Jeremy Clarkson zabiera głos w sprawie starcia z J.D. Vance’em podczas wizyty w Cotswold

Kontrowersyjna wizyta J.D. Vance'a w Cotswolds ponownie spotkała się z krytyką ze strony Jeremy'ego Clarksona , po tym jak dzień byłego prezentera Top Gear został przerwany przez „cyrk” wiceprezydenta USA. Wizyta polityka w Wielkiej Brytanii wywołała poruszenie wśród mieszkańców , ponieważ Vance i jego rodzina zatrzymali się w XVIII-wiecznym Dean Manor w Chipping Norton w Oxfordshire. W związku z tym w Cotswolds ustanowiono strefę zakazu lotów.
Gwiazda serialu „Farma Clarksona” ujawniła, że została złapana w strefie zastrzeżonej, próbując nagrać materiał do swojego popularnego reality show w Prime Video . Jeremy ujawnił, że jego dron został przechwycony przez ochroniarzy Vance'a, a 65-latek, w prawdziwym stylu Clarksona, wygłosił miażdżącą tyradę.
Jeremy używał drona do filmowania najnowszej serii serialu Clarkson's Farm, a kamera była jednym z wielu gadżetów, których używał do kręcenia niektórych scen.
Jak wyjaśnił w The Times , do Clarksona podszedł członek ekipy ochrony Vance'a i zapytał: „Czy to twój dron?”
Kiedy odpowiedział twierdząco, prezenter telewizyjny, który został rolnikiem, usłyszał podobno: „Dzisiaj nie wolno ci tym latać”.
Clarkson twierdzi, że wtedy kazał funkcjonariuszowi „spierdalać”, na co funkcjonariusz ochrony odpowiedział po prostu: „OK”.
Stało się to zaledwie kilka dni po tym, jak Clarkson wcześniej umieścił na Instagramie zdjęcie strefy zakazu lotów nad Vance'em, która na mapie przedstawiała ogromny czerwony okrąg.
Pod podpisem gwiazda telewizyjna napisała: „Strefa zakazu lotów JD Vance'a. Jesteśmy na czele. A więc minusem jest brak ujęć z drona. Plusem jest brak irytujących lekkich samolotów”.
Pin Clarksona ujawnił lokalizację jego Diddly Squat Farm na obrzeżach czerwonego koła.
Według anonimowego źródła z MailOnline : „Dean Manor leży tak blisko farmy pana Clarksona, jak to tylko możliwe. Założę się, że Clarkson widzi go z okna swojej sypialni”.
Wizyta JD Vance'a zakłóciła również codzienną rutynę kierownika gospodarstwa Kaleba Coopera, który skomentował wpis Clarksona i wyjaśnił: „Wczoraj wieczorem moja pszenica w przyczepie zmokła, gdy rozmowa zatrzymała mnie w deszczu w [Chipping Norton].
„Mógłbym po prostu pójść swoją drogą i włożyć to do szopy, nie przeszkadzając nikomu. On po prostu jeździł VW Polo i nikt by nie wiedział, kim jest”.
Daily Express