Gwiazda serialu Glee, Dianna Agron, przyznaje, że „trudno jej myśleć” o swoich kolegach z planu po ich śmierci

Obsada serialu Glee na przestrzeni lat przeżyła wiele tragedii, w tym śmierć Cory'ego Monteitha, Nayi Rivery i Marka Sallinga.
Cory zmarł niestety w 2013 roku, dwa lata przed końcem serialu Glee, w wyniku „mieszanego zatrucia narkotykowego” heroiną i alkoholem, a jego śmierć uznano za nieszczęśliwy wypadek. Mark popełnił samobójstwo pięć lat później, zaledwie kilka miesięcy po przyznaniu się do winy w sprawie posiadania pornografii dziecięcej.
Naya zmarła w 2020 roku w wieku 33 lat, utonęła w kalifornijskim jeziorze, zanim udało jej się uratować swojego małego syna. Teraz ich koleżanka z planu, Dianna Agron, przyznała, że trudno jej było pogodzić się z ich śmiercią.
„Trudno mi myśleć o tym, że nasi bliscy z serialu nie są już z nami, ponieważ czuję ich obecność w moim sercu, ciele, umyśle, duszy – wszędzie” – powiedziała podczas występu w podcaście And That's What You REALLY Missed.
Dianna dodała: „Myślę, że ta czułość, którą czuję, i wspomnienia, jakie mam o tym, kim byli Cory, Naya i Mark jako ludzie, jako członkowie obsady, jako nasi przyjaciele i rodzina, są po prostu tak żywe”.
Dianna powiedziała, że nie wyobraża sobie, by te uczucia kiedykolwiek miały zniknąć, po czym dodała: „Myślę, że jest w tym piękno. Mogłabym odtwarzać w pamięci jedno wspomnienie za drugim”.
Dianna zagrała Quinn Fabray w serialu Glee, występując u boku Cory'ego jako Finna Hudsona, Nayi jako Santany Lopez i Marka jako Noaha „Pucka” Puckermana.
Dianna w podcaście przyznała, że z rozrzewnieniem wspomina talenty i etykę pracy swoich kolegów z planu.
Mówiąc o Corym, Dianna wspominała: „Był pluszowym misiem, a jego dobroć i uczciwość były w pewnym sensie tak doskonałe. Był tą wysoką, braterską obecnością w naszym życiu”.
„[Cory] czuł się po prostu tak bezpiecznie, a jednocześnie był podekscytowany tym, czego doświadczał ze swoją postacią. Jego postać również odgrywała w serialu rolę lidera i nie było w nim ani jednej nikłej kości”.
Powiedziała, że Cory był opiekuńczy wobec ludzi zarówno na planie, jak i poza nim.
„Pamiętam, jak kiedyś kazał ludziom pływać w swoim ogródku. Mój brat przyszedł i [Cory] powiedział: »Och, strasznie mrużysz oczy. Nie masz okularów przeciwsłonecznych?«” – wspominała. „On na to: »O nie, nie mam«, a [Cory] zabrał go do swojego pokoju. Powiedział: »To wszystkie moje okulary przeciwsłoneczne. Weź jedną parę«. … Zawsze taki był. To było niesamowite”.
Zadzwoń do Samarytan o każdej porze dnia i nocy. Cokolwiek Cię spotyka, możesz do nas zadzwonić o każdej porze, z dowolnego telefonu ZA DARMO. Zadzwoń pod numer 116 123.
Daily Express