Lax'n'Busto przenosi Sitges do złotej ery katalońskiego rocka.

Był czas, zwłaszcza w latach 80. i 90., kiedy rock był dominującym gatunkiem w stacjach radiowych w całej Katalonii. W dużej mierze przyczyniły się do tego zespoły takie jak Sangtraït, Sopa de Cabra, Els Pets, Sau, Brams i Lax'n'Busto, i wiele innych.
Na szczęście niektórzy z nich wciąż są aktywni i regularnie występują zarówno na dużych festiwalach, takich jak Canet Rock, jak i w takich miejscach jak gigantyczny i wymagający Palau Sant Jordi. To niewątpliwie dobry przykład wpływu tych złotych lat.
Jednym z największych przedstawicieli tego nurtu jest Lax'n'Busto. Pochodzący z El Vendrell, cieszyli się ponad 30-letnim powodzeniem, aż do 2019 roku, kiedy postanowili zawiesić działalność. Jednak w grudniu ubiegłego roku powrócili, aby zagrać dwa koncerty charytatywne w Luz de Gas, gdzie ponownie pojawiła się ich oryginalna wokalistka Pemi Fortuny. Ogromny odzew ze strony publiczności skłonił ich do wyruszenia w krótką trasę koncertową , która w tę środę zatrzymała się na festiwalu Terramar CaixaBank w Sitges . I odnieśli ogromny sukces.
Przeczytaj także Pemi Fortuny: „To z moim zespołem czuję się naprawdę swobodnie, czuję się jak w domu”. Sergio Lozano
Średnia wieku ponad 2000 osób, które wypełniły widownię, świadczyła o tym, że dla wielu z nich nie był to pierwszy raz, gdy byli na koncercie zespołu. W rzeczywistości prawdopodobnie widzieli ich już przed 2006 rokiem, kiedy Fortuny opuścił zespół, by poświęcić się działalności charytatywnej, a Salva Racero, były członek Dagoll Dagom, słusznie zajął jego miejsce. Wieczór był więc przede wszystkim podróżą w czasie, cofając się o kilka dekad.

Pemi Fortuny wraca do Lax'n'Busto po prawie 20 latach
Miquel Gonzalez/StrzelanieŚwiadomi swojej niezatartej łatki oldschoolowych rockerów, nie przypadkiem recital rozpoczął się od gitarowego pojedynku pomiędzy Cristianem G. Montenegro i Pemim Rovirosą, dwoma założycielami zespołu, do którego obecnie należy również klawiszowiec Eduard Font, były członek Sopa de Cabra. Następnie pojawił się Fortuny. Publiczność oddała się rozrywce, grając „Miami Beach” i „Més que la meva sang ”, dwa z najwspanialszych hymnów zespołu, które jako materiał na bis zapoczątkowały porywający początek. „Szybko wstaliście z miejsc” – zażartował wokalista.
Zespół grał klasykę za klasyką podczas 90-minutowego recitalu, w trakcie którego ponownie zaśpiewali Ara - pierwszą balladę wieczoru -, Tinc fam de tu , Tu ets la llum , Emiliano Zapata i piosenkę country Les nits del Liceu , wśród wielu innych, a także dwie piosenki, które sprawiły, że dwa nazwiska wystrzeliły w górę w rejestrze cywilnym kilka lat temu: Roc, dzięki Trepitja fort , i Júlia . „Nie spodziewaliśmy się aż tak wielkiego przyjęcia przez wszystkich” - przyznał Fortuny.

Lax'n'Busto od pierwszej minuty zachwycił publiczność swoim porywającym występem na żywo.
Miquel Gonzalez/StrzelanieJasne było, że publiczność przybyła do ogrodu w Sitges, aby posłuchać najbardziej uznanych piosenek zespołu, a ta pojawiła się w połowie koncertu wraz z Però mai tu i Per una copa , a także z obiecującymi Tornarem i T'estimo molt - wersją baskijskiego Maite zaitut - które były hojnym ukłonem w stronę dekady, w której Racero przewodził grupie, dając kilka wysokich dźwięków, co, trzeba przyznać, Fortuny potrafi rekompensować swoim charakterystycznym, złamanym głosem i o kilka tonów mniej.
Debata trwa: Co mówi „Llença't”? Aguanta? Carpanta? Fanta?Jak to zwykle bywa na koncertach rockowych, a Lax'n'Busto to prawdziwi specjaliści w tej dziedzinie, sześciu muzyków – sekstet uzupełnia perkusista Jimmy Piñol, który wystąpił w oklaskiwanym solowym wykonaniu, oraz basista Jesús Rovira – zeszło ze sceny, aby później powrócić i zaśpiewać wielki finał.
Romantyczne „ Que boig el món” i marinera „La meva terra és el mar” (Moja ziemia to morze) , które zawsze brzmi wyjątkowo zaledwie kilka metrów od Morza Śródziemnego, stworzyły najlepszy możliwy duet, który później ustąpił miejsca niewątpliwie najwspanialszemu hymnowi zespołu, którego tekst wciąż budzi kontrowersje: co oznacza początek? „Aguanta” (Czekaj?), „Carpanta” (Carpanta?), „Fanta” (Fanta?).

Obecny skład Lax'n'Busto tworzy aż sześciu muzyków.
Miquel Gonzalez/StrzelanieTak, mówimy o „Llença't” . Piosence, która przypomina nam o tym, jak ważne jest życie chwilą, ponieważ „ każda chwila jest wyjątkowa, nie da się jej powtórzyć ”. Tym utworem zespół zakończył swój występ w Sitges w wielkim stylu, przenosząc obecnych do złotej ery katalońskiego rocka i dając jasno do zrozumienia, że teraz, kiedy wrócili, nie mogą przestać.
lavanguardia