Dr Hilary Jones z ITV Good Morning Britain ujawnia, że pomógłby chorym ludziom umrzeć, gdyby zmieniono prawo

Lekarz telewizyjny Hilary Jones ujawnił, że pomógłby pacjentowi zakończyć życie, gdyby prawo zostało zmienione. Lekarz rodzinny , często widywany w programie Good Morning Britain na kanale ITV i programie Lorraine, opisał wspomagane umieranie dla osób nieuleczalnie chorych jako „życzliwe i współczujące”.
Powiedział również, że medycyna „wróci do mrocznych wieków”, jeśli proponowane ustawodawstwo rozpatrywane w Westminster zostanie odrzucone. Ustawa o terminalnie chorych dorosłych (koniec życia) powróci do Izby Gmin na debatę w piątek, a posłowie prawdopodobnie rozważą dalsze poprawki. W obecnej formie ustawa, która dotyczy tylko Anglii i Walii, oznaczałaby, że terminalnie chorzy dorośli, którym pozostało zaledwie sześć miesięcy życia, mogliby ubiegać się o pomoc w zakończeniu swojego życia, po uzyskaniu zgody dwóch lekarzy i panelu ekspertów.

W zeszłym miesiącu parlamentarzyści zatwierdzili zmianę w ustawie, aby zapewnić, że żaden medyk nie będzie zobowiązany do udziału w eutanazji. Lekarze już mieli możliwość rezygnacji, ale nowa klauzula rozszerza ją na każdego, w tym farmaceutów i pracowników socjalnych.
Dr Jones powiedział, że lekarze „patrzą przez ramię z powodu prawnych reperkusji prawa” w jego obecnym brzmieniu. Zachęcanie do samobójstwa lub pomoc w nim jest obecnie niezgodne z prawem w Anglii i Walii, a maksymalna kara to 14 lat więzienia.
Zapytany o znaczenie zmiany prawa, dr Jones powiedział: „Ułatwi to personel medyczny, który zajmuje się nieuleczalnymi chorobami. „Są wspaniali ludzie, którzy są troskliwi i współczujący, którzy po prostu żyją w strachu, że ich działania zostaną źle zinterpretowane, że zostaną oskarżeni o wykroczenie, a z powodu tego strachu ludzie u kresu życia są często niedoleczeni.
„Ludzie patrzą przez ramię z powodu leków, które przyjmują lub dawek, które przyjmują, co oznacza, że pacjenci nie otrzymują najlepszej opieki paliatywnej, jaką mogliby otrzymać. I myślę, że ustawa, jeśli zostanie przyjęta, złagodzi wiele z tego i uspokoi ludzi, że nie będą cierpieć niepotrzebnie pod koniec życia”.

Przed debatą Izby Gmin nad ustawą w zeszłym miesiącu, dwie królewskie uczelnie medyczne wyraziły obawy dotyczące proponowanych przepisów. Royal College of Physicians (RCP) stwierdziło, że uważa, że istnieją „niepokojące niedociągnięcia”, podczas gdy Royal College of Psychiatrists (RCPsych) stwierdziło, że ma „poważne obawy” i nie może poprzeć ustawy.
Dr Jones, który praktykuje medycynę od ponad 45 lat i w trakcie swojej kariery pracował na oddziałach onkologicznych, powiedział, że „zawsze popierał (wspomagane umieranie)”.
Dodał: „Zawsze uważałem, że jest to najbardziej humanitarne, miłe i współczujące zachowanie, jakie mogą zapewnić krewni i lekarze, wiedząc, że życzenia danej osoby są szanowane i znane, że jest ona w pełni władz umysłowych i że jest otoczona miłością.
„I dla mnie zawsze było to bardzo jasne”.
Zapytany, czy gdyby prawo miało się zmienić, chętnie pomógłby komuś, kto pod koniec życia wybrał wspomagane samobójstwo, powiedział: „Zdecydowanie tak. Jeśli znam pacjenta, wiem, jakie są jego życzenia, widzę, jak cierpi i nie ma nic więcej, co mógłbym zrobić, aby pomóc mu w cierpieniu, to z pewnością trzymałbym go za rękę i pomógł mu osiągnąć to, co chce osiągnąć”.
Niektórzy przeciwnicy ustawy namawiali posłów, aby skupili się na poprawie opieki nad osobami na koniec życia, zamiast uchwalać prawo dotyczące wspomaganego umierania. Jednak dr Jones powiedział, że jego matka, która była pielęgniarką i zmarła „cierpiąc niepotrzebnie” pomimo „najlepszej możliwej opieki paliatywnej”, byłaby „dumna z tego, że teraz mówię na ten temat, w taki sposób, w jaki to robię”.
Opowiedział o szacunku dla „przekonań religijnych, przekonań kulturowych i osobistych odczuć” ludzi, sprzeciwiając się eutanazji, ale podkreślił, że powinna to być kwestia wyboru.
Powiedział: „Sednem sprawy jest to, że uważam, że to indywidualny wybór pacjenta. Uważam, że powinniśmy uszanować prawo jednostki do wyboru tego, czego chce. To nie jest coś obowiązkowego. To nie jest nikomu narzucane.
„Uważam, że ludzie powinni mieć indywidualne prawo do podjęcia decyzji o tym, jak zakończą swoje życie, jeśli cierpią na śmiertelną chorobę, na którą nie ma szans na wyleczenie, cierpią i boją się niegodnej śmierci”.
Zapytany o perspektywę odrzucenia ustawy przez posłów, dr Jones powiedział: „Moim zdaniem wrócilibyśmy do punktu wyjścia, do mrocznych wieków, pod względem medycznym, a to byłoby wstydem. Nie sądzę, żebyśmy rozwijali medycynę, gdyby ustawa nie została uchwalona”.
Daily Mirror