Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Gorączka powraca za sprawą „generała parkietu” Clarka

Gorączka powraca za sprawą „generała parkietu” Clarka

INDIANAPOLIS -- Przed piątkowym meczem z Atlanta Dream drużyna Indiana Fever rozpaczliwie pragnęła zwycięstwa, które dodałoby jej pewności siebie, szczególnie po środowej porażce różnicą 19 punktów z Golden State Valkyries , którą rozgrywający Kelsey Mitchell określił jako „kalekę”.

Indiana odzyskała formę, na jaką liczyła: Fever pewnie pokonały zajmującą piąte miejsce drużynę Dream (z którą wcześniej w tym sezonie mieli trudny rywal) 99-82 , wracając do bilansu .500 (10-10) na trzy mecze przed przerwą na Mecz Gwiazd.

Po narzekaniu na brak konsekwencji na początku tygodnia, Fever zaprezentowali ofensywną siłę ognia, która w połączeniu ze zdrową Caitlin Clark i pełną sprawnością czyni ich jedną z najpotężniejszych drużyn w lidze. 59 punktów zdobytych przez Indianę w drugiej połowie sezonu to najwięcej punktów zdobytych przez tę drużynę w dowolnej połowie sezonu i ex aequo z najlepszym wynikiem w dowolnej połowie w ciągu ostatnich siedmiu sezonów. Ich 99 punktów ogółem stanowiło drugi najlepszy wynik punktowy w sezonie, a 11 rzutów za 3 punkty było drugim najlepszym wynikiem w jednym meczu w tym roku.

„Myślałem, że po prostu graliśmy w naprawdę świetnym tempie” – powiedział Clark w rozmowie z ESPN. „Posuwaliśmy piłkę, ostro schodziliśmy, co otworzyło nam drogę do rzutów za 3 punkty, a potem trafiliśmy kilka rzutów, ale uważam też, że nasza obrona była naprawdę dobra. Myślę, że to była gra po obu stronach piłki. Czuliśmy, że powinniśmy wrócić na boisko i grać w każdym meczu”.

„Nasz zespół ma wystarczająco dużo groźnych zawodników w ataku, że powinniśmy mieć od pięciu do sześciu zawodników z dwucyfrową liczbą punktów każdego wieczoru, kiedy rozgrywamy piłkę” – dodała Sophie Cunningham , która zakończyła mecz z double-double z 16 punktami i 10 zbiórkami. „Kiedy piłka leci, jesteśmy naprawdę trudną drużyną do zatrzymania”.

W drugim meczu po pięciomeczowej przerwie spowodowanej kontuzją lewej pachwiny Clark zdobyła zaledwie 12 punktów, trafiając 5 z 17 rzutów (w tym 1 z 7 za 3 punkty), ale była najbardziej zadowolona ze sposobu, w jaki prowadziła atak, zaliczając 9 z 27 asyst i trafiając 35 rzutów.

„Wiem, że [mój rzut] jest tuż za rogiem i piłka wpadnie, ale szczerze mówiąc, myślałem, że to prawdopodobnie jeden z najlepszych meczów, w których po prostu kontrolowałem całe tempo gry i sposób, w jaki powinniśmy grać, zwłaszcza w drugiej połowie, i naprawdę dobrze utrzymywałem piłkę” – powiedział Clark. „Myślę, że dziś byłem po prostu naprawdę dobrym rozgrywającym i myślę, że to coś, z czego mogę być bardziej dumny niż ze skutecznych rzutów. Właśnie tego potrzebowała ta drużyna”.

Clark, która opuściła pięć meczów w maju/czerwcu z powodu naciągnięcia mięśnia czworogłowego uda, ma teraz na koncie 4 z 35 rzutów za 3 punkty w ostatnich pięciu meczach (z czego trzy w czerwcu, zanim pauzowała z powodu kontuzji). Ten wskaźnik 11,4% to najgorszy procent rzutów za 3 punkty w historii WNBA w ciągu pięciu meczów (minimum 35 prób). Gwiazda rzutów za 3 punkty, której od dawna jest znakiem rozpoznawczym, okazywała frustrację przez cały wieczór, mając problemy ze skutecznością rzutów z dystansu. Ale gdy nie trafiała do koleżanek z drużyny, odnosiła sukcesy również w atakach pod kosz, mierząc się z pressingiem Atlanty.

