Eberechi Eze to artysta, który potrafi wygrać walkę uliczną, pisze CRAIG HOPE - po rozświetleniu Wembley dla Crystal Palace powinien uchylić się od transferu do Man City

Opublikowano: | Zaktualizowano:
To moment, którego boją się wszyscy magicy, kiedy publiczność nie będzie już zdumiona. Idź i zagraj dla Manchesteru City , a wkrótce poznasz to uczucie. Eberechi Eze , bądź ostrożny.
Jego gol był różnicą między drużynami tutaj. Ale podejrzewasz, że nie zrobiłby żadnej różnicy, gdyby był w drużynie City, i to nie jest żadna sztuczka z jego strony.
Pomocnik Crystal Palace strzelił gola czwartym dotknięciem piłki w 16. minucie. W barwach City miałby ich wtedy 40 — i prawdopodobnie niewiele z nimi zrobił. Taka jest filozofiaPepa Guardioli — podania, posiadanie, proces, cierpliwość. Ale gdzie jest penetracja? Pizazz? Zagrożenie? Widzowie już nie łapią oddechu, widzicie.
Eze to zawodnik, który potrafi zapierać dech w piersiach. Tym razem nie było ich aż tak wiele — City miało 78 procent piłki — ale i tak stworzył ten, który się liczył, ten, który sprawił, że ci w czerwonych i niebieskich koszulkach opróżnili płuca.
Kiedy Eze otrzymał swój medal zwycięzcy odksięcia Williama , to on otrzymał królewskie przyjęcie od fanów Palace, najgłośniejszy i najcieplejszy aplauz ze wszystkich. Sprawił, że wszyscy poczuli się szczęśliwi, to pewne. Ci w City End od dawna czuli chłód zbliżającej się porażki.
Prawdę mówiąc, kontrast ten był widoczny przez cały dzień — Palace i ich kibice byli żywi i pełni energii, City i ich próbowali i nie potrafili odbudować entuzjazmu, który towarzyszy dążeniu do zdobycia pierwszego trofeum. To była ich 21. wizyta na Wembley pod wodzą Guardioli. Poszło wolno i zrobiło się nudno. Potrzebują czegoś bardziej w rodzaju Eze. On jednak nie potrzebuje ich teraz.

Zwycięzca meczu z Crystal Palace to zawodnik, którego potrzebuje Man City, ale powinien dwa razy zastanowić się nad przeprowadzką

Eze zdobył gola już po czwartym kontakcie z piłką w meczu, co dowodzi jego chęci i jakości

Największe brawa ze wszystkich otrzymał od fanów, gdy odbierał medal z rąk księcia Williama
26-latek był celem City w zeszłym roku i być może będzie nim ponownie po tym. Mówi się, że Morgan Gibbs-White jest ich preferowanym wyborem, ale liczby Eze'a przyćmiewają te z Nottingham Forest. Eze ma 13 goli i 11 asyst w tym sezonie, sześć i 10 dla Gibbs-White'a.
Zespół Olivera Glasnera ma strukturę, tak, ale Eze jest jazzowym solistą. Dlaczego miałby chcieć zginąć pośród chóru w City? Spójrz, co stało się z Jackiem Grealishem. Od Roya z Rovers w Aston Villa do Roya z Rovers Return w Manchesterze — zbyt ostrożny, zbyt funkcjonalny. Zdobył medale, ale jego wolny duch został zamknięty pod kluczem. Eze do City wydawałby się podobnym handlem.
A gdzie był Grealish, kiedy jego drużyna potrzebowała osobowości, aby przełamać monotonię ich podejścia? Siedział na ławce. Nawet kiedy Guardiola chciał wstrzyknąć trochę kreatywności, zwrócił się do debiutanta przed Grealishem. Claudio Echeverri, 19 lat, nie był nawet w składzie meczowym od czasu przybycia z River Plate w styczniu. Grealish mógł tylko patrzeć w dal, kiedy debiutant został wprowadzony. Phil Foden, podobnie, wszedł dopiero 14 minut przed końcem czasu i nic nie zrobił.
Eze powinien wziąć powyższe pod uwagę, podejmując następny ruch, jeśli ma być taki tego lata. Gracz z magią w butach powinien grać tylko tam, gdzie dozwolone są różdżki. Gracz, który potrafi rzucać czary, nie potrzebuje, aby jego czary były w pudełku. Powinno to być ryzyko, a nie zatrzymanie. Może jednak bycie głównym mężczyzną w Palace jest dla niego najlepszym etapem.
Bo bez niego ich sezon nie miałby bajkowego zakończenia. Nie zapominajmy, że to on poprowadził ich do zwycięstwa w półfinale. Zawodnicy tacy jak Eze zostali stworzeni do takich okazji. W ten sam sposób, w jaki Stanley Matthews i Michael Owen nagięli ten finał do swojej woli — Eze ma ten talent scenarzysty.
On, podobnie jak wszyscy inni na Wembley, obserwował, jak City usypia piłkę przez pierwszy kwadrans. Jego jedynym zaangażowaniem było przechwycenie piłki i kilka krótkich podań. Ale potem piłka i stadion otworzyły oczy. Palace przełamało się, a Eze wiedział, gdzie iść — w pole karne. Daniel Munoz dośrodkował, a Eze pokazał większą chęć niż ktokolwiek w niebieskim, by sprostać dośrodkowaniu. Bramka była tyleż tym pragnieniem, co jakością jego wolejowego wykończenia. Ma to w sobie, artysta, który wciąż może wygrać uliczną walkę.

Eze to gracz z magią w butach i powinien grać tylko tam, gdzie dozwolone są różdżki


Powinien przyjrzeć się zmaganiom wolnych duchów, takich jak Jack Grealish i Phil Foden w Man City

Eze przyciągnąłby uwagę Guardioli, ale byłoby szkoda oglądać, jak gra procentami
Było kilka pociągnięć pędzlem, gdy wnosił kolor do płótna Wembley, ale dłuto było mu potrzebne tak samo jak pędzel. Było pięć odzyskań, cztery wygrane pojedynki i trzy przechwyty. Thomas Tuchel zauważyłby, jak Eze łączy talent z ogniem. Niebezpieczeństwo dla Eze polega na tym, że Guardiola również by to zauważył. Ale dać temu jazzowemu soliście arkusz kalkulacyjny i poprosić go, żeby zagrał procenty, byłoby żałosne.
Podobnie jak Grealish i może nawet Foden muszą opuścić City, Eze nie musi wejść. Powinien być przed oboma, gdy Tuchel wybierze swoją następną jedenastkę. Jeśli chodzi o formę, czy jest angielski ofensywny pomocnik, który jest blisko? Nie Cole Palmer. Nie Jude Bellingham. Gibbs-White, być może, ale jego gol przeciwko Leicester w zeszły weekend przerwał serię 16 meczów bez zdobytych bramek.
Eze jest człowiekiem chwili i udowodnił to zwycięskim golem w finale Pucharu Anglii. Publiczność wciąż łapie oddech, gdy dostaje piłkę. Miejmy nadzieję, że tak pozostanie.
Daily Mail