Liczby Valencii stawiają Corberána na równi z Benitezem, Marcelino i Cúperem.

„Nie czuję się bohaterem, nie jestem nim”. Carlos Corberán pozostaje tym samym „obcym”, za kogo uważają go ludzie z jego otoczenia. Do Paterny przybył 27 grudnia, a Valencia zajęła przedostatnie miejsce, mając na koncie 12 punktów. Nie był zły wtedy, że doprowadził historyczną drużynę, drużynę swojego dziadka, w której grał jako bramkarz jako dziecko, na skraj upadku, i nie jest zły teraz, że dzięki temu włączył się do walki o Europę . Rozegrali 18 meczów, w których zdobyli 33 punkty, odnosząc dziewięć zwycięstw, sześć remisów i tylko trzy porażki. Valencia nie przegrała dziesięciu meczów, co daje jej czwartą najwyższą serię w pierwszej piątce lig, wyrównaną przez Napoli , które walczy o tytuł w Serie A, i wyprzedzającą Strasburg (12), które walczy o miejsce w Lidze Mistrzów, Barcelonę (17) i prowadzącą Romę Claudio Ranieriego , która przegrała z Atalantą po serii 19 meczów (14 zwycięstw i 5 remisów), co pozwoliło jej wyjść z dolnej części tabeli, w niemal równoległym życiu z Valencią.
Dobra passa byłego trenera Valencii dobiegła końca, Corberán czeka, aż drużyna przedłuży ją w meczach z Alavés , Athletic i Betisem . Walka rozpocznie się w Mendizorrozie z rywalem walczącym o przetrwanie, ale trener nie przejmuje się wyzwaniami. Kontynuuje swoją podróż nie wypowiadając słowa Europa, choć ma ją na myśli. „ Ta drużyna nie negocjuje rywalizacji . Nie możesz wygrać czterech punktów w tym meczu. „Możesz wygrać maksymalnie trzy, a moją ambicją jest, aby drużyna wygrała je wszystkie” – powiedział.
Valencia nie liczy wyłącznie na siebie, jeśli chodzi o osiągnięcie gola, w którym Celta i Rayo mają przewagę, ale chce być czujna na błędy (w przedostatniej kolejce dojdzie do starcia między nimi), a także dlatego, że ma szansę na zakończenie rozgrywek ze statystykami godnymi mistrzostwa.
Jeśli Valencia zdobędzie dziewięć punktów, o które walczy, od czasu objęcia stanowiska przez Corberána będzie miała ich 42. Ponieważ jeden z nich został dodany przed końcem pierwszej połowy sezonu, wynik ten byłby tylko o jeden punkt gorszy od wyniku drużyny pod wodzą Rafaela Beniteza w drugiej połowie sezonu 2001/02, pierwszego sezonu trenera Madrytu, w którym drużyna zdobyła tytuł mistrzowski po 31-letniej posuchie. Od tego czasu nikomu nie udało się osiągnąć takiego wyniku. Z Nuno w sezonie 2014/15 przybyło 39 zawodników, a z Marcelino w sezonie 2018/19 – 38 zawodników. W obu przypadkach Valencia znalazła się w pierwszej czwórce i grała w Lidze Mistrzów. W wieku 36 lat Héctor Cúper zakończył sezon 99/2000, co pozwoliło klubowi powrócić do najwyższej ligi i po raz drugi z rzędu dotrzeć do finału.
Kluczowi graczeCorberánowi udało się przywrócić Valencii formę, którą osłabiła fatalna pierwsza połowa sezonu, w której zdobyli zaledwie 13 punktów. Jak to zrobiłeś? Poprzez poprawę gry zespołowej i w szczególności wyników niektórych graczy.
Kluczowe okazało się wypożyczenie Sadiqa i Enzo Barrenechei z Real Sociedad i Aston Villi w styczniowym oknie transferowym. Pięć goli Nigeryjczyka pozwoliło drużynie zdobyć punkty, które pozwoliły jej utrzymać się na prowadzeniu i przetrwać nieobecność Hugo Duro , który w styczniu wrócił do zdrowia po wyleczeniu kontuzji. Równowaga Argentyńczyka w środku pola pozwoliła drużynie na interpretację podejścia, jakiego trener oczekiwał od swojej jednostki: nie unikać kontroli nad piłką, ale też nie rezygnować z broni, jaką są szybkie przejścia.
Kluczowe znaczenie miało w tym przypadku przebudzenie Javiego Guerry , który pauzuje z powodu zawieszenia w meczu z Alavés, a także instynkt Diego Lópeza . Pomocnik, który wcześniej nie potrafił znaleźć swojego miejsca w podstawowym składzie, stał się katalizatorem gry i istotnym elementem tożsamości, której poszukuje Corberán. Wyłonił się piłkarz jeszcze bardziej wszechstronny niż ten, którego widzieliśmy w debiucie w Pierwszej Lidze dwa sezony temu.
W przypadku Asturianina, jego rekord strzelecki został odzyskany. Do ostatnich dziesięciu meczów strzelił trzy gole i dorzucił do tego pięć kolejnych. Co więcej, jest trzecim piłkarzem w lidze z największą liczbą bramek, za Álexem Baeną i Lamine Yamalem .
Biorąc pod uwagę całkowitą przemianę, jakiej Valencia doświadczyła w ciągu zaledwie pięciu miesięcy, Corberán chce zachęcić ludzi, by to docenili, by kibice Valencii cieszyli się z dotarcia do trzech ostatnich meczów bez żadnych cierpień, co jest największą nagrodą, ale nie oznacza to, że powinni się relaksować. Każdy chce więcej.
elmundo