„Pandemia strachu”: naloty imigracyjne zmuszają pacjentów do korzystania z telemedycyny

Jacob Sweidan opiekował się swoimi pacjentami podczas federalnych nalotów imigracyjnych w latach 90., podczas apelu urzędującego gubernatora o zniesienie obywatelstwa z urodzenia oraz podczas szeroko nagłośnionych represji w miejscu pracy i polityki rozdzielania rodzin za pierwszej kadencji prezydenta Donalda Trumpa.
Sweidan przyznał, że przez 40 lat pracy jako pediatra w Południowej Kalifornii, gdzie opiekował się osobami zbyt ubogimi, by móc sobie pozwolić na leczenie, w tym wieloma rodzinami imigrantów, nigdy nie zauważył tak dużego spadku liczby wizyt pacjentów.
„Boją się przychodzić do gabinetów. Są coraz bardziej chorzy” – powiedział Sweidan, specjalista neonatologii, który prowadzi pięć klinik w hrabstwach Los Angeles i Orange. „A kiedy są bliscy załamania, idą na ostry dyżur, bo nie mają wyboru”.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wysyłał małe dzieci na ostry dyżur, ponieważ ich rodzice zdobyli się na odwagę i zadzwonili do niego dopiero po kilku dniach wysokiej gorączki. Powiedział, że zajął się 14-letnim chłopcem na ostrym dyżurze, który był na skraju śpiączki cukrzycowej, ponieważ skończyła mu się insulina, a jego rodzice byli zbyt przestraszeni, by wyjść po receptę.
Sweidan zaprzestał oferowania telekonsultacji po pandemii COVID-19, ale on i inni pracownicy służby zdrowia przywrócili je, ponieważ wzmożone kontrole imigracyjne spychają pacjentów bez statusu prawnego — a nawet ich dzieci będące obywatelami USA — w coraz większe ukrycie.
Pacjenci potrzebujący opieki coraz bardziej boją się jej szukać po tym, jak Trump wycofał się z polityki wprowadzonej za czasów Bidena , która zabraniała urzędnikom imigracyjnym prowadzenia operacji w „wrażliwych” obszarach, takich jak szkoły, szpitale i kościoły. Kliniki i ubezpieczyciele zdrowotni wzięli przykład ze swoich strategii dotyczących COVID-19, modernizując sprawdzone strategie opieki nad pacjentami, którzy boją się wychodzić z domu.
Sara Rosenbaum, emerytowana profesor prawa i polityki zdrowotnej na Uniwersytecie George'a Washingtona, powiedziała, że skontaktowali się z nią administratorzy klinik i koledzy z branży, którzy zauważyli znaczny spadek liczby osobistych wizyt wśród pacjentów będących imigrantami.
„Nie sądzę, żeby w kraju istniał jakikolwiek ośrodek zdrowia, który nie odczuwałby tego problemu” – powiedział Rosenbaum.
W klinikach St. John's Community Health w okolicach Los Angeles, które obsługują około 30 000 pacjentów bez statusu prawnego rocznie, liczba wizyt wirtualnych gwałtownie wzrosła z około 8% do około 25%, powiedział Jim Mangia, prezes i dyrektor generalny. Organizacja rejestruje również niektórych pacjentów na wizyty domowe , usługę finansowaną przez prywatnych darczyńców, a także przeszkoliła pracowników w zakresie odczytywania nakazów .
„Ludzie nie odbierają leków” – powiedziała Mangia. „Nie chodzą do lekarza”.
Mangia powiedział, że w ciągu ostatnich ośmiu tygodni agenci federalni próbowali uzyskać dostęp do pacjentów w mobilnej klinice St. John's w Downey i wycelowali broń w pracownika podczas nalotu w MacArthur Park. W zeszłym miesiącu pracownicy Służby Imigracyjnej i Celnej (Immigration and Customs Enforcement) czekali w szpitalu w Południowej Kalifornii na pacjenta, a prokuratorzy federalni oskarżyli dwóch pracowników ośrodka zdrowia, którzy, jak twierdzą, przeszkadzali funkcjonariuszom imigracyjnym w próbach aresztowania osoby w placówce w Ontario.
