Pierwszy 12-zespołowy College Football Playoff przyniósł ogromny sukces, ale trzeba rozwiązać problem wadliwego modelu rozstawienia

Kiedy prawie cztery lata temu ujawniono format College Football Playoff z 12 drużynami, pojawiło się wielu krytyków. Czy FBS naprawdę mógłby wyprodukować więcej niż czterech prawdziwych kandydatów do tytułu mistrza kraju? Czy obniżyłoby to wartość sezonu regularnego? Czy sport może dostarczyć stale przekonujący produkt posezonowy?
Po ekscytującym, superrozmiarowym sezonie futbolu akademickiego odpowiedź brzmi: tak. Ohio State odrobiło druzgocącą porażkę z Michigan , aby stworzyć jedną z najbardziej imponujących serii czterech meczów w historii futbolu akademickiego. Mecz o mistrzostwo z Notre Dame rozstrzygnął się na dobre i narodziły się legendy.
Ani Ohio State, ani Notre Dame nie dostałyby się nawet do playoffów czterech drużyn według poprzednich zasad. Zamiast tego para połączyła siły, aby pokonać każdego innego członka pierwszej ósemki w bezpośrednim starciu i przedarła się do niekwestionowanego meczu o tytuł mistrza kraju, który został rozstrzygnięty na boisku.
A nawet wśród drużyn, które nie walczyły o mistrzostwo, zwroty były niesamowite. SMU, Tennessee , Boise State i Indiana wywindowały się po zdobyciu wyjazdów do CFP. Arizona State umocniła swoją pozycję jako rozwijający się program, doprowadzając Teksas do podwójnej dogrywki. Nawet drużyny takie jak South Carolina i BYU skorzystały na poważnych rozmowach podczas przełomowych sezonów. W świecie czterech drużyn w play-offach wszystkie te drużyny zostałyby uznane za nieistotne w końcowej fazie. Zamiast tego Ameryka przyjrzała się dokładnie około dwóm tuzinom pretendentów do play-offów.
Trzeba przyznać, że Ohio State i Notre Dame wcale nie były dzielnymi outsiderami, mimo że przystępowały do rywalizacji jako rozstawione z numerem 7. i 8.
„Jedynym Kopciuszkiem CFP, jakiego możesz doświadczyć, jest Goliat, któremu dano trzecią szansę, udając niżej rozstawionego zawodnika” – napisał Josh Pate z CBS Sports w poście w mediach społecznościowych po meczu.
Jeśli chodzi o wygranie mistrzostwa kraju, nie myli się – ogromne zasoby Ohio State są przedmiotem zazdrości świata futbolu akademickiego. Nikt nie sądzi, że Akron wygra w przyszłym roku (chyba że superfan Ohio State i rodowity mieszkaniec Akron LeBron James będzie gotów za nich zapłacić!), ale przez ostatnie 15 sezonów nawet większość gigantów została wykluczona z największych scen.
Penn State nie wygrało mistrzostw krajowych od 1986 r. Posucha Notre Dame sięga 1988 r. Texas nie zdobył tytułu przez 19 lat, podczas gdy Ohio State przez dekadę. Wszystkie cztery drużyny awansowały do finałowej czwórki 12-zespołowej CFP. W ciągu ostatnich trzech sezonów sześć unikalnych drużyn grało w meczu o mistrzostwo kraju.
Ale chociaż system wyprodukował niesamowity produkt w 2024 r., drobne wady uwydatniają się odrobinę bardziej. A jedna z nich jest rażąca.
Przyznanie czterem najlepszym mistrzom konferencji automatycznych ofert było szlachetną próbą ponownego zachęcenia do mistrzostw konferencji i pod wieloma względami zadziałało. Arizona State/Iowa State, Boise State/UNLV i Clemson/SMU były de facto grami play-in z ogromnym szumem. Ale kiedy wyłoniono drabinkę i drużyna z numerem 4 była drużyną z numerem 12 w rankingu komisji, drastycznie zaburzyło to równowagę drabinki.
W drugiej rundzie 5-seed Texas grał z 12-seed Arizona State, podczas gdy 1-seed Oregon grał z 6-seed Ohio State. Nic nie może naprawdę uchronić przed utalentowaną drużyną, taką jak Ohio State, przed zrujnowaniem własnego rozstawienia absurdalnymi porażkami w sezonie regularnym, a Arizona State zasługiwała na znacznie więcej niż 12-seed po świetnym sezonie. Ale to już inna rozmowa.
Mistrzostwa konferencji nadal powinny być hojnie nagradzane, ale samo miejsce przy stole jest bardzo cenne. Clemson pokazało mnóstwo walki w pierwszej rundzie przeciwko Teksasowi i powinno wejść w 2025 r. z poważnym szumem medialnym. Arizona State prawie dokonało monumentalnego zaskoczenia przeciwko Longhorns w ostatnich minutach. Samo zapewnienie pięciu najlepszych mistrzów konferencji wystarczy; umieszczenie ich w pierwszej czwórce nie jest konieczne. Pominięcie mistrzostw konferencji oznaczało również, że Ohio State musiało pokonać numery 1, 3, 5 i 7 w rankingu, aby mieć szansę. To poważna kara.
Długoterminowo nie bądź zaskoczony, jeśli pole rozszerzy się do 16 drużyn, tak aby każda z ośmiu najlepszych drużyn dostała upragniony mecz play-off u siebie. Jeśli wolne losy nie wchodzą w grę, zagwarantowanie pięciu automatycznych ofert powinno być wystarczającą korzyścią bez manipulacji rozstawieniem.
Ale poza tą jedną wadą, system odniósł oszałamiający sukces. I warto pamiętać, że Kopciuszków nie definiuje wygrywanie mistrzostw, ale tworzenie wspomnień. Czterorundowy CFP był jedną z największych okazji do tworzenia gwiazd w ostatnich latach.
Cam Skattebo , rozgrywający Arizona State, położył drużynę na swoich barkach podczas sensacyjnego podwójnego dogrywki przeciwko Teksasowi. Mimo że przegrali, jego wysiłki przejdą do historii. To samo można powiedzieć o Jadenie Greathouse, szerokim obrońcy Notre Dame, który zaliczył 233 jardy i trzy przyłożenia w swoich dwóch ostatnich meczach, dając szansę Irlandczykom. Trenerzy tacy jak Marcus Freeman, Kenny Dillingham i Curt Cignetti zobaczyli, jak ich akcje eksplodują z powodu rozszerzonego pola. Ryan Day zmienił swoją karierę, w końcu wychodząc na prostą i wygrywając mistrzostwa kraju.
Rozgrywający Penn State Drew Allar wejdzie w 2025 r. z poważnym szumem wokół NFL Draft po rzuceniu kilku sztyletów we wczesnych rundach. Szeroki odbiorca Clemson TJ Moore będzie liderem odnowionego korpusu odbierającego obok wschodzącego rozgrywającego Cade'a Klubnika po dobrej grze przeciwko najlepszej defensywie podań w Teksasie. I oczywiście jest Jeremiah Smith , który awansował na ścieżkę DeVonty Smitha po złapaniu decydującego o wyniku podania w meczu o tytuł mistrza kraju.
Ostatecznie Komitet CFP wybrał właściwe 12 drużyn. Umieścił je na właściwych miejscach. Właściwe drużyny awansowały i rozegrały mecze o mistrzostwo kraju. Wyłonili się najlepsi gracze, trenerzy i programy.
Choć wciąż trzeba wprowadzać pewne zmiany, format 12 drużyn przyniósł niespotykany dotąd sukces.
cbssports