Ter Stegen niezastąpiony

Bardzo ważne jest, aby być wdzięcznym w tym życiu. Dlatego zacznę od podziękowania Marc-André Ter Stegenowi. Z nim w bramce Barça zaznała chwały w Berlinie w tym, co jest, jak dotąd, ostatnim tytułem Blaugrany w Lidze Mistrzów . Bronił bramki z solidnością i determinacją w niezliczonych meczach, niektórych bardziej doniosłych niż innych, a także w niezapomnianych i niegodnych porażkach. Zawsze stawał w swojej obronie i wnosił powagę, ciężką pracę i rygor do szatni, której ostatecznie został kapitanem. Uczynił Barçę, Barcelonę i Katalonię swoimi, gdzie czuje się jak w domu i gdzie dokonał niektórych swoich inwestycji w biznesy poza piłką nożną . Za to wszystko dziękuję.

Marc-André Ter Stegen ze swoją drużyną narodową
Aleksander Hassenstein / GettyBarça szczyciła się posiadaniem co najmniej jednego z trzech najlepszych bramkarzy na świecie. Niepokonanych, niepodważalnych, niezastąpionych. Ale tuż na początku sezonu, pod koniec września, Ter Stegen doznał poważnej kontuzji i tragedia była coraz bliżej. Z nowym trenerem, ledwie zmodyfikowanym składem, czwórką dzieciaków z La Masii i luksusowo wzmocnionym Realem Madryt, utrata niezawodnego Ter Stegena między słupkami budziła obawy o najgorsze.
Paradoksalnie jednak, i jakby to była jakaś katharsis, kontuzja Niemca stała się odkrywcza i wydobyła na światło dzienne rzeczywistość, która była celowo ukrywana. Nie było nic poza Ter Stegenem. Chwiejny Plan B, skrojony na miarę, aby nie ingerować w wolę Niemca, który przez lata mylił swoje osobiste ambicje z tyranią narzucania krótkowzrocznego projektu bramce Barcelony, który zaczyna się i kończy na nim. Oczywiście za przyzwoleniem klubu. Plan był tylko i wyłącznie on. Żadnej rywalizacji, żadnego dzielenia się minutami lub rozgrywkami, nikogo, kto mógłby go przyćmić.
A klub pozwolił mu na to, ryzykując tym, co się stało. Wszyscy rzucili się, by znaleźć bramkarza z doświadczeniem i doświadczeniem, który zmierzy się z sezonem, który okazał się praktycznie idealny. A ten sukces bez niego nie był łatwy do przełknięcia dla Ter Stegena, który szybko powiedział mediom, że jest gotowy na powrót w najbardziej decydującym momencie sezonu.
Plan był tylko i wyłącznie on. Żadnej rywalizacji, żadnego dzielenia się minutami, żadnych współzawodnictw.I nadal są tacy, którzy wskazują palcami na klub, oskarżając go o eksponowanie całej nędzy kapitana. Nic nie może być dalsze od prawdy. Możliwość rynkowa zakontraktowania Joana Garcii nie sprawiła, że dobry bramkarz, taki jak Ter Stegen, wygląda źle. Ale ujawniła samolubne zachowanie Niemca — który jest samolubny, jak większość elitarnych sportowców — które było szkodliwe dla rozwoju Barcelony.
Przeczytaj takżeA biorąc pod uwagę tę sytuację, klub ma pełne prawo powiedzieć „dość” i zaproponować nową rolę dla Ter Stegena. Albo otworzyć mu drzwi, aby odszedł, jeśli nie zaakceptuje, że jego podejście do gry w bramce jest szkodliwe dla Barçy.
lavanguardia