Negocjacje między USA i Chinami trwają dłużej, niż oczekiwano.

Fakt, że wtorkowe spotkanie delegacji USA i Chin w Londynie trwało dłużej, niż oczekiwano, eksperci zinterpretowali jako dobry znak, że trwają negocjacje w sprawie jakiegoś porozumienia dotyczącego wojny handlowej.
„Mamy jeszcze sporo pracy do zrobienia” – powiedział sekretarz Departamentu Handlu USA Howard Lutnick podczas przerwy obiadowej. Późnym wieczorem w brytyjskiej stolicy Lutnick nalegał, aby negocjacje mogły zostać przedłużone do trzeciego dnia w środę.
Inwestorzy również wyrazili zaufanie do pozytywnych wyników. Wszystkie trzy indeksy zdołały wejść w strefę dodatnią po wiadomości, że oba kraje dają sobie więcej czasu.
Przeczytaj także Wojsko poza Los Angeles Francesc Peirón
W tych rozmowach dwaj globalni giganci starają się złagodzić napięcia dotyczące dostaw technologii i minerałów ziem rzadkich. Nadal jednak niepewne jest, jakie dodatkowe ustępstwa Waszyngton i Pekin przygotowały, aby umożliwić szersze porozumienie gospodarcze.
Prezydent Trump powiedział reporterom, że wszystko poszło dobrze podczas pierwszego dnia spotkania w poniedziałek. „Mam tylko dobre raporty” – powiedział. Dodał, że „Chiny nie są łatwe”, aby podkreślić złożoność problemu.
Lutnick, jeden z członków delegacji USA, podzielał ten pogląd, podobnie jak sekretarz skarbu Scott Bessent i przedstawiciel handlowy USA Jamieson Greer. Delegacji chińskiej przewodził He Lifeng, wicepremier ds. polityki gospodarczej.
Miesiąc temu był na dwudniowym spotkaniu w Genewie, razem z Bessentem i Greerem, ale tym razem dołączył do niego Lutnick, ponieważ oba zespoły próbują naprawić i przywrócić na właściwe tory to, co zostało uzgodnione w szwajcarskim mieście, po tym, jak obaj prezydenci oskarżyli się wzajemnie o złamanie porozumienia o ustanowieniu 90-dniowej przerwy, do 12 sierpnia. Doprowadziło to do obniżenia amerykańskich taryf na Chiny ze 145% do 30%, podczas gdy odwrotnie było ze 125% do 15%.
Jednak pod koniec ubiegłego miesiąca Waszyngton oskarżył Pekin o blokowanie eksportu metali ziem rzadkich, które mają kluczowe znaczenie dla gospodarki i przemysłu USA.
Przeczytaj takżeKluczową kwestią było przywrócenie warunków porozumienia genewskiego, w którym USA zrozumiały, że Chiny pozwolą na dostarczenie większej ilości metali ziem rzadkich do amerykańskich klientów. Administracja Trumpa oskarżyła Pekin o zbyt powolne działanie, co groziło niedoborami w krajowych sektorach produkcyjnych.
W zamian rząd USA jest skłonny wycofać ostatnie środki skierowane przeciwko oprogramowaniu do projektowania chipów, częściom silników odrzutowych, chemikaliom i materiałom jądrowym. Wiele z tych środków zostało podjętych w ostatnich tygodniach, gdy napięcia między USA a Chinami wzrosły. Usunięcie niektórych z tych kontroli technologicznych byłoby postrzegane jako zwycięstwo Pekinu.
lavanguardia