CS, imigrantka z Huntington Park bez statusu prawnego, powiedziała, że zapisała się na wizyty domowe w St. John's w lipcu, ponieważ boi się wychodzić z domu. 71-letnia kobieta, która poprosiła o identyfikację jedynie inicjałami z obawy przed deportacją, przyznała, że w tym roku opuściła badania krwi i inne badania laboratoryjne. Z obawy przed jazdą autobusem, opuściła niedawną wizytę u specjalisty od artretyzmu dłoni. Jest również w stanie przedcukrzycowym i zmaga się z bólem nogi po tym, jak kilka lat temu potrącił ją samochód.
„Bardzo się martwię, bo jeśli nie otrzymam potrzebnej opieki, może być znacznie gorzej” – powiedziała po hiszpańsku, opowiadając o swoich problemach zdrowotnych za pośrednictwem tłumacza. Lekarz w klinice dał jej numer telefonu, pod który miała zadzwonić, gdyby chciała umówić się na wizytę telefonicznie.
Przedstawiciele federalnego Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej nie odpowiedzieli na pytania KFF Health News dotyczące wpływu nalotów na pacjentów.
Nic nie wskazuje na to, że administracja Trumpa zamierza zmienić swoją strategię. Władze federalne starały się o wstrzymanie wykonania zarządzenia sędziego, które tymczasowo ogranicza sposób przeprowadzania nalotów w Południowej Kalifornii, po tym jak obrońcy praw imigrantów złożyli pozew, oskarżając ICE o stosowanie niekonstytucyjnych metod. 1 sierpnia Sąd Apelacyjny 9. Okręgu USA odrzucił wniosek , utrzymując w mocy nakaz sądowy.
W lipcu władze hrabstwa Los Angeles nakazały agencjom powiatowym rozważenie rozszerzenia możliwości umawiania wizyt online po tym, jak dyrektor ds. usług zdrowotnych hrabstwa odnotował „ogromny wzrost” liczby wizyt telefonicznych i wideorozmów. Tymczasem ustawodawcy stanowi w Kalifornii rozważają przepisy , które ograniczyłyby dostęp agentów imigracyjnych do miejsc takich jak szkoły i placówki opieki zdrowotnej – gubernator Kolorado, demokrata Jared Polis, podpisał podobną ustawę w maju.

Imigranci i ich rodziny prawdopodobnie będą musieli w ostateczności korzystać z droższej opieki na izbach przyjęć. Niedawne cięcia w programie Medicaid prawdopodobnie jeszcze bardziej obciążą izby przyjęć i szpitale, powiedziała Nicole Lamoureux, prezes Krajowego Stowarzyszenia Bezpłatnych i Charytatywnych Klinik.
„Kliniki nie tylko starają się dotrzeć do osób, które wycofują się z leczenia, zanim zachorują na poważniejsze schorzenia, ale sieć zabezpieczeń opieki zdrowotnej będzie obciążona z powodu napływu pacjentów” – powiedział Lamoureux.
Mitesh Popat, dyrektor generalny Venice Family Clinic, której prawie 90% pacjentów żyje na poziomie lub poniżej federalnej granicy ubóstwa, powiedział, że personel dzwoni do pacjentów przed wizytami, aby zapytać, czy planują wizytę osobistą i zaproponować telekonsultację jako opcję, jeśli pacjent się denerwuje. Dzwonią również, jeśli pacjent nie pojawi się pięć minut przed wizytą i oferują natychmiastową pomoc telekonsultacyjną jako alternatywę. Klinika odnotowała około 5% wzrost liczby wizyt telekonsultacyjnych w ciągu ostatniego miesiąca, powiedział Popat.
