Espanyol-Barça: derby mistrzowskie

Piłka zdobyta przez Barcelonę i piłka ratująca Espanyol . Derby mistrzowskie w Cornellà. Barcelona zdobędzie dziś tytuł, jeśli uda jej się pokonać sąsiada na jego własnym terenie. Tymczasem Niebiesko-Biali mają możliwość świętowania ciężko wywalczonego utrzymania dzięki poprawie gry w drugiej połowie sezonu. Impreza dla blaugrany lub impreza dla papug. Spotkanie pełne zachęt. Dla Barcelony zwycięstwo byłoby zwieńczeniem spektakularnego sezonu, na dwa mecze przed końcem sezonu. Kampania, w której miał zamiar pojechać na wakacje z Ligą , Pucharem i Superpucharem w torbie, a także z satysfakcją, że zagrał jak wielki zawodnik w Lidze Mistrzów , gdzie dzieliły go zaledwie minuty od finału.
W środę Barcelona miała szansę zostać mistrzem bez konieczności wychodzenia z autokaru, ale Madryt pokonał Mallorcę w ostatniej sekundzie (2-1) pomimo licznych kontuzji w drużynie, którą tymczasowo trenuje Carlo Ancelotti. To zwycięstwo przekłada tytuł Flicka na później, co najmniej do czwartku. Nie udało im się wygrać w telewizji, więc teraz spróbują to zrobić jako bohaterowie. I bez Ferrana Torresa, który przeszedł operację wyrostka robaczkowego.
W składzie Blaugrany zabraknie Ferrana Torresa z Cornellà, który przeszedł operację wyrostka robaczkowego.Spróbują to osiągnąć na stadionie Espanyolu. Coś, co nie jest nowe. W rzeczywistości był to ostatni stadion, na którym Barcelona wygrała ligę. Miało to miejsce dwa lata temu, kiedy drużyna Blaugrany, prowadzona wówczas przez Xaviego, zakończyła ligę wynikiem 1-0 w sensacyjnym meczu, w którym wygrała 2-4, mimo że prowadziła 0-4. Lewandowski strzelił dwa gole, Balde kolejnego, a Koundé jednego zabrakło, natomiast Puado i Joselu poprawili wynik piłkarzy Espanyolu.

Skrzydłowy Barcelony, Lamine Yamal, zamierza w listopadzie pozbyć się bocznego obrońcy Espanyolu Carlosa Romero.
Alex GarciaZnane ze swego wstydu są zdjęcia tego, co wydarzyło się później, gdy kibice Espanyolu wbiegli na boisko, aby uniemożliwić piłkarzom Barcelony dokończenie świętowania zdobycia tytułu na boisku. Niebiesko-biały klub wzmocni środki bezpieczeństwa, aby zapobiec incydentom, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że niebiesko-biały stadion jest zagrożony zamknięciem. W tym sensie Flick mówił o szacunku już w zapowiedzi. Wiadomo, że prosi swoich zawodników, aby zachowywali się z szacunkiem i nie przesadzali podczas hipotetycznego świętowania, a także, aby publiczność w razie potrzeby była uprzejma wobec mistrza ligi.
Ale najpierw trzeba rozegrać grę, która nie będzie łatwa dla nikogo. Barça, której brakuje dwóch punktów do zapewnienia sobie tytułu, nie przegrała w turnieju od 21 grudnia ( Atlético ), od tego czasu odnosząc 14 zwycięstw i 2 remisy. Ale Espanyol, na własnym boisku, jest trudnym przeciwnikiem. Kiedy Betis pokonał ich 1-2 4 maja, nie przegrali na stadionie RCDE od października. Tam Madryt przegrał, a Atlético i Athletic musiały zadowolić się remisem. Espanyol to zupełnie inna drużyna od tej, która w listopadzie poniosła porażkę na Montjuïc, ale Barça chce teraz zostać mistrzem, aby móc odpocząć po maratonie meczów. Ale świat się nie skończy, jeśli rezultat będzie nieuchwytny. Zarówno Barcelona, jak i Niebiesko-Biali będą mieli jeszcze dwie okazje, aby zrealizować swój cel.
