Michelle Plouffe, kanadyjska pionierka koszykówki 3x3, pozostawia po sobie dziedzictwo większe niż złoto

Kariera sportowa Michelle Plouffe mogła nie zakończyć się zdobyciem złotego medalu olimpijskiego.
Jednak dziedzictwo kanadyjskiej gwiazdy koszykówki może być jeszcze rzadsze niż to chwalebne osiągnięcie: zbudowała od podstaw drużynę olimpijską i nadal będzie nadzorować jej rozwój.
Po trzech występach w reprezentacji Kanady na igrzyskach olimpijskich w koszykówce Plouffe przechodzi do kolejnego etapu swojej kariery jako dyrektor ds. wyników w programie 3x3 kanadyjskiej koszykówki.
„Myślę, że byłem gotowy zamknąć pewien rozdział i wydawało się, że to właściwy moment, biorąc pod uwagę, w jakim byłem stanie psychicznym i fizycznym. Nie miałem ochoty grać kolejnego sezonu” – powiedział Plouffe, 32-latek z Edmonton.
„Kiedy rozmawialiśmy o zatrudnieniu kogoś do programów 3x3, pomyślałem: «Cóż, to mogłoby być dobre rozwiązanie, żeby kontynuować pracę z 3x3 i budować fundamenty, które już mamy». Więc tak, wydawało się, że to był Boży moment”.
Mimo wszystko Plouffe przyznała, że dziwne mogłoby się wydawać to, że drużyna, w której skład wchodzą jej dwie byłe koleżanki z drużyny — siostra Katherine Plouffe i Paige Crozon — gra w 3x3 World Series, które rozpoczynają się w czwartek w Bordeaux we Francji.
Po dwóch występach na igrzyskach olimpijskich w drużynie pięć na pięć czuła, że jej czas dobiegł końca. W międzyczasie trenowała w Edmonton ze Stevem Sirem, który właśnie przymierzał się do formacji 3x3 po stronie mężczyzn.
Plouffe powiedziała Crozon o swoich planach odejścia z seniorskiej drużyny. Okazuje się, że Crozon również miała w głowie pomysł na 3x3.
Zatrudniono Katherine Plouffe, narodził się plan i wyznaczono cel.
„Zaczęliśmy z hukiem, poszliśmy na całość. Nie powiedzieliśmy: »Spróbujmy stworzyć drużynę 3x3 i zagrać w turnieju«. Powiedzieliśmy: »Spróbujmy zakwalifikować Kanadę do igrzysk olimpijskich«” – powiedział Plouffe. „To była więc dość ambitna ambicja, ale myślę, że kiedy stawiasz sobie coś wielkiego, jesteś w pełni zaangażowany i robisz wszystko, co konieczne, żeby to osiągnąć. I właśnie to zrobiliśmy”.
Jedyny problem? Musieliby za to wszystko zapłacić z własnej kieszeni. Przez rok opłacali loty do Europy i Azji, gdzie grali w turniejach World Series, które nawet nie oferowały nagród pieniężnych.

Plouffe powiedział, że nie dałoby się tego utrzymać dłużej niż rok. Ale zespół wierzył i sytuacja stale się poprawiała.
„Nie wiem, jak wytłumaczyć, dlaczego myśleliśmy, że możemy po prostu założyć drużynę i dotrzeć na igrzyska olimpijskie. Ale pod koniec naszego pierwszego sezonu byliśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie” – powiedziała.
Jednak Plouffe i spółka nie dostali nawet szansy na grę w Tokio 2020 ze względu na dziwaczne przepisy FIBA, które oznaczały, że tylko męska reprezentacja Kanady mogła starać się o kwalifikację.
„Oczywiście, to była wielka porażka, ale tak właśnie musiało się stać” – powiedział Plouffe.
Mimo że drużyna przystępowała do Igrzysk w gronie faworytek do medalu, rozczarowujące czwarte miejsce, w którym również znalazła się Kacie Bosch, nie osłabiło ducha drużyny.
„Cieszyliśmy się swoim towarzystwem. W 3x3 podróżuje się w cztery osoby. To mała grupa. Jeśli więc jedna osoba nie chce do niej dołączyć, to stanowi to jedną czwartą zespołu. Dlatego tak naprawdę każdy musi być „dodawcą”, a nie „odejmowaczem” – powiedział Plouffe.
„Zawsze świetnie się bawiliśmy, ale mieliśmy też do siebie zaufanie i wierzyliśmy, że po prostu przyjdziemy i zrobimy, co w naszej mocy”.
Odwdzięczanie się grzeTeraz spróbuje przekazać tę mądrość następnemu pokoleniu.
„Jako osoba, która zna zasady gry, wie, na co zwracać uwagę i być może dzięki doświadczeniu wie, czego program potrzebuje, aby budować na tym fundamencie, uważam, że sensowne było kontynuowanie wnoszenia wartości w ten sposób, a następnie dołączenie do programu męskiego” – powiedział Plouffe.
Jak powiedziała, kolejnym krokiem dla 3x3 w Kanadzie będzie zwiększenie popularności tego sportu w całym kraju.
Plouffe powiedziała, że formaty pięć na pięć i 3x3 nie wykluczają się wzajemnie, powołując się na doświadczenie, jakie zdobyła w formacie pięć na pięć, gdy jeszcze rywalizowała w formacie 3x3.
„To świetna i nieprzewidywalna gra. Myślę, że to po prostu świetna zabawa. Nie jest tak ustrukturyzowana jak pięć na pięć. Myślę więc, że gracze mają mnóstwo możliwości, aby wykazać się kreatywnością, rozwijać się i zdobywać doświadczenie w środowisku nastawionym na wysoką wydajność” – powiedziała.
Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia pierwszego medalu olimpijskiego dla tego programu.
I choć Plouffe nie będzie miała go na sobie, niezależnie od tego, czy stanie się to w Los Angeles w 2028 roku, czy dziesiątki lat później, nie ma wątpliwości, że odegrała dużą rolę w zdobyciu tego trofeum.
cbc.ca