Rachunek za błędy Rachel Reeves został już ustalony – wynosi 50 miliardów funtów i TY go zapłacisz

Kanclerz lubi obwiniać torysów za wszystko, a ta tak zwana „czarna dziura” była jej ulubionym narzędziem do ich okładania. 34 razy krytykowała to w parlamencie. Ale jej własne osiągnięcia są teraz znacznie gorsze.
Konserwatyści potrzebowali 14 lat, aby narobić tyle szkód finansowych, w tym czasu na sprzątanie po kryzysie finansowym i przetrwanie globalnej pandemii. Reevesowi udało się to osiągnąć w zaledwie 12 miesięcy.
W ciągu kilku dni od wygrania wyborów Reeves i premier Keir Starmer przerazili firmy i konsumentów swoją pesymistyczną retoryką i surowymi ostrzeżeniami podatkowymi. Wzrost gospodarczy załamał się niemal z dnia na dzień.
Podwyżka podatków o 40 miliardów funtów jesienią nie zniwelowała tej różnicy. Wręcz ją pogłębiła, hamując wzrost gospodarczy, uszkadzając firmy, likwidując miejsca pracy i pogłębiając ubóstwo.
Centralny atak podatkowy Reevesa, czyli podwyżka składek na ubezpieczenia społeczne pracodawców o 25 miliardów funtów, doprowadzi do utraty 375 000 miejsc pracy do końca roku, ponieważ firmy borykające się z niedoborami gotówki wstrzymają rekrutację lub całkowicie ją zamkną. Więcej miejsc pracy zniknie w przyszłym roku.
Następnie pożyczyła kolejne 30 miliardów funtów na szaleństwo wydatków, z którego nie wynikło nic poza podwyżkami płac w sektorze publicznym.
W miarę narastania sprzeciwu Reeves obiecał, że w tym roku nie będzie już podwyżek podatków. Starmer jednak szybko wymusił wycofanie się.
Teraz wiemy, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Musi zebrać do 50 miliardów funtów w swoim kolejnym budżecie , a podatnicy zapłacą rachunek .
Dziś szanowany Narodowy Instytut Badań Ekonomicznych i Społecznych (NIESR) wydał druzgocący werdykt.
Obliczenia wskazują, że Reeves zmierza w kierunku rocznego deficytu w wysokości 41,2 miliarda funtów do 2029–2030 roku . Ponadto, chce ona minimalnego bufora fiskalnego w wysokości 9,9 miliarda funtów na wypadek sytuacji kryzysowych.
Gdy połączymy te dwie wartości, czarna dziura urośnie do 51,1 miliardów funtów rocznie.
NIESR twierdzi, że zamknięcie tego porozumienia wymagałoby podwyżek podatków lub cięć wydatków na ogromną skalę – co odpowiadałoby podniesieniu zarówno podstawowej, jak i wyższej stawki podatku dochodowego o pięć punktów procentowych.
A co z szeroko wychwalaną „prowzrostową” strategią Reevesa? Prognozuje się, że PKB wzrośnie w tym roku zaledwie o 1,3%, a do 2026 roku spadnie do marnych 1,2%.
Wzrost gospodarczy wyparowuje dokładnie wtedy, gdy najbardziej go potrzebujemy. Prawda jest taka, że zmierzamy ku nieuchronnemu kryzysowi fiskalnemu .
Jak już ostrzegałem, Reeves sama się wpędziła w pułapkę . Nie może ciąć wydatków, bo lewica Partii Pracy tego nie udźwignie. Nie chce porzucić swoich „niepodlegających negocjacjom” zasad fiskalnych. Kolejne podwyżki podatków stłumią wzrost gospodarczy.
Dyrektor NIESR, David Aikman, ujął to wprost: „Przynajmniej jeden z tych projektów będzie musiał zostać porzucony. Staje przed niemożliwym do rozwiązania trilematem”.
Zakład? Reeves zrobi to, co Partia Pracy zawsze robi: podniesie podatki.
Reeves i Starmer z dumą objęli władzę, obiecując „naprawę fundamentów” gospodarki. Zamiast tego, puścili w obieg kulę do burzenia .
Jej szaleństwo zakupowe przyćmiewa Borisa Johnsona skąpcem. Nawet minifiasko budżetowe Liz Truss blednie w porównaniu z wpadką Reevesa. Przynajmniej Truss nie podniosła podatków w czasie recesji.
To jest pętla zagłady w działaniu. Im więcej podatków Reeves, tym bardziej kurczy się wzrost gospodarczy. A im mniej wzrostu mamy, tym więcej ona pożycza. I tak w kółko.
Jedyną nadzieją Reeves jest teraz drastyczne obniżenie stóp procentowych przez Bank Anglii. Jednak gubernator Andrew Bailey nie przychodzi jej z pomocą, obawiając się, że może to ponownie rozpalić inflację.
Nadchodzą kolejne podwyżki podatków. Zeszłoroczne 40 miliardów funtów to był dopiero początek. To jest danie główne.
Podatnicy będą się tego obawiać. Ale jedna osoba obawia się tego bardziej: Rachel Reeves .
express.co.uk