Rodziny ofiar katastrofy lotniczej składają skargę przeciwko dyrektorowi generalnemu Jeju Air

Niektóre rodziny osób, które zginęły w katastrofie samolotu Jeju Air w grudniu ubiegłego roku, złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przeciwko 15 osobom, w tym ministrowi transportu Korei Południowej i dyrektorowi generalnemu linii lotniczych, oskarżając ich o zaniedbanie zawodowe.
72 pogrążonych w żałobie krewnych domaga się bardziej szczegółowego śledztwa w sprawie katastrofy, w której zginęło 179 z 181 osób na pokładzie. Jest to najtragiczniejsza katastrofa lotnicza na terytorium Korei Południowej.
Twierdzą, że katastrofa „nie była zwykłym wypadkiem, lecz poważną katastrofą cywilną spowodowaną przez zaniedbanie w zarządzaniu ryzykiem, któremu można było zapobiec”.
Minęło prawie pięć miesięcy, a władze wciąż badają, co mogło być przyczyną awaryjnego lądowania samolotu na międzynarodowym lotnisku Muan, a następnie jego zapłonęcia.
Policja wszczęła już dochodzenie karne przed złożeniem ostatniej skargi i zakazała dyrektorowi generalnemu Jeju Air, Kim E-bae, opuszczania kraju, ale nikt nie został oskarżony w związku z tym incydentem.
Jedna z krewnych, Kim Da-hye, potępiła „brak postępu” w śledztwie.
„Jesteśmy przepełnieni głębokim gniewem i rozpaczą. Podjąwszy tę niezwykłą decyzję złożenia zawiadomienia o przestępstwie, nie poddamy się i będziemy nadal dążyć do prawdy” – powiedział pan Kim w oświadczeniu dla mediów.
Wśród 15 osób wymienionych w skardze znaleźli się urzędnicy państwowi, przedstawiciele linii lotniczych i personel lotniska odpowiedzialny za budowę, nadzór, zarządzanie obiektem i kontrolę ptaków.
Skarga złożona we wtorek podnosi kwestie dotyczące okoliczności katastrofy, w tym tego, czy kontrola ruchu lotniczego zareagowała odpowiednio i czy wzmocnienie kopca na końcu pasa startowego nie naruszało przepisów.
Samolot, Boeing 737-800, wystartował z Bangkoku, stolicy Tajlandii, rankiem 29 grudnia i leciał do Muan w Korei Południowej.
Pięć minut po nawiązaniu kontaktu z międzynarodowym lotniskiem Muan piloci zgłosili zderzenie z ptakiem i wysłali sygnał mayday.
Piloci próbowali następnie lądować z przeciwnego kierunku, podczas czego samolot wylądował brzuchem bez rozłożonego podwozia. Później przeleciał nad pasem startowym, uderzył w betonową konstrukcję i eksplodował.
Na początku tego roku śledczy poinformowali o znalezieniu ptasich piór w obu silnikach samolotu, ale nie określili, w jakim stopniu zderzenie z ptakiem miało wpływ na zdarzenie.
Po tym incydencie niektóre pogrążone w żałobie rodziny stały się obiektem licznych teorii spiskowych i złośliwych żartów w Internecie .
Wśród nich znalazły się sugestie, że rodziny były „zachwycone” otrzymaniem odszkodowania od władz lub że były „fałszywymi ofiarami”. Do marca tego roku zatrzymano osiem osób za zamieszczanie tak poniżających i zniesławiających postów online.
BBC