Raport o inflacji opublikowany we wtorek powinien dać wskazówki na temat wpływu taryf na ceny
Raport o inflacji za czerwiec będzie analizowany nie tyle pod kątem liczb, co raczej tego, co znajduje się w danych bazowych, a zwłaszcza tego, czy cła zaczynają mieć wpływ.
Oczekuje się, że indeks cen konsumpcyjnych, którego publikacja nastąpi we wtorek o 8:30 czasu wschodniego, wykaże wzrost zarówno w przypadku odczytów głównych, jak i bazowych, przy czym te drugie nadal będą znacznie powyżej celu Rezerwy Federalnej.
Ale tak naprawdę ważne będzie to, w jakim stopniu cła prezydenta Donalda Trumpa wpłyną na ceny i potencjalnie doprowadzą do wzrostu inflacji.
„Czerwiec będzie pierwszym czytaniem, [kiedy] te cła zaczną naprawdę odczuwalnie boleśnie odczuwać” – powiedział Chris Hodge, główny ekonomista USA w Natixis CIB Americas.
Oczekuje się, że wskaźnik CPI, mierzący szeroki koszyk dóbr i usług w gospodarce USA, wykaże miesięczny wzrost o 0,3% zarówno w przypadku wskaźnika bazowego, jak i wskaźnika ogólnego, przy czym ten ostatni nie uwzględnia zmiennych kosztów żywności i energii. W ujęciu rocznym indeks ma wynieść 2,7% w ujęciu ogólnym i 3% w ujęciu bazowym.
W przypadku Rezerwy Federalnej obie liczby nadal będą wyższe od założonego celu wynoszącego 2%, choć decydenci banków centralnych korzystają z oddzielnego wskaźnika Departamentu Handlu jako podstawowego narzędzia prognozowania.
Co ważniejsze jednak, wskaźnik CPI pozwoli zorientować się, jak cła Trumpa trafiają do kieszeni konsumentów. Przeglądając raport, Hodge skupi się na dwóch kluczowych obszarach.
„Przyglądam się samochodom i odzieży, a odczyty z zeszłego miesiąca były bardzo niskie dla obu, co jest zupełnie sprzeczne z tym, czego można by się spodziewać” – powiedział. „To dwa sektory bardzo wrażliwe na wzrost ceł”.
W rzeczywistości odczyt za maj był ogólnie stonowany i zdawał się wskazywać na niewielką presję wzrostową ze strony ograniczonych ceł, które weszły w życie w kwietniu. Zarówno wskaźnik CPI, jak i bazowy wzrosły zaledwie o 0,1% w ujęciu miesięcznym. Ceny nowych (-0,3%) i używanych (-0,5%) pojazdów spadły, podczas gdy ceny odzieży spadły o 0,4%, a ceny energii spadły o 1%.
Generalnie oczekuje się, że te liczby się odwrócą, choć ekonomiści Goldman Sachs uważają, że ceny używanych pojazdów nadal mogą spadać, biorąc pod uwagę trendy na ostatnich aukcjach samochodowych. Goldman Sachs prognozuje wzrost bazowego wskaźnika CPI w czerwcu poniżej konsensusu o 0,2%. Przedstawiciele Fed uważają, że wskaźnik bazowy lepiej odzwierciedla długoterminowe trendy inflacyjne.
Ogólnie rzecz biorąc, ekonomiści będą poszukiwać trendów w sektorze dóbr podstawowych jako najlepszego barometru wpływu ceł. Kategoria ta obejmuje takie towary jak odzież i obuwie, elektronika, artykuły gospodarstwa domowego i meble.
Goldman spodziewa się podwyżek cen ubezpieczeń samochodowych i biletów lotniczych, a także ogólnego wkładu taryf w wysokości około 0,08 punktu procentowego do odczytu bazowego. Sektory dotknięte cłami, takie jak meblarstwo, rekreacja, edukacja, komunikacja i opieka osobista, mogą odnotować spadki cen, poinformowała firma.
Ekonomiści będą również zwracać uwagę na ceny mieszkań, które są upartym czynnikiem utrzymującym odczyty na wyższym poziomie.
„Nasza prognoza odzwierciedla gwałtowne przyspieszenie wzrostu w większości podstawowych kategorii dóbr, ale ograniczony wpływ na inflację w podstawowych usługach, przynajmniej w krótkim okresie” – podał Goldman w notatce.
Biały Dom również będzie uważnie śledził raport — Trump i inni urzędnicy administracji wywierali presję na Fed , aby obniżył stopy procentowe, a wyższy niż oczekiwano odczyt inflacji może skłonić bankierów centralnych do dalszego upierania się przy łagodzeniu polityki pieniężnej.
„Fed będzie chciał się upewnić, że długoterminowe oczekiwania nie stracą na znaczeniu i myślę, że Fed będzie musiał doświadczyć szczytu inflacji wywołanej cłami, zanim będzie mógł pozwolić sobie na cięcia” – powiedział Hodge, ekonomista Natixis. „Jesteśmy teraz w momencie, w którym rozbicie [raportu o inflacji] na poszczególne komponenty jest bardziej użyteczne i konieczne niż kiedykolwiek”.
cnbc