Brak pluralizmu w komisjach oznacza porażkę wyborczą: organizacja pozarządowa

Organizacja Electoral Laboratory ostrzegła, że powołanie Prezydenckiej Komisji ds. Reformy Wyborczej bez zróżnicowanych głosów lub ekspertów technicznych może zniweczyć lata nauki i postępu w meksykańskim systemie wyborczym. Ponadto istnieje ryzyko, że ostateczna propozycja, opracowana przez zamkniętą grupę urzędników państwowych bliskich obecnemu rządowi, nie będzie korzystna dla społeczeństwa.
„Ryzyko reformy przeprowadzanej bez konsensusu i bez poparcia społeczeństwa obywatelskiego polega na braku legitymacji niezbędnej do utrzymania zaufania do systemu (...) Te propozycje, a przynajmniej ta, którą słychać z ust przewodniczącego i członków Komisji, generują na razie klimat nieufności w obliczu największych wyborów w historii politycznej kraju w 2030 r., biorąc pod uwagę, że do tradycyjnych uczuć politycznych należy dodać wysiłek, który po raz pierwszy będzie oznaczał zbieżność wyborów sędziowskich w całym kraju” – stwierdza niedawna analiza.
Twierdzono, że próba scentralizowania procesu reform w ramach władzy wykonawczej poprzez utworzenie Komisji w ramach rządu, o podobnych profilach i niewielkim lub żadnym doświadczeniu w sprawach wyborczych, nawet jeśli jest to akt prawny, ma motywacje polityczne, sięgające poprzedniej sześcioletniej kadencji, i że odchodzi od konsensusu, ponieważ w przypadku reformy o takiej skali naturalną areną debaty politycznej musiałaby być władza ustawodawcza, z udziałem wszystkich reprezentowanych sił politycznych, dążących do konsensusu.
„Uzasadnienie tkwi w samej narracji. Nie chodzi o konieczność naprawy systemowego błędu ani rozwiązania kryzysu wpływającego na dynamikę wyborczą, ale o powszechne poparcie dla projektu politycznego, w którym nie ma miejsca na sprzeciw ani niezadowolenie. Głównym argumentem jest to, że reforma jest konieczna, aby być spójną z obecną sytuacją polityczną i spełnić rzekomy »mandat programowy wyrażony przez większość społeczeństwa«” – podkreślił.
Wady
Ponadto zauważono, że jedną z głównych wad jest skład Komisji, która składa się z osób blisko związanych z władzą wykonawczą i, z nielicznymi wyjątkami, bez doświadczenia w sprawach wyborczych. To „może sprawić, że całe przedsięwzięcie okaże się fikcją, ponieważ stwarza pozory otwartości na głosy ekspertów, niezależnie od tego, czy są one odmienne, czy nie, jednocześnie chroniąc komisję rządową przed kontrolą nad programem, debatą publiczną, badaniami i ostateczną decyzją”.
Wreszcie Laboratorium Wyborcze uznało, że perspektywy dla niezbędnego w kraju postępu demokratycznego nie są obiecujące, a reforma przypomina konstrukcję niedawnej reformy sądownictwa, charakteryzującej się pośpiechem, poważnymi błędami technicznymi, zaniedbaniami i przyzwoleniem na nieuczciwe praktyki, a także pojawieniem się osób powiązanych z grupami przestępczymi i/lub religijnymi, które opowiadają się za konsensusem i pluralizmem.
„Treść tego dekretu ignoruje znaczenie jasnych, sprawiedliwych i technicznie racjonalnych przepisów. Rzeczywistość zmusza nas do przekonania, że może to skończyć się projektem jednostronnym, w którym społeczeństwo obywatelskie i inne siły polityczne nie zdołają przesunąć debaty w stronę konsensusu, który zapewniłby stabilność, pewność i legitymację systemu wyborczego” – powiedział.
Eleconomista