Byliśmy przeszczęśliwi, gdy dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli bliźnięta, aż do momentu, gdy lekarze postawili nam druzgocącą diagnozę... teraz być może będziemy musieli stracić jedną z naszych dziewczynek, aby uratować drugą

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Kiedy Jack Alexander i jego partnerka Laura poszli na badanie USG w 16. tygodniu ciąży, z radością odkryli, że spodziewają się bliźniaczek.
Jednak ich szczęście szybko zamieniło się w „dewastację”, gdy dowiedzieli się, że ich dzieci cierpią na zespół transfuzji między płodami (TTTS) – rzadką chorobę, która objawia się niedoborem krwi i płynów u jednego płodu.
Para wkrótce stanęła przed druzgocącym dylematem: pozwolić jednemu z bliźniąt umrzeć, aby uratować drugie, czy poddać się ryzykownej operacji laserowej, aby mieć szansę na uratowanie obojga.
Zdeterminowana, by walczyć o los obu córek, para została skierowana do szpitala St George's w Londynie w celu uzyskania specjalistycznego leczenia. Podróż tam i z powrotem z ich domu w Corfe Mullen w hrabstwie Dorset trwała sześć godzin i być może musieliby odbywać ją co tydzień.
Jack, który został zmuszony do założenia zbiórki na GoFundMe , powiedział w rozmowie z Daily Mail: „To druzgocące, że szanse mogą być 50/50. Staram się myśleć pozytywnie dla mojej partnerki, która w tej chwili jest bardzo zagubiona”.
Powiedzieli, że oczywiście, jeśli tego nie zrobimy, istnieje ryzyko, że możemy kogoś stracić.
„Ale oczywiście niesie to ze sobą również pewne ryzyko”.
Jack, szef kuchni, wyjaśnił, że „Bliźniaczka Jeden” jest obecnie o tydzień opóźniona w rozwoju w stosunku do „Bliźniaczki Dwa”, a położne nie mogą zobaczyć jej pęcherza.
Bliźniak numer dwa (po prawej) otrzymuje więcej krwi i płynów niż Bliźniak numer jeden (po lewej)
Jack Alexander i jego partnerka Laura (na zdjęciu) byli zachwyceni, gdy dowiedzieli się, że będą mieli bliźniaczki jednojajowe
Twin One (po lewej) jest o tydzień opóźniona w rozwoju w stosunku do swojej siostry z powodu zespołu transfuzji między bliźniakami (TTTS)
„To był dla nas ogromny szok. Poszliśmy na badanie USG w 12. tygodniu ciąży i nie wiedzieliśmy, że będziemy mieli bliźnięta, a [położna] powiedziała, że mamy bliźnięta jednojajowe” – powiedział.
„To i tak nas wzruszyło, wiedząc, że to radosne wydarzenie. Poszliśmy na prywatne USG dwa dni przed 16. tygodniem, żeby jak najszybciej poznać płeć , i lekarz powiedział, że Bliźniak Drugi ma więcej płynu w owodni niż Bliźniak Pierwszy.
Powiedziała, że to może być problem.
„Czekaliśmy jeszcze, a dwa dni później poszliśmy na badanie USG w 16. tygodniu ciąży do szpitala w Bournemouth, gdzie powiedzieli, że nie widać pęcherza moczowego Twin One”.
Para, która ma łącznie troje dzieci z poprzednich związków, stwierdziła, że jest gotowa podjąć ryzyko związane z zabiegiem laserowym, aby mieć szansę na uratowanie życia obu dziewczynek.
Oznacza to jednak, że dzieci w wieku sześciu, 10 i 13 lat będą musiały wyjeżdżać co tydzień do Londynu, co będzie kosztowne ze względu na koszty podróży i pobytów w hotelach.
„Musimy jechać do Londynu samochodem. Bez korków to nieco ponad trzy godziny. Myślę, że będziemy musieli to robić co tydzień. Sklasyfikowali ją jako osobę wysokiego ryzyka, więc regularnie przeprowadzają cotygodniowe kontrole” – powiedział Jack.
„Musimy pokonać całą drogę na górę, a jeśli podda się zabiegowi laserowemu, będzie musiała tam zostać przez kilka dni, dojść do siebie i zobaczyć, jak się czuje”.
Dodał: „Musisz być pozytywnie nastawiony, bo inaczej się załamie. To rozdziera serce, ale muszę być silny również dla mojej żony”.
Para uruchomiła zbiórkę na GoFundMe, aby zebrać fundusze potrzebne na podróż do Londynu.
