Rozczarowanie urzędników rządem: niewystarczająca liczba zastępstw, opóźnione podwyżki wynagrodzeń i przeciągająca się reforma.

Wczoraj rząd przedstawił ofertę pracy w sektorze publicznym (OPE) na 36 588 stanowisk. Po raz pierwszy od dwóch lat nie będzie ona nosiła oznaczenia „historyczna”. To rozwiało nadzieje urzędników i ich związków zawodowych, z którymi Ministerstwo Transformacji Cyfrowej i Służba Cywilna nie zdołały dojść do porozumienia.
Oferta publiczna jest o prawie 9% niższa niż ta przedstawiona w 2024 roku, a cięcia dotyczą stanowisk w Administracji Generalnej. Stanowiska te stanowią większość oferty, bo aż 26 889, ale jest to o 4500 mniej niż w roku poprzednim. Sytuacja jest odwrotna w przypadku sił bezpieczeństwa państwa. Policja Narodowa będzie miała o prawie 300 więcej stanowisk, co daje łącznie 3139; Gwardia Cywilna doda 555 stanowisk, co daje łącznie 3158, a Siły Zbrojne zwiększą liczebność do 2847 osób, czyli o około 200 więcej niż w 2024 roku.
„Liczba etatów jest niewystarczająca, aby pokryć straty, jakie poniosła administracja państwowa w ostatnich latach (ponad 42 000 pracowników w ciągu ostatnich dwóch dekad)” – oświadczył Niezależny Związek Zawodowy Urzędników Państwowych (CSIF), pierwszy związek, który zareagował na to ogłoszenie. CCOO i UGT będą czekać na ostateczną listę etatów i ich podział.
W poprzedniej ofercie rząd zapewnił sobie przynajmniej poparcie UGT (General Workers' Union). Jednak w tej, brak postępów w realizacji obiecanych reform, a także powolne wdrażanie podwyżki płac o 0,5% na 2024 rok, której urzędnicy państwowi wciąż nie widzą na swoich pensjach, a której procedowanie w Radzie Ministrów rozpoczęło się dopiero dwa tygodnie temu, pozbawiły go wsparcia.
Oprócz podziału według miejsca przeznaczenia, 70% stanowisk zostanie przydzielonych nowym pracownikom (26 697), a 30% awansom wewnętrznym (8 891). Główną zmianą jest to, że prawie 9 000 stanowisk zostanie przeznaczonych na wzmocnienie służb obywatelskich , takich jak DNI (dokument tożsamości), Ubezpieczenia Społeczne, Imigracja i Biura Sprawiedliwości, które od lat są obciążone. W rzeczywistości, niecały miesiąc temu, pracownicy biur imigracyjnych rozpoczęli strajk, aby potępić swoją sytuację. Niedawno przyszła kolej na Departament Sprawiedliwości, chociaż w tym przypadku mobilizacja była bardziej pod wpływem obrony niezależności sądownictwa i protestu przeciwko reformom zawartym w Ustawie o reformie wymiaru sprawiedliwości promowanej przez właściwego ministra, Félixa Bolañosa.
Występując po posiedzeniu Rady Ministrów, minister ds. transformacji cyfrowej Óscar López pochwalił się, że dzięki temu ogłoszeniu rząd Pedro Sáncheza ogłosił już 260 000 wakatów, co daje średnio 32 522 stanowiska rocznie, czyli trzy razy więcej niż za poprzedniego rządu Mariano Rajoya, który ogłaszał około 10 566 ofert rocznie, co daje łącznie 64 000.
Napięcie w administracjiSytuacja pracowników rządowych pozostaje napięta, a CSIF nie wyklucza wznowienia protestów we wrześniu przyszłego roku, ponieważ tegoroczna podwyżka wynagrodzeń dla urzędników państwowych spowodowana wzrostem cen nie została jeszcze sfinalizowana, a płace są de facto zamrożone.
Związki zawodowe narzekają m.in. na starzenie się służby cywilnej, które sprawia, że konieczne staje się oferowanie szerokich ofert pracy w celu odmłodzenia siły roboczej , co pozwala uniknąć konieczności korzystania z pracowników tymczasowych.
Według najnowszego raportu OECD, w 2023 r. 27,1% urzędników administracji centralnej będzie miało 55 lat lub więcej. CSIF szacuje, że 20% urzędników jest już w wieku emerytalnym (60 lat), co wiąże się z koniecznością wymiany kadr i „planowania średnioterminowego”.
Aby to osiągnąć, konieczne jest wyeliminowanie stopy zastępowalności , środka wprowadzonego przez Partię Ludową (PP), który uzależnia tworzenie miejsc pracy w sektorze publicznym od wcześniejszych strat. Środek ten wydaje się kluczowy dla tworzenia nowych stanowisk w administracji i pójścia o krok dalej. Jest to od dawna postulowane przez związki zawodowe, a poprzedni minister, José Luis Escrivá , obiecał zniesienie tego środka w 2024 roku. Jednak niezdolność rządu do przeforsowania nowego budżetu uniemożliwiła realizację tej obietnicy, a wraz ze zmianą ministra, środek ten został wykluczony z dyskusji.
oczekująca reformaUtrzymanie tego wskaźnika prowadzi do wzrostu zapotrzebowania na pracowników tymczasowych, co utrwala tymczasowy charakter administracji publicznej, który wynosi około 30%. Sytuacja ta jest nie tylko przedmiotem dwóch dochodzeń prowadzonych przez Komisję Europejską i orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przeciwko rządowi . Doprowadziła ona również do zablokowania 626 mln euro z funduszy europejskich za niedotrzymanie uzgodnionych z Brukselą celów Funduszu Odbudowy. Wymagały one ustabilizowania sytuacji ponad 300 000 pracowników tymczasowych do 2025 roku.
W tle widać gruntowną reformę administracji, kolejną z flagowych obietnic Escrivy, którą tym razem poruszył Óscar López. Obecny minister zapewniał w maju, że proces ten jest w toku, a redukcja zatrudnienia tymczasowego jest jednym z jego głównych celów w projekcie, który obejmuje również inne środki, takie jak usprawnienie i modernizacja metod egzaminów konkursowych w sektorze publicznym.
Poza treścią reformy, zasadniczym problemem jest słabość rządu w uzyskaniu akceptacji Kongresu, ponieważ kartą przetargową niemal na pewno byłyby większe uprawnienia i możliwości administracyjne Kraju Basków i Katalonii, co stanowiłoby kolejny czynnik mogący pogorszyć sytuację. Według CSIF, niniejszy nabór wniosków będzie obejmował dodatkową opłatę za wzmocnienie systemu wymiaru sprawiedliwości Kraju Basków, która będzie wyższa od wspólnych kryteriów dla pozostałych regionów, co stanowi nowe źródło napięć terytorialnych.
elmundo