Antonio Pérez-Hernández y Torra, ambasador Hiszpanii: pożegnanie z Republiką Dominikany

Ambasador Królestwa Hiszpanii, Antonio Pérez-Hernández y Torra , kończy swoją kadencję dyplomatyczną w kraju i również przechodzi na emeryturę. Oto jego słowa pożegnalne , tak szczere, jak godna pochwały była jego misja:
1 . Dziękuję Panu Prezydentowi i Pierwszej Damie za uprzejmość , jaką okazali, przyłączając się do nas podczas tego pożegnania . Bardzo doceniam ten gest, który jest również wyrazem Państwa sympatii do Hiszpanii. Zawsze będę pamiętał, jak pierwszy raz przyszedłeś do tej ambasady i powiedziałeś mi: „Ambasadorze, nie przyjeżdżam do ambasady zagranicznej, tylko do mojego domu”.
2 . Przez 44 lata służby w hiszpańskiej dyplomacji zagranicznej mieszkałem i podróżowałem do wielu krajów, ale zapewniam, że „żaden nie jest taki jak Republika Dominikańska”. Miałem ogromne szczęście, że mogłem zakończyć moją karierę dyplomatyczną w tym kraju.
Duża część mojej kariery zawodowej związana jest z Ameryką Łacińską . Pełniłem funkcję ambasadora w Nikaragui i Wenezueli, a w ministerstwie pełniłem funkcję dyrektora generalnego ds. Ibero-Ameryki i dyrektora Casa de América, ale czas spędzony w tym kraju był dla mnie czymś naprawdę wyjątkowym.
3. Po prawie czterech latach spędzonych w tym kraju przydarzyło się nam to samo, co wszystkim Hiszpanom, którzy tu przyjeżdżają: staliśmy się po prostu kolejnymi Dominikańczykami . Zawsze mówiłem, że Republika Dominikańska jest dla Hiszpanów krajem szczególnie fascynującym.
4. Ogromnie podziwiam Dominikańczyków , ale jest jedna cnota, która wyróżnia się ponad wszystko : „ich uprzejmość, dobre maniery i przyjacielskość”. Gdyby gościnność i życzliwość można było eksportować, Dominikana byłaby światowym supermocarstwem .
5. Cnoty te są również bardzo ważne w stosunkach międzynarodowych. W coraz bardziej niespokojnym i spolaryzowanym świecie społeczność międzynarodowa zyskałaby znacznie, gdyby było więcej krajów takich jak Republika Dominikany .
Kraj ten potrafił nawiązać konstruktywne i przyjazne stosunki na arenie międzynarodowej , wypracować konsensus i zbudować mosty. „ Dominikańska droga” stała się punktem odniesienia dla dobrej pracy.
Doskonałe stosunki dwustronne6 . Podziwiam także ogromny talent tego kraju: lekarzy, inżynierów, architektów, artystów, profesjonalistów i ducha przedsiębiorczości.
7 . Nie mogę nie podkreślić mojego podziwu dla żywotności kultury dominikańskiej , której moja żona Pilar stała się jej najbardziej entuzjastyczną ambasadorką.
Mogę zapewnić, że pełniąc funkcję prezesa Fundacji Muzeum Reiny Sofía i Instytutu Hiszpańskiego Królowej Zofii w Nowym Jorku , będzie ona nadal pracować na rzecz propagowania jego działalności i obecności w Hiszpanii.
8 . Relacje między naszymi dwoma krajami są naprawdę wyjątkowe . Łączy nas historia i bliskie więzi polityczne, gospodarcze, społeczne i kulturalne.
Chciałbym podziękować Prezydentowi za wsparcie naszych stosunków dwustronnych w trakcie jego kadencji, a także podkreślić wsparcie , jakiego zawsze doświadczałem od Ministra Spraw Zagranicznych Roberto Álvareza i całego jego zespołu.

Republika Dominikany zawsze będzie miała w Hiszpanii przyjazny kraj, który ją docenia, rozumie i wspiera. Głęboko podziwiamy jego stabilność polityczną i społeczną, rozwój gospodarczy, przy jednoczesnym zachowaniu demokracji i konsolidacji godnego podziwu modelu współistnienia.
9 . Bycie ambasadorem Hiszpanii w Republice Dominikany lub ambasadorem Republiki Dominikany w Hiszpanii to awers i rewers tej samej monety . Nie ma konfliktów, są za to wspólne projekty, przynoszące korzyści obu krajom.
Oprócz wspaniałego ambasadora Hiszpanii, Tony'ego Rafula , mogą Państwo liczyć na innego honorowego ambasadora, Pana Prezydencie, który będzie kontynuował umacnianie pozytywnego wizerunku Republiki Dominikany w Hiszpanii.
10 . Jeśli choć w niewielkim stopniu przyczyniłem się do zacieśnienia naszych relacji, to było to możliwe dzięki wsparciu i niezwykłej pracy moich kolegów z ambasady i konsulatu, którym pragnę wyrazić moją głęboką wdzięczność.
11. Przyjaciele nie mówią sobie „do widzenia”, ale „do zobaczenia wkrótce” . Pilar i ja jesteśmy głęboko wdzięczni temu krajowi za sposób, w jaki nas przyjęto.
- Zawarliśmy tu wiele przyjaźni , przyjaźni, które zamierzamy podtrzymywać. Wrócimy wkrótce, a wtedy będziesz wiedział, że w Madrycie masz przyjaciół na całe życie. Jak ktoś kiedyś powiedział: „Nie płacz, że coś się skończyło. Uśmiechaj się, że się wydarzyło”. To, co nam się przydarzyło w tym kraju, było cudowne.
Przeczytaj więcej
TEMATY -
Diariolibre