Marzenie o historycznym triumfieEspanyol od prawie dwóch dekad nie odniósł zwycięstwa nad Barceloną na własnym boisku w La Liga. Jednak Manolo González, uparty trener przekonany o talencie swojej drużyny, wierzy, że w tym roku jest to możliwe. Nie brakuje mu argumentów, bo jego drużyna pokonała już Real Madryt na stadionie RCDE w jego najlepszej formie, gdzie w tym sezonie poniosła tylko cztery porażki, a symbioza, jaką udało mu się osiągnąć z kibicami, przekształca jego drużynę w siłę niebezpieczną dla wszystkich rywali. W każdym razie przepis na pokonanie drużyny, która, o ile nie zdarzy się gigantyczna katastrofa, zostanie kolejnym mistrzem ligi, to nic innego jak „ciężka obrona i dużo biegania” – podsumował wczoraj na konferencji prasowej galicyjski trener.
Przesłanie Gonzáleza skierowane do każdego, kto chciał słuchać, było jasne. Ten Espanyol nie ma żadnych kompleksów, jest bardziej rozwinięty jako zespół od ostatniej przerwy zimowej. „Rywalizacja na naszym poziomie sprawia, że trudno nas pokonać. Uważamy, że jesteśmy w stanie pokonać każdego przeciwnika, [...] byliśmy już w stanie pokonać Madryt w ich najlepszym momencie sezonu” – ostrzegał González. Jest też to przekonanie w szatni, trochę „wzruszeni” i „wściekli” po porażce w Leganés z powodu „najgorszej pierwszej połowy tego roku”. „Piłkarze od dawna są bardzo świadomi sytuacji. Ale w świecie piłki nożnej zdarzają się błędy i słabe mecze. To, co wydarzyło się przeciwko Leganés, musi posłużyć jako doświadczenie edukacyjne, a teraz będziemy rywalizować na najwyższym poziomie. Nie jesteśmy gorsi od żadnego przeciwnika” – zapewnił.
Rywalizując na naszym poziomie, trudno nam zostać pokonanym; „Myślimy, że jesteśmy w stanie wygrać” Manolo González Trener Espanyolu
W roku 2025 Espanyol jest zupełnie nową drużyną. Potrafi rywalizować w każdych okolicznościach, traci bardzo mało bramek i prawie zawsze strzela gole. Na własnym boisku również zatrzymywał rywali o ogromnym rodowodzie. González tłumaczy tę zmianę innym podejściem do gry, większym zabezpieczeniem się bez piłki i niestosowaniem dużej presji, co będzie kluczowe w dzisiejszym meczu. „Kiedy próbowaliśmy stworzyć sytuację, w której toczyliśmy wyrównane walki na całym boisku, jak w Gironie , mieliśmy duże trudności. Ale kiedy broniliśmy się na własnej połowie i atakowaliśmy, kiedy było to konieczne, sprawialiśmy problemy wielu drużynom”. Według niego, to jest droga, którą należy podążać, żeby zaszkodzić Barcelonie.
González nie ukrywał, że zapewnienie sobie przetrwania poprzez pokonanie odwiecznego rywala na własnym boisku „byłoby ogromną radością, najlepszą nagrodą zarówno dla zawodników, jak i kibiców”.
Niezależnie od tego, czy dziś wieczorem z Barceloną, czy w dwóch pozostałych meczach, z Osasuną lub Las Palmas , Espanyol potrzebuje jeszcze jednego zwycięstwa, aby matematycznie zapewnić sobie bezpieczeństwo. „Jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji, aby osiągnąć nasz cel (pozostać w lidze); nic innego nie jest w naszych myślach. Interesuje nas wygrywanie dla siebie, a nie z innych powodów”. I poprosił kibiców i swoich zawodników o zachowanie „chłodnych głów”.
„Chcemy, żeby zachowywali się tak jak zawsze, pomagając swojemu zespołowi zdrowym rozsądkiem”. Ma nadzieję, że jego ludzie „mają serce i umysł, które pozwolą nam pracować i rywalizować na najwyższym poziomie”.
