Po wycofaniu się i zamieszaniu amerykańskie cła wchodzą w życie w kilkudziesięciu krajach

Prezydent Donald Trump rozpoczął w czwartek nakładanie wyższych ceł importowych na dziesiątki krajów, ponieważ ekonomiczne skutki jego wielomiesięcznych gróźb wprowadzenia ceł zaczęły stwarzać przeciwności dla gospodarki USA.
Tuż po północy towary z ponad 60 krajów i Unii Europejskiej zostały objęte stawkami celnymi w wysokości 10% lub wyższym. Produkty z Unii Europejskiej, Japonii i Korei Południowej są objęte stawką 15%, a import z Tajwanu, Wietnamu i Bangladeszu stawką 20%.
Trump oczekuje również, że Unia Europejska, Japonia i Korea Południowa zainwestują w USA setki miliardów dolarów
„Myślę, że wzrost będzie bezprecedensowy” – powiedział Trump w środę po południu. Dodał, że Stany Zjednoczone „pobierają setki miliardów dolarów z tytułu ceł”, ale nie mógł podać konkretnej kwoty przychodów, ponieważ „nawet nie znamy ostatecznej kwoty” dotyczącej stawek celnych.
Kanada i Stany Zjednoczone nie doszły do porozumienia po narzuconym przez Trumpa terminie 1 sierpnia, w wyniku czego na niektóre kanadyjskie towary nałożono 35-procentowy podatek importowy. Stawka ta dotyczy towarów nieobjętych umową Kanada-USA-Meksyk (CUSMA), która reguluje handel między tymi trzema krajami.
Oprócz ceł ogólnych, Trump zagroził również cłami sektorowymi. Nadal obowiązują cła importowe na leki, a Trump ogłosił w tym tygodniu 100-procentowe cła na chipy komputerowe. To może pozostawić gospodarkę USA w zawieszeniu w oczekiwaniu na skutki zmian.
Trump, również tuż przed północą w mediach społecznościowych , narzekał, że kraje, w tym sojusznicy, „wykorzystywały Stany Zjednoczone” w handlu przez lata. Jednak w przypadku Kanady i Meksyku to Trump podpisał CUSMA w swojej pierwszej kadencji.
Trump promował cła jako sposób na zmniejszenie utrzymującego się deficytu handlowego USA, mimo że wielu ekonomistów uważa, że wskaźnik ten sam w sobie nie świadczy o słabości gospodarczej.
Istnieją oznaki, że plany Trumpa zadały gospodarce USA obrażenia, które kraj ten sam sobie wyrządził. Podołał on wyzwaniom szczytu pandemii koronawirusa w silniejszym stopniu niż inne kraje G7, choć borykał się z podobną presją inflacyjną.
Importerzy generalnie zakupili więcej towarów, zanim cła weszły w życie. W rezultacie nierównowaga handlowa w wysokości 582,7 mld USD w pierwszej połowie roku była o 38% wyższa niż w 2024 roku. Całkowite wydatki na budownictwo spadły o 2,9% w ciągu ostatniego roku, a obiecane przez Trumpa miejsca pracy w fabrykach jak dotąd doprowadziły do utraty miejsc pracy.
„Mniej produktywna gospodarka wymaga mniejszej liczby pracowników” – powiedział John Silvia, dyrektor generalny Dynamic Economic Strategy, w nocie analitycznej. „Ale to nie wszystko: wyższe ceny taryfowe obniżają realne płace pracowników. Gospodarka stała się mniej produktywna, a firmy nie są w stanie płacić takich samych realnych płac jak wcześniej. Działania mają swoje konsekwencje”.
Posłużenie się przez prezydenta ustawą z 1977 roku do ogłoszenia stanu wyjątkowego w celu nałożenia ceł jest kwestionowane – i potencjalnie trafi do Sądu Najwyższego. Zbliżający się wyrok z zeszłotygodniowej rozprawy przed amerykańskim sądem apelacyjnym może skłonić Trumpa do znalezienia innych uzasadnień prawnych, jeśli sędziowie stwierdzą, że przekroczył swoje uprawnienia.
Mimo to rynek akcji radził sobie dobrze w czasie niedawnego dramatu związanego z cłami, a indeks S&P 500 wzrósł o ponad 25% od kwietniowego minimum. Odbicie na rynku i obniżki podatku dochodowego w ramach pakietu podatkowego i wydatkowego Trumpa, podpisane 4 lipca, utwierdziły Biały Dom w przekonaniu, że wzrost gospodarczy przyspieszy w nadchodzących miesiącach.
Ostateczne zmiany w taryfach celnych mogą nastąpić w ciągu miesięcy, jeśli nie lat. Wielu ekonomistów twierdzi, że istnieje ryzyko, że amerykańska gospodarka ulegnie stopniowej erozji, a nie natychmiastowemu załamaniu.
„Wszyscy chcemy, żeby to było nakręcone dla telewizji, gdzie to będzie ta eksplozja – tak nie jest” – powiedział Brad Jensen, profesor Uniwersytetu Georgetown. „To będzie drobny piasek w trybach i spowolni wszystko”.
Nawet ludzie, którzy współpracowali z Trumpem w czasie jego pierwszej kadencji, sceptycznie podchodzą do możliwości poprawy sytuacji gospodarczej, np. Paul Ryan, były republikański przewodniczący Izby Reprezentantów.
„Nie ma żadnego uzasadnienia dla tego, poza tym, że prezydent chce podnieść cła w oparciu o swoje kaprysy, swoje opinie” – powiedział Ryan w środę w rozmowie z CNBC. „Myślę, że czekają ich wzburzone wody, ponieważ spodziewam się, że będą musieli stawić czoła pewnym wyzwaniom prawnym”.
Proces niechlujnyOkres poprzedzający czwartek wpisywał się w niedbałą naturę ceł Trumpa, które były na różne sposoby wprowadzane, wycofywane, opóźniane, podwyższane, nakładane listownie i gorączkowo renegocjowane. Trump zapowiadał ramy porozumienia, choć jak dotąd w moich sprawach nie ma zbyt wielu szczegółów.
Na przykład w środę Trump ogłosił, że Indie zostaną obciążone dodatkowymi 25-procentowymi cłami, które zaczną obowiązywać 28 sierpnia od czasu wybuchu wojny na Ukrainie i które wpłyną na łączną stawkę cła importowego wynoszącą 50 procent.
„Absorbowanie tego nagłego wzrostu kosztów jest po prostu nieopłacalne. Marże są już niskie” – powiedział w oświadczeniu SC Ralhan, prezes Federacji Indyjskich Organizacji Eksportowych.

Indie i Stany Zjednoczone odbyły pięć rund negocjacji w sprawie dwustronnej umowy handlowej, jednak dotychczas nie udało im się osiągnąć żadnego porozumienia. Sprzyja to dobrym stosunkom między krajami, które utrzymywały się już w pierwszej kadencji Trumpa.
Proces był tak zawiły, że urzędnicy kluczowych partnerów handlowych na początku tygodnia nie byli pewni, czy cła zaczną obowiązywać w czwartek, czy w piątek. W treści zarządzenia z 31 lipca, które opóźniło rozpoczęcie stosowania ceł od 1 sierpnia, stwierdzono, że wyższe stawki podatkowe zaczną obowiązywać za siedem dni.
W środę rano Kevin Hassett, dyrektor Narodowej Rady Ekonomicznej Białego Domu, został zapytany, czy nowe cła weszły w życie o północy w czwartek. Powiedział, że dziennikarze powinni to sprawdzić w Biurze Przedstawiciela ds. Handlu Stanów Zjednoczonych.
cbc.ca