Wstrząsające ostatnie słowa pilota, zanim samolot eksplodował kulą ognia tuż po starcie

Samolot , na pokładzie którego znajdowało się 108 osób, rozbił się tuż po starcie. W wypadku zginęło 14 osób, a 76 zostało rannych.
Ostatnie słowa pilota, słyszane później w nagraniu z kokpitu, były naprawdę wstrząsające.
Samolot linii Delta Air Lines o numerze lotu 1141 miał lecieć z międzynarodowego lotniska Dallas Fort Worth w Teksasie do międzynarodowego lotniska Salt Lake City w stanie Utah 31 sierpnia 1988 roku. Kilka sekund po starcie samolot zaczął się obracać, a prawe skrzydło opadło, zanim ogon, a później końcówka skrzydła, uderzyły w pas startowy.
Skrzydło pierścieniowe uderzyło w antenę radiolatarni ILS i stanęło w płomieniach. Po kolejnych 120 metrach w powietrzu samolot uderzył w ziemię i zaczął się ślizgać bokiem, zanim ogarnęły go płomienie. W sumie samolot znajdował się w powietrzu przez 22 sekundy.
W nagraniu z kokpitu , zapisanym w raporcie Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), można usłyszeć rozmowę kapitana z drugim pilotem. Tuż przed wypadkiem drugi pilot wykrzykuje: „awaria silnika”.
Członek załogi powiedział wtedy: „Mamy awarię silnika”, po czym dodał: „Nie damy rady”. Pilot jednak odpowiedział po prostu: „pełna moc” – były to jego ostatnie słowa przed katastrofą samolotu.
Transkrypcja taśmy odnotowuje następnie „dźwięk pierwszego uderzenia”, potem drugiego, trzeciego i czwartego uderzenia, a pomiędzy nimi jedynie „dźwięk krzyku”.
Świadkowie zauważyli, że gdy samolot zjeżdżał z pasa startowego, skrzydła kołysały się na boki, a samolot „wydawał się być poza kontrolą”. Następnie stracili go z oczu po uderzeniu w ziemię i „zniknął w chmurze pyłu”.
Kapitana Larry'ego Lona Davisa uważano za bardzo doświadczonego pilota, gdyż miał nalatanych około 17 000 godzin, z czego wiele na tym samym samolocie.
Wszystkie zgony, z wyjątkiem jednego, spowodowane zostały zatruciem dymem. Jednemu pasażerowi udało się uciec z samolotu, ale później próbował wrócić, aby pomóc żonie i innym osobom na pokładzie. W rezultacie doznał poważnych oparzeń i zmarł 11 dni później w wyniku odniesionych obrażeń.
Prawdopodobną przyczyną katastrofy była, po części, „niedostateczna dyscyplina w kokpicie kapitana i pierwszego oficera, która doprowadziła do próby startu przez załogę bez prawidłowo skonfigurowanych klap i slotów”, stwierdziła Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Przed lotem nagrano rozmowę obu pilotów na temat ptaków.
W raporcie wskazano również, że „system ostrzegania o konfiguracji startu nie zaalarmował załogi, że samolot nie został prawidłowo skonfigurowany do startu”.
Do wypadku przyczyniło się również „powolne wdrażanie przez Deltę niezbędnych modyfikacji procedur operacyjnych, podręczników, list kontrolnych, szkoleń i programów sprawdzania załóg”, a także „brak dostatecznie zdecydowanych działań ze strony FAA w celu usunięcia znanych niedociągnięć przez Deltę oraz brak wystarczającej odpowiedzialności w ramach procesu kontroli przewoźników lotniczych przez FAA”.
Daily Express