Uczelnie ukrywają szczegóły umów o podziale dochodów: Jak uczelnie mogą zachować anonimowość w kwestii płatności dla zawodników

Od 1 lipca sportowcy akademiccy otrzymują wynagrodzenie bezpośrednio od uczelni, dla których grają, ale nie oznacza to, że uczelnie ujawniają oficjalnie wysokość tych płatności.
Z raportów wynika, że kwoty w górnym przedziale rosną. Rozgrywający Duke, Darien Mensah , będzie zarabiał 4 miliony dolarów rocznie w ramach dwuletniego kontraktu . Pięciogwiazdkowy kandydat na linię ofensywną, Felix Ojo, ma trzyletni kontrakt ze średnią pensją 775 000 dolarów rocznie, z ustnym porozumieniem, że TTU renegocjuje kwotę do 5 milionów dolarów. Gwiazda koszykówki, AJ Dybantsa , oczekiwał około 5 milionów dolarów przed podpisaniem kontraktu z BYU .
Jednak szkoły nie ujawniają publicznie kwot umów o podziale dochodów dobrowolnie i nie jest jasne, czy kiedykolwiek zostaną do tego zmuszone. W związku z tym, świat po ugodzie w sprawie Izby Reprezentantów przeciwko NCAA przypomina to, co działo się wcześniej, w czasach, gdy sportowcy otrzymywali wynagrodzenie od zewnętrznych grup NIL.
Dlaczego szkoły nie mówią nic na temat porozumień o podziale dochodów?CBS Sports złożyło ponad tuzin wniosków o udostępnienie informacji w sprawie umów o podziale dochodów z czołowych zawodników futbolu amerykańskiego w całych Stanach Zjednoczonych. Do czasu publikacji sześć uczelni udzieliło odpowiedzi – wszystkie były odmowami. Kontekst tych odmów jest bardzo zróżnicowany.
Alabama odpowiedziała na prośbę o ujawnienie kontraktów rozgrywającego Ty'ego Simpsona i skrzydłowego Ryana Williamsa, stwierdzając jedynie: „nie ma żadnych dokumentów publicznych odpowiadających na wniosek o udostępnienie dokumentacji publicznej”. Floryda odmówiła ujawnienia kontraktu rozgrywającego DJ-a Lagwaya, twierdząc, że rekordy sportowe są wyłączone z przepisów Florydy dotyczących dokumentacji publicznej. W przeszłości Floryda udostępniała jednak dziennikarzom kontrakty trenerskie.
Inne uczelnie mają inne uzasadnienie. Clemson odrzucił wniosek złożony przez „The Post and Courier” , twierdząc, że umowy są „zastrzeżone” i że ich ujawnienie postawiłoby Tigers w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej. Colorado odrzuciło wniosek CBS Sports o kontrakty rozgrywających Juliana Lewisa i Kadena Saltera, powołując się na ustawę stanową, która pozwala uniwersytetowi „odmówić wglądu do jakiejkolwiek umowy zawierającej imię, nazwisko, wizerunek lub podobiznę, zawierającej dane osobowe któregokolwiek z naszych studentów-sportowców”. Ustawa została podpisana w marcu przez gubernatora Jareda Polisa, który w swoim oświadczeniu wyraził zastrzeżenia dotyczące braku przejrzystości.
„Chociaż popieram projekt ustawy i jego cele, istnieją kwestie dotyczące przejrzystości, które nie zostały poruszone w procesie legislacyjnym i które chciałbym, aby zostały rozwiązane w przyszłości” – napisał Polis. „W szczególności mam obawy co do nowego wyjątku w ustawie Colorado Open Records Act (CORA) dotyczącego umów między studentami a sportowcami. Chociaż wyjątek ten jest ściśle określony, wpisuje się on w niefortunny trend propozycji legislacyjnych, które ostatecznie utrudniają dostęp do oficjalnych dokumentów, które prawdopodobnie leżą w interesie publicznym. Te wyjątki prowadzą przejrzystość w złym kierunku, a wszelkie inne propozycje, które dodatkowo uniemożliwiają lub opóźniają publiczny dostęp do informacji, zostaną starannie przeanalizowane”.
Autorka projektu ustawy, senator stanowa Judy Amabile (reprezentująca Boulder), powiedziała dziennikowi The Denver Post, że głównym czynnikiem decydującym o zachowaniu poufności umów był fakt, że sportowcy nie są pracownikami.
„Nie są opłacani z publicznych pieniędzy” – powiedziała Amabile. „To studenci, a studenci mają zapewnioną ochronę i chcieliśmy to zachować”.