Świętuj z szacunkiemHansi Flick nigdy nie był świadkiem derbowego meczu na własnym boisku Espanyolu. Ale już wcześniej powiedziano mu, że wizyta na boisku drużyny sąsiadującej z miastem nie jest ani łatwa, ani spacerkiem po parku, ponieważ nie chodzi tu tylko o piłkę nożną . Obie drużyny są ze sobą mocno związane, dlatego też, gdy stadion RCDE podejmuje Barcelonę , jego trybuny są wypełnione fanami piłki nożnej, którzy tworzą pełną pasji atmosferę. Ma również charakter reaktywny, jak to miało miejsce dwa sezony temu, gdy Barça Xaviego zapewniła sobie tam tytuł mistrzowski, a Espanyol ubolewał nad spadkiem do Drugiej Ligi. „Jeśli wygramy z Espanyolem, zrobimy to, co konieczne, ale z szacunkiem” – stwierdził warunkowo Hansi Flick, który wczoraj wydawał się ostrożniejszy niż kiedykolwiek. Z jego słów wynikało, że już wcześniej słyszał o wtargnięciu radykałów z Espanyolu na boisko, co zmusiło piłkarzy Blaugrany do ucieczki do szatni. Flick poprosił więc swoich graczy, aby nie rozwodzili się nad możliwymi celebracjami. Ale przede wszystkim Niemiec daje do zrozumienia, że nie chce, aby cokolwiek i ktokolwiek go rozpraszało. Nie chce rozmawiać o świętowaniu ani o przedłużeniu kontraktu, a ten temat nie jest teraz dla niego priorytetem, ponieważ „kolacja z Laportą była nieformalna, myślę tylko o zdobyciu trzech punktów z szacunku dla rywalizacji” – powiedział.
Wczorajszy dzień był wielkim dniem dla miasta sportu, o czym świadczy wizyta prezydenta Laporty. Poza tym rutyna nie uległa zmianie, ponieważ to właśnie w tym Flick upatruje klucza do swojego sukcesu. Trener wcześniej przeprowadził sesję wideo i po rozgrzewce wypróbował znany już skład wyjściowy, bez Balde i zawieszonego obecnie Iñigo Martíneza w swoich zwykłych meczach.
Jeśli zostaniemy mistrzami w Cornellà, zrobimy to, co konieczne, ale z szacunkiem”. Hansi Flick, trener Barcelony
Flick wystawił Andreasa Christensena na środku obrony obok Pau Cubarsiego, który wywołał lekką panikę podczas treningu. Przypadkowy cios zadany podczas meczu próbnego z Lewandowskim spowodował zgięcie prawego kolana młodego zawodnika. Odłączył się od grupy i jako środek ostrożności wykonał kilka biegów. „To jeszcze nie koniec, ale jest dobrze” – upierał się trener, który nie chciał dziś podać żadnych wskazówek dotyczących wyjściowej jedenastki. Nie zdradzono nawet, czy między słupkami zagra Ter Stegen czy Szczęsny. Chciał jedynie stanąć w obronie Araújo, który stał się obiektem krytyki po meczu z Milanem, gdzie miał udział przy dwóch ostatnich golach Interu. „Wszyscy popełniamy błędy, ja też” – powiedział.
W każdym razie, jeśli Cubarsí będzie czuł się dobrze, to znajdzie się w pierwszym składzie. Gdyby Barça przystąpiła do meczu jako mistrz, zwycięzcą zostałby Araújo, ale zwycięstwo Madrytu opóźniło zdobycie tytułu. Zespół Blaugrany chce jak najszybciej zdobyć 28. tytuł mistrza La Liga, a pierwszy z nich chce zdobyć dzięki metodycznemu Flickowi, który po udzieleniu odpowiedzi na dwanaście pytań spojrzał na zegarek i udał się na stadion RCDE, aby zrobić sobie tradycyjne zdjęcie trenerskie ze swoim kolegą z drużyny, Manolo Gonzálezem. „Espanyol miał świetną drugą połowę sezonu” – ostrzegł. A propos trenerów: Flick, który nie napisze drugiej książki o tym, jak wygrał cztery Clásicos przeciwko Realowi Madryt Ancelottiego, życzył włoskiemu trenerowi powodzenia słowami: „to dżentelmen i jeden z najlepszych trenerów na świecie”.
lavanguardia