W Dolinie Salinas, obszarze o dużej koncentracji hiszpańskojęzycznych pracowników rolnych, Klinika Salud del Valle de Salinas rozpoczęła w styczniu promocję usług telemedycznych za pomocą hiszpańskojęzycznych reklam radiowych. Kliniki szkoliły również ludzi z zakresu korzystania z Zooma i innych platform cyfrowych na targach zdrowia i spotkaniach społeczności.
CalOptima Health, która obejmuje prawie 1 na 3 mieszkańców hrabstwa Orange i jest największym administratorem świadczeń Medi-Cal w tym regionie, wysłała w lipcu ponad ćwierć miliona SMS-ów do pacjentów, zachęcając ich do korzystania z telemedycyny zamiast rezygnacji z opieki, powiedział prezes Michael Hunn. Ubezpieczyciel uruchomił również stronę internetową z zasobami dla pacjentów poszukujących opieki telefonicznej lub z dostawą leków do domu.
„Społeczność latynoska zmaga się z pandemią strachu. Przechodzą kwarantannę, tak jak my wszyscy musieliśmy podczas pandemii COVID-19” – powiedział Seciah Aquino, dyrektor wykonawczy Latino Coalition for a Healthy California, organizacji non-profit promującej dostęp imigrantów i Latynosów do opieki zdrowotnej.
Jednak zastąpienie telemedycyny nie jest rozwiązaniem długoterminowym, powiedziała Isabel Becerra, dyrektor generalna Koalicji Orange County Community Health Centers, której członkowie zgłosili wzrost liczby wizyt telemedycznych aż o 40% w ciągu ostatniego miesiąca.
„Jako rozwiązanie tymczasowe jest bardzo skuteczne” – powiedział Becerra, którego grupa reprezentuje 20 klinik w Południowej Kalifornii. „Telemedycyna ma swoje ograniczenia. A co, jeśli potrzebujesz badań laboratoryjnych? Nie możesz obejrzeć ubytku przez ekran”.
Telemedycyna niesie ze sobą również szereg innych wyzwań, m.in. problemy techniczne z usługami tłumaczeniowymi oraz ograniczoną znajomość obsługi komputera i dostępu do Internetu wśród pacjentów – dodała.
I nie tylko imigranci przebywający w kraju nielegalnie boją się szukać pomocy. W południowo-wschodnim hrabstwie Los Angeles, VM, 59-letnia obywatelka naturalizowana, polega na swojej współlokatorce, która odbiera jej zakupy spożywcze i recepty. Poprosiła, aby w opowiadaniu historii swojej i rodziny oraz przyjaciół używać wyłącznie jej inicjałów, z obawy przed atakiem.
Kiedy już się wybiera – do kościoła lub na comiesięczną wizytę w klinice reumatologicznej – ma przy sobie paszport i patrzy z ukosa na samochody z przyciemnianymi szybami.
„Czuję się paranoicznie” – powiedziała VM, która przyjechała do Stanów Zjednoczonych ponad 40 lat temu i jest pacjentką Venice Family Clinic. „Czasami czuję strach. Czasami złość. Czasami smutek”.
Teraz korzysta z wirtualnej terapii z powodu depresji, która zaczęła się 10 lat temu, gdy reumatoidalne zapalenie stawów zmusiło ją do zaprzestania pracy. Martwi się o starszego brata, który ma nadciśnienie i przestał chodzić do lekarza, oraz o koleżankę z kliniki reumatologicznej, która przykłada jej lód na opuchnięte dłonie i stopy, ponieważ nie pojawiła się na czterech kolejnych wizytach.
„Ktoś musi się obudzić, inaczej ludzie zaczną się rozpadać na ulicach i umierać” – powiedziała.
Niniejszy artykuł został przygotowany przez KFF Health News , publikację California Healthline , niezależnego pod względem redakcyjnym serwisu California Health Care Foundation .
kffhealthnews