Szkoły stosują ustawę FERPA do ochrony dokumentacji od czasu, gdy w 2021 roku zezwolono na płatności NIL. Utah ma ustawę NIL z podobną ochroną przed opinią publiczną, uchwaloną na początku 2024 roku, a gubernator Spencer Cox powiedział wówczas: „Jesteśmy w bardzo niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej, jeśli inne stany nie będą zobowiązane do ujawnienia warunków tych umów” … „I chociaż bardzo chciałbym się tego wszystkiego pozbyć, popieram tę ustawę. Uważam, że to słuszne posunięcie, zapewnienie nam równych szans i, zwłaszcza że dotyczy ona młodzieży i nieletnich, uważam, że jest to w porządku”.
Ustawa została uchwalona po tym, jak gazeta „Deseret News” w lipcu 2023 roku zażądała od sportowców umów NIL w ramach wniosku o udostępnienie dokumentacji. Pięć szkół stanowych odrzuciło wniosek, argumentując, że umowy te stanowią „dokumentację edukacyjną” i są chronione federalną ustawą o prawach rodziny do edukacji i prywatności (FERPA). Jednak w październiku 2023 roku komisja ds. dokumentacji stanu Utah jednogłośnie orzekła, że umowy NIL nie stanowią dokumentacji edukacyjnej i powinny zostać ujawnione ze względu na publiczny charakter sportowców. Szkoły odwołały się do sądu stanowego, a gdy decyzja była jeszcze w toku, stan uchwalił ustawę chroniącą wszystkie umowy przed opinią publiczną i sędzią. Sędzia sądu rejonowego uznał, że ustawa ma moc wsteczną i oddalił sprawę gazety „Deseret News”.
UCLA, South Carolina i Florida State powołały się na ustawę FERPA, odrzucając wnioski CBS Sports o zawarcie umów o podziale dochodów ze sprzedaży sportowców.
„[I]ndywidualne umowy licencyjne NIL zawierane przez studentów są poufne i zwolnione z obowiązku ujawniania zgodnie z [ustawą FERPA], która definiuje „dokumentację edukacyjną” jako dokument, który jest (1) „bezpośrednio związany ze studentem” i (2) „prowadzony przez agencję lub instytucję edukacyjną albo przez stronę działającą w imieniu agencji lub instytucji” – stwierdził stan Floryda w swojej odpowiedzi. „Umowy licencyjne NIL zawierane przez studentów indywidualnych w pełni mieszczą się w definicji „dokumentacji edukacyjnej” określonej w ustawie FERPA, a zatem FSU nie może upubliczniać umów o podziale dochodów żadnego studenta bez naruszenia ustawy FERPA”.
Czy jednak interpretacja FERPA przez uczelnię jest zbyt szeroka? To skomplikowana kwestia, która może prowadzić do kolejnych problemów prawnych w przyszłości, twierdzi Robert Romano, profesor prawa sportowego na Uniwersytecie St. John's.
„To sędzia zdecyduje, czy tak jest, czy nie. Na razie z tego korzystają i robią to z powodzeniem” – powiedział Romano. „Myślę, że boją się, że jeśli ujawnią te informacje, a sędzia lub Departament Edukacji odkryją, że zrobili to z naruszeniem przepisów i regulacji FERPA, mogą narazić się na ryzyko utraty funduszy federalnych. I myślę, że to jest teraz główny problem. Wszystkie szkoły walczą o przetrwanie. W związku z tym, co dzieje się w tej nowej administracji w odniesieniu do finansowania federalnego, chcą mieć pewność, że nie robią niczego, co przekraczałoby granice lub mogłoby narazić ich na utratę dodatkowych funduszy zapewnianych przez rząd federalny. A jeśli ujawnią informacje, które można by zinterpretować jako naruszenie FERPA, cóż, sami się narażają”.
Romano powiedział, że byłoby „całkowicie w porządku”, gdyby szkoła wysłała umowę o podziale dochodów bez żadnych danych identyfikacyjnych, nawet nazwiska sportowca, ale postanowiła tego nie robić. Problemem w przypadku każdego prawnego zakwestionowania osiągnięć sportowca jest czas potrzebny na jego realizację. Sport akademicki jest zjawiskiem przejściowym i zanim sprawa i jej odwołania trafią do sądu, zawodnik futbolu amerykańskiego może być już na portalu transferowym lub w NFL.
Wraz ze wzrostem wynagrodzeń dla sportowców, wzrośnie również poziom tajemnicy dotyczącej tego, ile pieniędzy otrzymują.