Demony, psy i kleszcze

Sobota. Osiem osób próbuje zablokować ruch przed siedzibą Partii Socjalistycznej na ulicy Ferraz. Niosą hiszpańskie flagi jak peleryny superbohaterów i krzyczą następujące hasło: „El Perro, Begoño, co za małżeństwo! Kleszcz i demon!”. Daleko od kontekstu sceny w stylu Berlanga, mogłyby to być zwrotki Glorii Fuertes. Wpisane w rzeczywistość, potwierdzają poziom debaty, w którym wzdęcia i wybuchy mają większą wartość niż ustrukturyzowana refleksja. Federalny komitet PSOE i Narodowy Kongres PP symbolizują dwa sposoby stosowania, każdy na swój sposób, maksymy Noama Chomsky'ego, że komunikacja polityczna jest mieszanką perswazji, manipulacji i propagandy. Na Ser wskrzeszają przemówienie Isabel Díaz Ayuso, wirtuozki retoryki memów i oratorki szwagra. I moment, w którym zwróciła się do Pedro Sáncheza i wykrzyknęła: „Komunizm to ty”.
Pięćdziesiąt osób protestuje przeciwko rządowi przed siedzibą Ferraz
EUROPA PRESS / Europa PressTa logika wzajemnej konfrontacji ma, biorąc wszystko pod uwagę, pewne podobieństwa do pierwszej gonitwy byków na tegorocznym festiwalu San Fermin: adrenalina, testosteron i panika. W talk show Hoy por Hoy (nazywają go El Abierto , co brzmi bardziej elegancko) Ignasi Guardans mówi, że PP określa się jako centrowa, podczas gdy jej program i styl są prawicowe. Estefania Molina również przyłącza się do krytyki. Przypomina jedną z technik komunikacji politycznej, gwizdek dla psów , który, jeśli dobrze rozumiem, próbuje wzmocnić falę uderzeniową własnego dyskursu za pomocą retorycznych perełek, które mogą zmobilizować obywateli spoza tej samej orbity ideologicznej. Podniesiony do rangi galicyjskiego mesjasza na wygnaniu, Alberto Núñez Feijóo złapał euforię (gdzie był Pablo Casado?), mówiąc, że kongres był „aktem założycielskim nowej ery”. Na koniec zacytował stary dowcip o „strachu albo śmierci” i powiedział kategorycznie: „Albo Sánchez, albo ja”.
Isabel Díaz Ayuso potwierdziła, że jest wirtuozem retoryki memowej.Na innej konferencji — Barcelona en Comú — Janet Sanz również chciała dołączyć do bezkrytycznej zorganizowanej próżności. „Jesteśmy lewicą, która nie kradnie!” — powiedziała. To jedna z tych prawd, które mają względny termin ważności, która podważa koalicję rządu flirtującego z wybiórczą nielojalnością i podejściem „każdy za siebie” jako systemem likwidacji.
W talk show El Matí de Catalunya Ràdio David Madí właśnie odniósł się do kontrowersji wokół piosenki habanera „El meu avi ”. Madí stwierdza, że odrzuca go prawicowy purytanizm, ale także lewicowy purytanizm, który może przerodzić się w inkwizycyjne użycie tego, co nazywamy „anulowaniem”. Jest to użycie, które czasami — Madí tego nie mówi; ja tak — jest wyrafinowaną formą nieustępliwości i głupoty.
Przeczytaj takżeJakieś dobre wieści? Prezydent Donald Trump wypuścił perfumy Victory, które głoszą cnoty — zwycięstwo, siłę i sukces — które mogłyby idealnie posłużyć jako hasło wyborcze dla tych, którzy traktują obywateli jak idiotów lub psy uzależnione od słuchania gwizdków swoich właścicieli.
lavanguardia