Bezpiecznie w weekend, Rory ma oko na otwarty pościg

Rory McIlroy dzieli się swoją ekscytacją z powodu zakwalifikowania się do turnieju The Open Championship w swoim kraju, mimo że sześć lat temu nie udało mu się tego zrobić. (0:39)
PORTRUSH, Irlandia Północna – Rory McIlroy osiągnął jeden ze swoich celów w piątek w Royal Portrush. Sześć lat po tym, jak nie przeszedł kwalifikacji podczas turnieju Open Championship 2019 w swoim rodzinnym kraju, McIlroy uzyskał wynik 2 poniżej par (69 uderzeń) w drugiej rundzie, co zapewniło mu dwie rundy poniżej par z rzędu i, co najważniejsze, czas na tee w weekend.
„Sześć lat temu nie miałem takiej okazji” – powiedział McIlroy. „Więc możliwość zagrania dodatkowych dwóch dni w takiej atmosferze, przed taką publicznością, jest dla mnie niezwykle ekscytująca”.
W piątek tłumy znów wyszły na ulice, dopingowały, skandowały hasła i starały się pomóc McIlroyowi wspiąć się na szczyt tabeli wyników.
„Czuję, że bardziej zawiodłem siebie niż kibiców” – powiedział McIlroy o 2019 roku. „To była trudna pigułka do przełknięcia. Tym razem po prostu się poprawiłem. Wiem, co muszę zrobić, żeby dać z siebie wszystko w takim otoczeniu”.
Pięciokrotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych starał się jak mógł, by zadowolić tysiące kibiców w piątek, ale jego dwa birdie na pierwszych dziewięciu dołkach zostały zniweczone przez dwa nieudolne bogeye na trzecim i piątym dołku. Runda McIlroya zakończyła się sześcioma kolejnymi parami, zanim zaliczył ostatni atak: birdie na 12. dołku par-5 i kolejnego na 14. dołku par-4, co dało mu wynik 3 pod par.
„Czuję, że moja gra jest zdecydowanie wystarczająco dobra, żeby zaliczyć bieg” – powiedział McIlroy. „Przez pierwsze dwa dni byłem blisko swojej najlepszej formy, ale tu i ówdzie zdarzały mi się drobne błędy. Będę musiał mieć wszystko pod kontrolą i dać z siebie wszystko przez cały weekend, żeby zaliczyć bieg”.
Mimo że w czwartek trafił tylko dwa fairwaye, McIlroyowi udało się uzyskać wynik poniżej par. W piątek jego uderzenia z tee siedem razy trafiły w krótką trawę, co dało 50% skuteczność, pozwalającą mu na lepsze szanse na birdie.
W tym tygodniu udało mu się uzyskać największą skuteczność uderzeń dzięki grze podejściowej (+3,14) i puttingowi (+2,43).
„Nie wiem, czy kiedykolwiek uda się płynnie grać. To pole golfowe jest bardzo wymagające. Już od samego tee jest dość onieśmielające wizualnie” – powiedział McIlroy. „Widzisz, jak bardzo zwarta jest tabela wyników. To jedno z tych miejsc, gdzie wiesz, na których dołkach musisz zdobyć par, wiesz, na których dołkach musisz zdobyć birdie, i wszyscy muszą grać na polu golfowym w ten sam sposób. Wszystko staje się dość zwarte”.
W 2019 roku McIlroy nie zagrał w dwóch ostatnich rundach, a Shane Lowry w sobotę odskoczył z boiska z wynikiem 63. Publiczność kibicowała Irlandczykowi, gdy ten zmierzał po swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym. Tym razem, w ten weekend, galerie w Portrush również będą miały okazję do kibicowania McIlroyowi.
„To niesamowite grać przed tymi kibicami” – powiedział McIlroy. „20 lat temu grałem tu z reprezentacją Irlandii Północnej i nigdy w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że wrócę jako mistrz Wielkiego Szlema, ze wsparciem całego kraju, który walczy o zwycięstwo w turnieju Open. Jestem bardzo wdzięczny i mam ogromne szczęście, że znalazłem się w takiej sytuacji i nie mogę się doczekać tego weekendu”.
espn