Para stanęła przed druzgocącym dylematem: pozwolić jednemu z bliźniaków umrzeć, aby uratować drugie, czy poddać się ryzykownej operacji laserowej, aby mieć szansę na uratowanie obojga
Bliźniaki będą miały większe szanse na przeżycie, jeśli ich matka podda się leczeniu laserowemu
Zespół TTTS to rzadka, ale zagrażająca życiu choroba, która dotyka od 10 do 15 procent bliźniąt jednojajowych dzielących łożysko (bliźnięta jednokosmówkowe).
Asma Khalil, profesor położnictwa i medycyny matczyno-płodowej w St George's, powiedziała: „Operacja laserowa nie jest zabiegiem pozbawionym ryzyka. Może spowodować przedwczesny poród lub poronienie”.
W tym roku była gwiazda Little Mix , Jesy Nelson, ujawniła, że zdiagnozowano u niej zespół przedtransfuzji między płodami , co oznacza, że jedno lub oboje dzieci mogło umrzeć.
W marcu musiała poddać się zabiegowi ratunkowemu z powodu wystąpienia powikłań i zalecono jej pozostanie w szpitalu co najmniej do 32. tygodnia ciąży.
W maju potwierdziła, że obie dziewczynki są całe i zdrowe – trzy dni po przedwczesnym porodzie.
Asma Khalil, profesor położnictwa i medycyny matczyno-płodowej w szpitalu St George's na Uniwersytecie Londyńskim, zaleca, aby rodziny, które znalazły się w podobnej sytuacji jak Jesy i jej partner, skontaktowały się z organizacją charytatywną Twins Trust w celu uzyskania zasobów i wsparcia.
Powiedziała: „TTTS to rzadka, ale zagrażająca życiu choroba, która dotyka 10–15 procent bliźniąt jednojajowych dzielących łożysko (bliźnięta jednokosmówkowe).
„Nieleczone, w 80% przypadków można stracić jedno lub oboje dzieci. Zalecanym leczeniem jest chirurgia laserowa. W 85% tych ciąż przeżywa co najmniej jedno dziecko, a w 70% przypadków przeżywają oboje.
Zabieg laserowy jest zazwyczaj przeprowadzany w znieczuleniu miejscowym i trwa zazwyczaj krócej niż 30 minut. Fetoskop (cienka kamera) jest wprowadzany do macicy przez małe nacięcie. Nieprawidłowe połączenia naczyniowe w łożysku są uszczelniane laserem.
„Operacja laserowa nie jest zabiegiem pozbawionym ryzyka. Może spowodować przedwczesny poród lub poronienie. Ciąża nadal wymaga ścisłego monitorowania.
„Rodzice mogą stracić jedno lub oboje dzieci. Ponieważ jest to bardzo stresujący czas dla rodziny, rodzice często potrzebują wsparcia emocjonalnego”.
Jeśli chcesz pomóc Jackowi i jego partnerowi, odwiedź ich konto GoFundMe.
Zespół transfuzji między bliźniętami to rzadkie, ale poważne schorzenie, które może wystąpić w przypadku ciąż jednojajowych, gdy bliźnięta dzielą łożysko.
W łożysku tworzą się nieprawidłowe połączenia naczyń krwionośnych, które uniemożliwiają równomierny przepływ krwi pomiędzy dziećmi.
Wówczas jedno z bliźniąt ulega odwodnieniu, co ma wpływ na jego rozwój.
U drugiego rozwija się wysokie ciśnienie krwi i wytwarzana jest zbyt duża ilość moczu.
Prowadzi to do powiększenia pęcherza i nadmiernej ilości płynu owodniowego, co może obciążać serce bliźniaka i prowadzić do niewydolności serca.
Bez leczenia TTTS może okazać się śmiertelny dla obojga bliźniąt.
Według organizacji charytatywnej Twins Trust schorzenie to występuje u około 15 procent bliźniąt jednojajowych dzielących łożysko.
W Wielkiej Brytanii co roku umiera na tę chorobę około 300 bliźniąt, podczas gdy w USA dotyka ona co roku 6000 niemowląt.
Odessanie nadmiaru płynu owodniowego może pomóc poprawić przepływ krwi.
Jeśli to nie wystarczy, stosuje się zabieg laserowy, który zamyka nieprawidłowe naczynia krwionośne i trwale je rozdziela.
Następnie chirurg usuwa nadmiar płynu.
Nawet jeśli leczenie jest skuteczne, większość dzieci z zespołem TTTS rodzi się przedwcześnie.
Jednak większość z nich cieszy się długim i zdrowym życiem.
Źródło: Szpital dziecięcy w Cincinnati
Daily Mail