Waporyzatory mogą mieć test wieku, więc nie będą działać, jeśli nie udowodnisz, że masz ukończone 18 lat

Według byłego sekretarza zdrowia e-papierosy lub waporyzatory powinny być wyposażone w technologię zmuszającą użytkowników do udowodnienia swojego wieku przed zaciągnięciem się. Propozycja Andrew Lansleya jest jednym z wielu środków mających na celu zaostrzenie zakazu palenia rządu, popieranych przez członków Izby Lordów.
Krytycy twierdzą, że ustawa o tytoniu i waporyzatorach, która zabroni osobom urodzonym po 1 stycznia 2009 r. kupowania jakichkolwiek produktów tytoniowych, narazi personel sklepów na ryzyko i doprowadzi do gwałtownego wzrostu sprzedaży na czarnym rynku, a także będzie kosztować rząd miliardy dolarów w utraconych dochodach podatkowych. Jednak członkowie Izby Lordów złożyli szereg poprawek, w tym całkowity zakaz tytoniu dla osób w każdym wieku od 2040 r.; wprowadzenie minimalnej ceny 30 funtów za produkty do waporyzacji i zapewnienie, że ostrzeżenia zdrowotne będą drukowane na każdym papierosie, a także na opakowaniu.
Propozycja Lorda Lansleya zakładałaby, że „sprzedawca wyrobów tytoniowych, który sprzedaje waporyzatory na miejscu w Anglii, będzie popełniał przestępstwo, jeśli będzie sprzedawał waporyzatory niezawierające zatwierdzonej technologii kontroli wieku”.
Oznaczałoby to wyposażenie waporyzatorów, urządzeń elektronicznych, które dostarczają nikotynę w postaci pary, w chipy Bluetooth umożliwiające łączenie się z telefonami komórkowymi. Urządzenie byłoby zaprojektowane tak, aby nie można było go używać, dopóki aplikacja w telefonie nie potwierdzi, że użytkownik udowodnił swój wiek.
Może to również uniemożliwić używanie waporyzatorów w niektórych miejscach, na przykład w pobliżu szkół czy szpitali.
Zakaz palenia tytoniu dla wszystkich pokoleń, pierwotnie zaproponowany przez byłego konserwatywnego premiera Rishi Sunaka i przyjęty przez Partię Pracy, wejdzie w życie 1 stycznia 2027 r. Wtedy też zacznie wzrastać minimalny wiek, który wynosi 18 lat.
Członkowie Izby Lordów mają rozważyć poprawki do ustawodawstwa, a wszelkie zatwierdzone poprawki będą następnie przedmiotem debaty w Izbie Gmin.
Krytycy twierdzą jednak, że niektóre środki, w tym przyznanie ministrom uprawnień do zakazywania smaków waporyzatorów, które mają być atrakcyjne dla dzieci, mogą w rzeczywistości podważyć wysiłki na rzecz powstrzymania ludzi przed paleniem, zmniejszając prawdopodobieństwo przejścia na e-papierosy. Według NHS waporyzacja nie jest całkowicie wolna od ryzyka, „ale stanowi niewielką część ryzyka związanego z paleniem papierosów”. Oficjalna strona internetowa NHS stwierdza: „Wiele tysięcy osób w Wielkiej Brytanii już rzuciło palenie za pomocą e-papierosa”.
Krytycy ostrzegają, że próba zakazania palenia zachęci do powstania czarnego rynku nielegalnej sprzedaży. Australijskie Stowarzyszenie Sklepów Spożywczych napisało do parlamentarzystów, ostrzegając, że surowe przepisy antynikotynowe w ich kraju „nieumyślnie stworzyły jeden z największych rynków nielegalnego tytoniu na świecie”. Stwierdzono: „Zamiast ograniczać spożycie tytoniu, środki te zachęciły zorganizowane grupy przestępcze do wykorzystywania popytu, co doprowadziło do poważnych konsekwencji dla społeczności i przedsiębiorstw”.
Tymczasem brytyjskie Stowarzyszenie Sklepów Spożywczych obawia się, że pracownicy sklepów będą narażeni na nadużycia, jeśli poproszą palaczy o udowodnienie swojego wieku lub odmówią sprzedaży produktów. W swoim własnym piśmie stwierdziło: „Musimy uniknąć sytuacji, w której konsumenci dowiadują się o pokoleniowym zakazie palenia tytoniu po raz pierwszy, gdy wchodzą do sklepu”.
Nowa Zelandia już wycofała swój własny zakaz pokoleniowy, który zainspirował brytyjskie prawodawstwo, częściowo z powodu obaw o wpływ na dochody podatkowe. Oczekuje się, że cła na tytoń przyniosą Skarbowi Państwa 8,1 mld funtów w latach 2025–2026.
express.co.uk