoją pracę mnóstwo pracy i łez, [i] nieustannie pracowała tylko po to, żeby zobaczyć, jak ktoś wpisuje polecenie [do generatora sztucznej inteligencji], drukuje zdjęcie, sprzedaje je i zarabia na nim pieniądze” – powiedziała Anthony-Katchur.
„To naprawdę przygnębiające i denerwujące”.
„Myślę, że jest miejsce dla każdego” – mówi sprzedawcaSą jednak inni sprzedawcy, jak np. mieszkanka Londynu Andréa Kennedy, którzy twierdzą, że nie mają nic przeciwko współpracy ze sprzedawcami detalicznymi.
„Jako osoba zajmująca się rękodziełem i osoba wywodząca się z tradycyjnej tradycji artystycznej, bardzo cenię to w sobie i mojej sztuce, ale uznaję również, że każdy ma prawo do zarobkowania” – powiedziała Kennedy, która tworzy sztukę i biżuterię, wykorzystując zebrane i uprawiane w domu kwiaty.
„Myślę, że jest miejsce dla każdego. Uważam, że to, co sprzedają inni, nie ma na mnie większego wpływu” – powiedział Kennedy.

Różne rynki i festiwale stosują różne metody doboru i weryfikacji swoich dostawców.
„We wniosku określamy, że rzemieślnicy muszą sami wykonać przedmioty lub przerobić je w taki sposób, aby były inne” – powiedziała Isabel Traher, współorganizatorka London Christmas Craft Festival.
Osoby, które chcą wziąć udział w festiwalu, muszą przesłać zdjęcia swoich wyrobów i wymienić inne pokazy rzemiosła, w których brały udział.
„Jeśli chodzi o targi, które pozwalają na marketing wielopoziomowy, wiemy, że prawdopodobnie nie jest to dostawca, który będzie dla nas odpowiedni, ponieważ zdecydowanie staramy się nie angażować w nie nikogo z tych ludzi.
Tymczasem Sheena Clark, która organizuje w maju w Lucan w Ontario wystawę Not Your Mother's Craft Show, powiedziała, że specjalnie przygotowuje przestrzeń dla różnorodnych wystawców.
„Włączamy do oferty kilku sprzedawców zajmujących się sprzedażą bezpośrednią, ponieważ wydaje mi się, że oni również wkładają tyle samo pracy w swoje produkty” – powiedziała, dodając, że 12 ze swoich 128 stoisk rezerwuje na produkty, które nie są wytwarzane ręcznie.

Obaj organizatorzy powiedzieli, że chodzą po swoich targowiskach, aby upewnić się, że sprzedawcy sprzedają to, co obiecują, i że nie wyjmują produktów z opakowań, które mogłyby wskazywać, że zostały wyprodukowane gdzie indziej.
„Nigdy bym ich nie oddał i poprosiłbym ich, żeby nie pokazywali tych [produktów] na naszym pokazie” – powiedział Clark.
Mimo wszystko obydwoje przyznają, że rozróżnienie, co jest rzeczywiście rękodziełem, a co nie, może być trudne, a Traher powiedziała, że nie rozważała jeszcze polityki dotyczącej sztucznej inteligencji.
„Oczywiście jest to bardzo trudne, ale staramy się działać rozsądnie” – powiedział Traher.
Rozróżnianie między rękodziełem a odsprzedażąWielu rzemieślników przyznało, że przeciętnemu klientowi może być trudno odróżnić dzieła faktycznie wykonane przez artystę.
„Myślę, że większość ludzi tego nie zauważy, więc moim zdaniem to sprzedawca powinien powiedzieć, że to rękodzieło” – powiedział Anderson. „To sprzedawca powinien być szczery”.
cbc.ca