„Nie martwię się o rzut Caitlin” – powiedziała trenerka Stephanie White. „Dochodzi do siebie po kontuzji. Gra dużo, ciężko i intensywnie. Każdy skaut defensywny uważa ją za najlepszą w rankingu. Dlatego jakość jej rzutów nie jest najlepsza. Po prostu przyzwyczailiśmy się do tego, że oddaje trudne rzuty, a możliwość ich wykonywania, gdy wraca do zdrowia po kontuzji, będzie trudniejsza. To jeden z powodów, dla których chcemy ułatwić jej życie.

„Aby zachowała cierpliwość… musimy jej tylko pomóc poradzić sobie z własną frustracją. Jest perfekcjonistką, jak większość elitarnych zawodniczek, i musi umieć być dla siebie wyrozumiała w takich momentach”.

Atlanta (12-8) miała znaczną przewagę na początku, wspierana przez świetną grę doświadczonej rozgrywającej Jordin Canada . Canada rozkręciła się w pierwszej połowie, trafiając sześć z dziewięciu rzutów za trzy punkty i schodząc do szatni z 26 punktami – oba te wyniki były już rekordami w jej karierze. Chociaż Dream prowadziła nawet siedmioma punktami w trzeciej kwarcie, Indiana włączyła ofensywę na wyższy bieg w miarę trwania spotkania, pokonując Atlantę 39-19 i trafiając 56% rzutów w ostatnich 13 minutach i 37 sekundach meczu.

„Byliśmy trochę niedbali w naszych akcjach, co pozwoliło im na zdobycie drugiej szansy” – powiedział Canada. „A w czwartej kwarcie po prostu źle się komunikowaliśmy w wielu kwestiach. Zaczęło się to w trzeciej kwarcie i tak trwało do czwartej, a my nie potrafiliśmy dostosować się tak, jak powinniśmy”.

Brittney Griner z Atlanty dodała: „Każde posiadanie piłki ma znaczenie. Te drobne błędy, które popełniliśmy… to dobra drużyna i wykorzystali to. Jeśli zagramy tak z jakimkolwiek zespołem w lidze, to wiadomo, że taki będzie wynik”.

The Fever twierdzi, że podwojenie gry w obronie pomogło im w rozwoju ofensywy. Dzięki temu spowolnili Kanadę, która w drugiej połowie zdobyła zaledwie cztery punkty.

„Myślę, że kiedy piłka zaczyna świstać i mamy dwie lub trzy strony, można lepiej zobaczyć, kim jesteśmy” – powiedział Mitchell, który poprowadził drużynę z 25 punktami. „I myślę, że to jest powiązane z tym, jak skuteczna jest nasza obrona”.

Próba budowania regularności pozostanie priorytetem dla Fever przed ostatnim meczem w ich obecnej pięciomeczowej serii u siebie, w której mają bilans 2-2. Dallas Wings , prowadzeni przez Paige Bueckers , numer 1 draftu z 2025 roku, przyjeżdżają do miasta na niedzielne popołudniowe starcie na antenie ABC.

„To [nasz drugi mecz] z całym składem, ze wszystkimi zawodnikami w rotacji” – powiedział White. „Myślę, że budowanie u nas stałych nawyków, ciągła praca nad regularnością w rotacji, teraz, gdy [Clark] wrócił, teraz, gdy [ Damiris Dantas ] wrócił, jak to wygląda… to tylko jeden mecz, był bardzo ważny, potrzebowaliśmy go, ale musimy nadal dokładać dni i na tym budować”.

espn

espn

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow