Serie A: Roma-Monza 4-0

Rzym-Monza 4-0
Piękne, solidne i lśniące. To właśnie Roma 2.0 w poniedziałkowy wieczór 26. kolejki zmiażdżyła pokerem Monzę, która zbyt mocno się poddała i głową już była w Serie B, zbliżając się do strefy euro, zaledwie jeden punkt za Milanem i Bolonią oraz dwa nad Fiorentiną. Giallorossi zostali wyprowadzeni na boisko w chłodny i wilgotny wieczór, a ich inicjatorem był Alexis Saelemaekers, który strzałem z dystansu podwyższył prowadzenie swojej drużyny na 1:0 już po dziesięciu minutach gry.
Po pół godzinie gry Shomurodov zasłużenie podwoił prowadzenie, a jego obrońcą był Soulè. W drugiej połowie na boisku pojawili się piłkarze akademii Giallorossi: Dybala i Paredes. Pięknego gola na 3:0 zdobył Angelino, a w finale Cristante zdobył bramkę głową dającą prowadzenie 4:0. Przed podwójnym meczem Ligi Europy przeciwko Athletic Bilbao Ranieri wystawił prawie wszystkich rezerwowych, a Szomurodow zastąpił wciąż kontuzjowanego Dowbyka. Za nim Soulé i Baldanzi, w pomocy Pisilli z Cristante. Nesta liczy na Ganvoulę i Motę u boku.
Roma rozpoczęła mecz mocno, a Pisilli zmarnował szansę na objęcie prowadzenia już po pięciu minutach: młody zawodnik Giallorossi, po podaniu w środku pola karnego, wykonanym przez Soulè, niemal przegapił rzut karny w ruchu. Bramka dla Giallorossich wisiała już w powietrzu z powodu ciągłej presji ze strony zespołu Ranieriego na Monzie, która od samego początku wydawała się zbyt zrezygnowana. Udało się to dzięki wyczynowi Saelemaekersa: Belg dobrze zagrał piłkę z prawej strony, zmylił ją, wrócił na lewą nogę i oddał świetny, kręcony strzał, Turati nie zdołał dosięgnąć bramki. Wynik 1-0 dla Romy.
Gdy Giallorossi objęli prowadzenie, nie zamierzali się poddawać, a Monza nie była w stanie zagrozić Svilarowi: gra toczyła się praktycznie na jednej połowie boiska, należącej do drużyny Brianza. A po pół godzinie gry, dzięki zachwycającej akcji Soulè z prawej strony, pada zasłużone 2:0. Argentyńczyk między jednym zwodem a drugim wbiega do linii końcowej, perfekcyjnie serwuje Shomurodovowi, który kieruje piłkę do siatki. Bezwładność meczu jest zawsze taka sama – Roma nieustannie atakuje, natomiast na pierwszą i jedyną groźną akcję Monzy będziemy musieli poczekać do 41. minuty, w której Svilarowi udało się odeprzeć niebezpieczny strzał Ganvouli. Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Zespół Ranieriego przejął kontrolę nad grą, nieustannie szukając trzeciej bramki.
Baldanzi był bliski zdobycia gola, ale w 15. minucie drugiej połowy na boisko wszedł Dybala, któremu gromkie brawa za świetny wieczór przeciwko Porto. Chwilę później na boisko wchodzą Paredes i Rensch, wychodzą Shomurodov i Saelemaekers, a Angelino strzela hat-tricka: Giallorossi nacierają z prawej strony z Hummelem i Cristante, piłka trafia do Angelino, który przejmuje ją i pokonuje Turatiego płaskim, diagonalnym strzałem lewą nogą. I to nie koniec: na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem Cristante świetnie strzelił głową, a Dybala zaserwował piłkę, a Olimpico świętowało dziesiąty gol dla drużyny Ranieriego, która po tragicznym początku sezonu znalazła się o krok od Europy.
ansa